W tym roku, podobnie jak w poprzednim, podróżny musi zakrywać usta i nos. Odmowa jest wykroczeniem, niezależnie od stopnia rozwinięcia "genu sprzeciwu" oraz umiejętności retorycznych, które pozwolą uzyskać poparcie podróżnych. Przewoźnicy przestrzegania obowiązku będą pilnować.

Czytaj: Rząd zmusi do szczepienia się przeciwko Covid-19 nie tylko medyków, ale i innych pracowników >>

 

PKP apeluje, przypomina, ale też karze

Agnieszka Serbeńska z Zespołu Prasowego PKP Intercity S.A. wyjaśnia, że przewoźnik prowadzi wielokanałową komunikację przypominającą, że w transporcie publicznym, w tym również w pociągach, nadal funkcjonuje obowiązek zasłaniania ust i nosa podczas przejazdu.

- Takie informacje wygłaszane są na peronach, naklejki informujące znajdują się zarówno przed wejściem, jak i wewnątrz składu. Ponadto na pokładach pociągów PKP Intercity wygłaszane są komunikaty informujące o tej zasadzie. Niezależnie od tego pracownicy drużyn konduktorskich w przypadku stwierdzenia niestosowania się do obowiązku zakrywania ust i nosa zwracają uwagę podróżnym - podkreśla.

 

 

 

Dodaje, że w przypadku wielokrotnego uchylania się od tego obowiązku mogą zostać wezwane organy porządkowe.

- Od początku tego roku do połowy grudnia br. odnotowaliśmy 313 przypadków interwencji służb mundurowych do podróżnych - tłumaczy. - Warto pamiętać, że jeśli pasażer zapomni maseczki może ją kupić na pokładzie pociągów, w których świadczona jest usługa gastronomiczna przez WARS. Apelujemy do pasażerów o odpowiedzialne zachowanie w trakcie podróży, które gwarantujące bezpieczeństwo sanitarne współpasażerów i obsługi pociągu. To będą funkcjonariusze SOK lub policji, działający zgodnie z ich kompetencjami i procedurami - komentuje Agnieszka Serbeńska.

 

Mandat do 500 zł

Funkcjonariusz, który przyłapie kogoś na łamaniu zakazów, może też wystąpić do Sanepidu o nałożenie kary administracyjnej. Jest to bardziej dolegliwa sankcja niż mandat, bo kary są wysokie i egzekwowane natychmiast - za złamanie obostrzeń, na podstawie art. 48 grozi kara pieniężna wysokości od 5000 zł do 30 000 zł. Nieprzestrzeganie obostrzeń to wykroczenie z art. 116 Kodeksu wykroczeń - zagrożone jest grzywną. Policja (lub inna służba uprawniona do nakładania mandatów) za złamanie obostrzeń może nałożyć mandat w wysokości do 500 zł.

Mandatu można nie przyjąć, o tym uprawnieniu powinien pouczyć funkcjonariusz nakładający grzywnę. Odmowa przyjęcia mandatu oznacza skierowanie sprawy do sądu, który może odstąpić od ukarania, ale może też orzec surowszą karę, jeżeli przepis taką przewiduje. We wniosku o ukaranie powinna znaleźć się adnotacja o tym, że obwiniony odmówił przyjęcia mandatu karnego, a także w miarę możliwości, wskazanie powodu odmowy.  W razie skazania obwiniony musi liczyć się z koniecznością uiszczenia opłat i wydatków na rzecz Skarbu Państwa. Opłata wynosi 30 zł, zaś wydatki za całe postępowanie maksymalnie 170 zł.

 

Spóźnienie to zwrot za bilet lub odszkodowanie

Ale podróże pociągiem to nie tylko gorące dysputy o "plandemii". Pogłębiające się opóźnienie pociągu, problem z przesiadką lub jazda w zamrażarce, bo akurat zepsuło się ogrzewanie? Narażony na takie niedogodności podróżny nie musi przyjmować ich ze stoickim spokojem. To podstawy do złożenia reklamacji, a w skrajnych przypadkach nawet pozwu o odszkodowanie. Podróżny, który nie otrzymał zwrotu pieniędzy za bilet, może żądać odszkodowania w związku z opóźnionym przyjazdem pociągu do stacji przeznaczenia.

 


Odszkodowanie od czasu opóźnienia:

  • od 60 do 119 minut, odszkodowanie stanowi 25% kwoty biletu,
  • 120 minut lub więcej, odszkodowanie stanowi 50% kwoty biletu.

 

Każdy pasażer ma prawo i możliwość złożenia reklamacji. Taki wniosek można złożyć w punktach obsługi klienta, znajdujących się na największych stacjach w kraju, za pośrednictwem poczty lub formularza na stronie intercity.pl. Reklamacja rozpatrywana jest indywidualnie, w terminie do 30 dni. Odpowiednie formularze i więcej informacji na temat reklamacji można znaleźć na stronie internetowej PKP Intercity. Do reklamacji o zwrot należności za bilet lub wniosku o odszkodowanie należy dołączyć kopie biletów oraz biletów dodatkowych (rezerwacji), potwierdzających przejazd opóźnionymi pociągami.

- Odszkodowanie za opóźnienie oblicza się w stosunku do ceny, jaką pasażer faktycznie zapłacił za opóźnioną usługę - wyjaśniał Prawo.pl Mateusz Kosiorowski, prawnik z kancelarii Wardyński i Wspólnicy sp.k.  - Gdy umowa przewozu dotyczy podróży w obie strony, odszkodowanie za opóźnienie w podróży docelowej lub powrotnej obliczane jest na podstawie połowy ceny zapłaconej za bilet. W analogiczny sposób cena biletu na opóźnione połączenie odbywane na podstawie każdej innej formy umowy przewozu, która pozwala na podróż na kilku kolejnych odcinkach trasy, obliczana jest proporcjonalnie do pełnej ceny biletu - tłumaczy.

Wypłata odszkodowania następuje w ciągu miesiąca od złożenia wniosku o odszkodowanie. Odszkodowanie może zostać wypłacone w postaci kuponów lub innych usług, jeżeli ich warunki są elastyczne (szczególnie w odniesieniu do okresu ważności oraz miejsca docelowego). Odszkodowanie jest wypłacane w formie pieniężnej na wniosek pasażera.

 

Przesiadka nie zawsze możliwa

Bywa, że spóźnienie jednego pociągu, powoduje efekt domina - kolejne przesiadki stają się niemożliwe. Kwestie opóźnień pociągów i podejmowanych w związku z nimi działań reguluje kilka dokumentów PKP Intercity, w tym m.in. Regulamin przewozu osób rzeczy i zwierząt przez Spółkę „PKP Intercity” (RPO-IC).

Regulamin stanowi, że w przypadku, gdy zaistnieją okoliczności, które uniemożliwiają wykonanie umowy przewozu podróżny, który ma bilet jednorazowy może:

  • przejechać do stacji przeznaczenia innym pociągiem tej samej lub wyższej kategorii, bez uiszczania jakichkolwiek opłat,
  • kontynuować podróż lub zmienić trasę podróży do stacji docelowej w późniejszym i dogodnym dla siebie terminie,
  • powrócić do miejsca wyjazdu.

 

PKP intercity zawarła z innymi przewoźnikami kolejowymi umowy, które mają zastosowanie (ze wszystkimi poza PKP SKM w Trójmieście i WKD) w przypadku opóźnienia powyżej 40 min, utraty połączenia, nieplanowanego odwołania pociągu. W takich przepadkach - w miarę możliwości, po uprzednim uzgodnieniu z drugim przewoźnikiem - zapewnia się podróżnym przejazd pociągiem innego przewoźnika bez dodatkowych opłat. Informacja o uruchomieniu takiego honorowania podawana jest na dworcach kolejowych i w pociągach np. przez megafony). Jeżeli podróżny wie już, że nie ma szans dojechać na miejsce na czas, może bez dodatkowych opłat wrócić na stację, z której rozpoczął podróż i tam złożyć reklamację.

 

Gdy reklamacja nie pomogła - sąd lub rzecznik

Jeżeli reklamacja nie została uznana, istnieje możliwość wytoczenia powództwa o zapłatę do właściwego sądu powszechnego. Ponadto w przypadku negatywnego rozpoznania złożonej reklamacji (bądź, gdy przewoźnik nie udzielił w ustawowym terminie jakiejkolwiek odpowiedzi), istnieje możliwość wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, wraz z ewentualnym wnioskiem o wszczęcie postępowania przed Rzecznikiem Praw Pasażera Kolei (w trybie przepisu art. 14a ust. 5a u.t.k.).

Podobnie będzie w sytuacji, gdy pasażer zmuszony jest podróżować w wagonie, w którym nie ma ogrzewania. W pierwszej kolejności powinien złożyć reklamację, a w przypadku jej nieuwzględnienia - skargę do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego wraz z ewentualnym wnioskiem o wszczęcie postępowania przed Rzecznikiem Praw Pasażera Kolei.

 

Czasem nawet powództwo z ochrony dóbr osobistych

Jeszcze inna sytuacja może zajść, gdy z powodu opóźnienia pociągu pasażer nie dotrze na ważne wydarzenie. W grę może wchodzić wtedy powództwo o odszkodowanie lub nawet o ochronę dóbr osobistych. - Przewoźnik odpowiada za szkodę, jaką podróżny poniósł wskutek przedwczesnego odjazdu środka transportowego, jak i za szkodę, jaką poniósł podróżny wskutek opóźnionego przyjazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportowego - mówił Mateusz Kosiorowski - Ciekawa jest sytuacja, gdy w wyniku opóźnienia pociągu osoba podróżująca nie dotarła na ważną uroczystość, np. ślub. Przykładowo: jeżeli była to panna młoda - zaś w wyniku jej nieobecności niezbędne było przeniesienie ślubu i wesela na inną datę - wydaje się, że przewoźnik kolejowy powinien ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą z tego tytułu, w szczególności za koszty reorganizacji ślubu, wesela - podkreśla.

 

Trochę inaczej będzie, gdy na imprezę nie dotrze np. matka panny młodej. Jak tłumaczy prawnik, poza odpowiedzialnością za zaistniałe szkody (zwrot ceny biletu etc.), dyskusyjna może być odpowiedzialność np. w formie zadośćuczynienia za naruszenia dóbr osobistych (w postaci więzów rodzinnych, tj. na zasadzie przepisu art. 23 i 24 k.c.).