Smartfon, który wpadł do zupy, laptop zrzucony z biurka przez dziecko – takie sytuacje się zdarzają, a sprzedawcy sprzętu elektronicznego kuszą zakupem polisy na wypadek uszkodzenia sprzętu. Taka polisa to często niemały wydatek, ale po szkodzie różnie bywa z wypłatami.

Rzecznik finansowy w latach 2018 – 2022 odnotowywał systematyczny spadek liczby wniosków dotyczących ubezpieczenia sprzętu elektronicznego (sprzęt RTV, urządzenia AGD, sprzęt komputerowy, telefony komórkowe, tablety oraz inne urządzenia), ale ostatnio klienci coraz częściej skarżą się na te produkty.

- W 2023 r. wpływ nowych wniosków dotyczący wskazanej problematyki uległ zwiększeniu i osiągnie prawdopodobnie poziom zbliżony do roku 2020 – mówi Maciej Sawa, rzecznik prasowy rzecznika finansowego.

 

Polisa powinna pomóc tam, gdzie nie sięga gwarancja

Po zakupie sprzętu elektronicznego, który ma wady, nabywca nie jest bezradny i posiada dwa podstawowe uprawnienia:  roszczenie z tytułu rękojmi za wady rzeczy i uprawnienie gwarancyjne. Uprawniony do roszczenia kupujący może - w przypadku stwierdzenia wady - żądać usunięcia takiej wady (np. poprzez naprawę), wymiany towaru na wolny od wad, obniżenia ceny, a w ostateczności może od umowy odstąpić i żądać zwrotu całości ceny. Z tytułu rękojmi odpowiada sprzedawca, termin takiej odpowiedzialności jest natomiast ograniczony i trwa przez dwa lata od chwili wydania rzeczy.

Uprawnienie gwarancyjne ma charakter umowny. Gwarant (np. niejednokrotnie producent) oświadcza, że w przypadku niezgodności towaru z umową, kupujący będzie mógł skorzystać z odpowiednich uprawnień (faktycznych i prawnych). Zarówno zakres takich uprawnień, jak i okres obowiązywania rękojmi stanowią elementy umowne.

Zobacz również: Rękojmia to nie to samo co gwarancja

- Niestety gwarancja nie obejmuje nigdy takich zdarzeń, które zdarzają się najczęściej w przypadku sprzętu elektronicznego, tj. na przykład: uszkodzenia i zniszczenia mechanicznego na skutek nieszczęśliwego wypadku, kradzieży sprzętu, w tym kradzieży w wyniku włamania lub rozboju, uszkodzeń wywołanych awariami sieci elektrycznej (przepięcia prądu) lub innych losowych zdarzeń – tłumaczy Piotr Rygorowicz, aplikant adwokacki, DSK Kancelaria.

Rynek ostatnimi czasy zareagował na potrzeby produktowe w tym zakresie i pojawiła się oferta ubezpieczeń sprzętu elektronicznego. Umową ubezpieczenia rzeczy możemy zawrzeć np. w dwóch podstawowych formach: jako ubezpieczenie dodatkowe do lokalu, mieszkania lub domu oraz jako ubezpieczenie odrębne, gdzie przedmiotem umowy są wyłącznie te przedmioty. Ta druga forma oferowana jest często przez sprzedawców sprzętu. Ubezpieczenie dotyczy takich ryzyk, które są najbardziej prawdopodobne: uszkodzenia, stłuczenia (ekranu), kradzieży, zalania, przepięcia prądu.

 

W praktyce różnie bywa z odszkodowaniami

Klienci często spodziewają się wiele po polisach, ale w praktyce po szkodzie nie zawsze mogą liczyć na odszkodowanie.

Jak podaje Maciej Sawa, z analizy wniosków interwencyjnych, które wpływają do Biura Rzecznika Finansowego, dotyczących ubezpieczenia sprzętu elektronicznego wynika, że najczęściej podnoszone zarzuty w tej grupie spraw dotyczyły:

  • odmowy uznania roszczenia przez podmiot rynku finansowego z uwagi na brak, w ocenie podmiotu rynku finansowego, wystąpienia okoliczności objętych ochroną ubezpieczeniową,
  • kwestionowania przez ubezpieczyciela powstania szkody w okolicznościach wskazywanych przez ubezpieczonego,
  • odmowy stwierdzenia awarii, ilekroć tylko doszło do mechanicznego uszkodzenia sprzętu bez uwzględnienia przyczyny powstania uszkodzenia,
  • odmawianie świadczenia, gdy doszło do uszkodzenia sprzętu przez dziecko,
  • nieskuteczności wykonanej naprawy.

Rzecznik finansowy zwraca uwagę na spory wynikające z zapisów umowy. Zdarzają się także definicje wskazujące dodatkowo, że zdarzenie musi być wywołane  przyczyną zewnętrzną w stosunku do ubezpieczonego oraz użytkownika sprzętu, oraz zewnętrzną w stosunku do samego sprzętu – takie zapisy niestety często prowadzą do sporów. Ubezpieczyciel w takim przypadku nie uznaje swojej odpowiedzialności, gdy np. telefon wypadnie nam z ręki lub gdy wyślizgnie nam się z rąk garnek i uszkodzi płytę indukcyjną, na którą chcieliśmy go postawić. Z ubezpieczenia wyłączone są często sytuacje, które na pierwszy rzut oka można byłoby uznać za nieszczęśliwy wypadek takie jak: przepięcie prądu, ogień, jeżeli powstał poza samym urządzeniem czy też uderzenie pioruna.

 

Przy zakupie polisy warto zwrócić uwagę na sposób wyliczenia odszkodowania

Kupując ubezpieczenie sprzętu elektronicznego, trzeba zwrócić uwagę na sumę ubezpieczenia. Ważne jest to, czy ma charakter stały czy zmienny.

Nierzadko bowiem zdarza się, że ma charakter zmienny np. przy długich umowach, wraz z upływem czasu obowiązywania polisy zmniejsza się procentowa wartość sumy ubezpieczenia do ewentualnej wypłaty – mówi Piotr Rygorowicz. Ważny jest też zakres ubezpieczenia, definicje zdarzeń, wyłączenia odpowiedzialności okres ochrony. Rzecznik finansowy zwraca też uwagę na to, żeby sprawdzić, czy ubezpieczyciel ma siedzibę w Polsce czy poza nią, a jeśli jest to zagraniczny zakład ubezpieczeń, to warto dowiedzieć się, w jaki sposób można dochodzić swoich ewentualnych roszczeń i gdzie możesz je zgłaszać.

 

Przedłużona gwarancja to nie ubezpieczenie

Piotr Rygorowicz zwraca uwagę na praktykę niektórych sprzedawców, którzy w ramach dodatkowej opłaty proponują klientom wydłużoną gwarancję lub serwis i nazywają taki twór ubezpieczeniem dodatkowym, za które oczekują niekiedy sowitej zapłaty.

- Takie świadczenie, umowne wydłużenie gwarancji lub zobowiązanie do wykonania usług serwisowych nie jest ubezpieczeniem. Podmioty te nie są towarzystwami ubezpieczeń i nie mogą zawierać umów ubezpieczenia, samo odpłatne wydłużenie gwarancji nie daje jednakowych uprawnień dla kupującego – wskazuje Piotr Rygorowicz.