Zatrudnienie to jedno z głównych zagadnień, które dość szczegółowo uregulują przepisy znowelizowanego wkrótce Prawa Pogrzebowego. 

Czytaj: Nowelizacja ustawy ma uprościć procedury pogrzebowe>>

Brak stałego zatrudnienia 

Obecnie problem branży funeralnej stanowi np. brak etatów ani innych, dających większą stabilność, form świadczenia pracy. - Dzisiaj wiele podmiotów z branży pogrzebowej nie zatrudnia na stałe pracowników,  a bazuje jedynie na tzw. pracownikach „dorywczych”. Z taką sytuacją spotykamy się nawet w 7 na 10 funkcjonujących firm, w obrębie jednego powiatu – mówi Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. 

Czytaj też: Taras Wojciech, Rec.: I. Sierpowska, Śmierć w ujęciu prawa administracyjnego >

Zagrożenie utratą zaufania 

Według niego, sytuacja taka to nie tylko ujma dla systemu ubezpieczeniowo-podatkowego, ale też źródło różnego rodzaju zagrożeń wynikających z braku doświadczenia i kompetencji owych „pracowników”, którzy ukierunkowani są tylko i wyłącznie na wykonanie konkretnego zlecenia, bez jakiegokolwiek wychodzenia poza jego ramy.

Czytaj też: Krajowy zakaz działalności gospodarczej polegającej na przechowywaniu urn pogrzebowych jako naruszenie swobody przedsiębiorczości. Glosa do wyroku TS z dnia 14 listopada 2018 r., C-342/17 >

 


- Naraża to na utratę przedsiębiorców funeralnych daleko idącego zaufania publicznego co do sposobu działania i wykonywania szeroko pojętych usług pogrzebowych – skarży się Robert Czyżak i ilustruje to przykładem z ostatnich 2 lat: - Taka sytuacja miała nagminnie miejsce w czasie pandemii Covid -19. Często do czynienia mieliśmy z tym, że właśnie przygodnie zatrudniani pracownicy do samej czynności pogrzebu, po jego zakończeniu, kompletnie bez żadnej dezynfekcji i przebrania wracali do swoich domów, a następnego dnia, w tych samych, niezdezynfekowanych strojach, pojawiali się w pracy – przypomina Robert Czyżak. 

Szczegółowe wymagania wobec pracowników 

Jak uważa, nowe przepisy, oprócz nałożenia na firmy konkretnych obowiązków związanych z zatrudnieniem odpowiednio przygotowanych do świadczenia usług pogrzebowych osób, wprowadzi także szczegółowe reguły dotyczące higieny i bezpieczeństwa. - Obecna jeszcze „wolna Amerykanka” to w wielu przypadkach ryzyko rozprzestrzeniania się chorób spowodowanych brakiem poszanowania podstawowych zasad higieny czy częstym, swoistym, „pójściem na skróty”, z jakim do czynienia możemy mieć np. przy transporcie czy przechowywaniu ciał – wskazuje Robert Czyżak. 

 

 

Dlatego właśnie, spodziewać się należy szczegółowych unormowań wobec osób odpowiedzialnych za przewożenie i przetrzymywanie zwłok. - Odpowiedzialność za przestrzeganie takich przepisów spoczywać będzie na pracodawcach czyli przedsiębiorcach funeralnych – zapowiada Robert Czyżak. 
Poza tym, konkretne wymagania dotyczyć będą takich m.in. przygotowania osoby zmarłej do pogrzebu z zachowaniem należytej godności osobie zmarłej.  - Polska Izba Branży Pogrzebowej wielokrotnie wskazywała stronie rządzącej na tę problematykę. Spotkało się to ze zrozumieniem ze strony takich organów administracji państwowej jak Państwowa Inspekcja Pracy czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych – informuje Robert Czyżak i dodaje, że owa „wolna Amerykanka” w zatrudnianiu przypadkowych często osób przy świadczeniu usług pogrzebowych to także stałe powiększanie się szarej strefy w tym obszarze
- Z tytułu chociażby nieodprowadzenia składek ZUS oraz należnego podatku, Skarb Państwa traci przecież rocznie kilkaset milionów złotych – zauważa prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.

Liczna branża 

W sektorze funeralnym pracuje obecnie około 100 000 osób, z czego ponad połowa zatrudnianych jest doraźnie, często nawet bez żadnych umów – wynika z szacunków Polskiej Izby Branży Pogrzebowej. Działa też ponad 4 tysiące firm świadczących usługi funeralne, jednak, jak odnotowuje Izba, wiele z nich – bez koniecznego, odpowiednio przygotowanego sprzętu – np. samochodów, obiektów do przechowywania ciał czy nawet tak podstawowych elementów wyposażenia jak rękawiczki czy maseczki.