Instytucja sprostowania prasowego w obecnym stanie prawnym jest wysoce sformalizowana. Tylko prawidłowo złożony pod względem formalnym wniosek o sprostowanie daje szanse na uwzględnienie powództwa w postępowaniu sądowym przeciwko redaktorowi naczelnemu odmawiającemu publikacji. Ewentualne błędy na tym etapie w zasadzie przekreślają szanse na wygranie procesu.

Czytaj: SN: Pełnomocnik może podpisać się pod sprostowaniem prasowym >>

Dotarcie z własną prawdą

Stąd też już na etapie konstruowania sprostowania pożądany jest udział pełnomocnika profesjonalnego. Argumenty o konieczności osobistego podpisania się zainteresowanego pod sprostowaniem nie były przekonujące. Sprostowanie stanowi rzeczową i odnoszącą się do faktów wypowiedź odnoszącą się do nieprawdziwych lub nieścisłych wiadomości zawartych w materialne prasowym.

Funkcja tej instytucji sprowadza się do dotarcia z własną prawdą do opinii publicznej, za pośrednictwem tego samego środka przekazu, w którym ukazały się uprzednio informacje dotyczące zainteresowanego.

Rodzaj oświadczenia woli

Do sprostowania będącego oświadczeniem wiedzy stosuje się odpowiednio przepisy o oświadczeniach woli (art. 651 KC). Żaden przepis prawa nie wyłącza możliwości realizowania tego prawa przez pełnomocnika, w przeciwieństwie do innych instytucji prawa prywatnego. Trudno również doszukiwać się w sprostowaniu prasowym cech utworu będącego przejawem działalności twórczej o indywidualnym charakterze.

Zaprezentowany w uchwale Sądu Najwyższego pogląd należy przyjąć z aprobatą. W rezultacie redaktor naczelny nie będzie mógł odmówić opublikowania sprostowania z powodu jego podpisania przez należycie umocowanego pełnomocnika zainteresowanego, co w praktyce często się zdarzało.

Dr Krzysztof Drozdowicz – radca prawny, adiunkt w Zakładzie Postępowania Cywilnego WPiA UAM w Poznaniu, wykładowca KSSiP