Ekspert analizuje  zasady dokonywania transakcji przez parafie Kościoła rzymsko-katolickiego na tle sprawy sprzedaży ziemi rolnej dla rodziny  premiera Mateusza Morawieckiego przez wrocławską parafię św. Elżbiety. Do transakcji doszło pomiędzy obecnym premierem i jego żoną a parafią, w imieniu której działał ówczesny proboszcz tej parafii ksiądz Sławomir Żarski.

Działki były przekazane wcześniej przez Agencję Nieruchomości Rolnej, działającą w imieniu Skarbu Państwa wyniku realizacji ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, jako rekompensata za nieruchomości Kościoła przejęte przez Państwo.

- Wszelkie nieruchomości, w tym ziemia rolna odzyskana przez parafię jest własnością tej parafii. Parafia to zgodnie z Kodeksem prawa kanonicznego z 1983 r. wspólnota wiernych, czyli  parafian, nad którymi pieczę z mocy decyzji biskupa sprawuje proboszcz - wyjaśnia radca prawny.

W chwili obecnej trudno jednoznacznie wskazać, na jakich zasadach doszło do nabycia tej nieruchomości i ustalenia jej ceny. Oczywistą rzeczą jest to, że sprzedający co do zasady głównie kieruje się ceną sprzedaży, o ile nie wchodzą w grę inne ustalenia stron. Kryterium cenowe, o ile taki byłby priorytet sugerowałoby sprzedaż przez proboszcza w formie licytacji czy zbierania ofert cenowych. O ile tak nie było, to należy przyjąć, że cena dla tej transakcji nie była celem podstawowym. O ile nie było tak i nie doszło do licytacji czy konkursu ofert cenowych, to należy sobie zadać jeszcze inne pytania. Czy proboszcz tej parafii oferował jej nabycie np. parafianom, którzy byli rolnikami.  

Zdaniem radcy Łątkowskiego, w tej sprawie nie wiadomo, jaką procedurę zastosował proboszcz, a także czy Rada Parafialna wiedziała o odzyskaniu gruntów, a także czy wiedziała o transakcji przeprowadzonej przez proboszcza. - Kościół nie ma uregulowanych procedur związanych z obrotem nieruchomościami. Należy zatem badać, czy sprzedaż była jawna, czy wiedzieli o niej rolnicy indywidualni z tej parafii, którzy z pewnością byliby zainteresowani powiększeniem swoich gospodarstw - twierdzi mec. Łątkowski

Natomiast proboszcz jest odpowiedzialny za należyte prowadzenie spraw majątkowych parafii i powinien był powołać również rzeczoznawcę majątkowego, aby określić rynkową wartość tego gruntu tak, aby osiągnąć z tej transakcji taką cenę, która byłaby zgodna z interesem parafii. - Tu nie ma najmniejszej wątpliwości, że proboszcz odpowiada cywilnie i karnie za prawidłowe prowadzenie i zabezpieczenie interesów parafii. Ta sprawa nie jest zresztą odosobniona w transakcjach związanych z mieniem kościelnym - mówi ekspert.

Czytaj:  NSA: parafia podatnikiem VAT przy dostawie nieruchomości>>
 

Łątkowski dodaje, że takich przykładów jest więcej, jak chociażby sprzedaż nieruchomości parafii w Dziewierzewie w Kujawsko-Pomorskim, która wzbudzała duże emocje w tej parafii. Wydaje się zatem, że sprawa gospodarowania mieniem parafialnym to kolejny temat, z którym Kościół będzie się kiedyś musiał zmierzyć, o ile chce, aby transakcje te spotykały się ze zrozumieniem i akceptacją wiernych.  To jednak wymaga od Kościoła jasnych zasad gospodarowania mieniem i pełnej transparentności planowanych i dokonywanych transakcji.

Czytaj: SN: zarzuty pod adresem proboszcza mogą naruszyć dobra osobiste parafii>>

Jak podaje Agencja Nieruchomości Rolnych w latach 1989 - 2011 rządowo-kościelna Komisja Majątkowa przekazała kościelnym osobom prawnym 76 tys. ha, a Lasy Państwowe - 4 tys. ha.