Biuro Maklerskie mBanku zapowiedziało wprowadzenie nowej tabeli opłat od 1 lipca 2022 r. Do UOKiK już wpłynęły skargi konsumentów na to, że bank znacząco obniżył wartość zagranicznych instrumentów finansowych, od których będzie naliczał opłaty depozytowe. Konsumenci będą musieli płacić za depozyt zagranicznych instrumentów finansowych już w sytuacji, gdy osiągną one wartość 10 tys. zł. Do tej pory opłata była pobierana dopiero, gdy kwota ta przekraczała równowartość 500 tys. zł.
Opłata za depozyt zagranicznych papierów wartościowych ma wynosić 0,15 proc. ich wartości w skali roku, ale – jak zastrzega mBank - „nie mniej niż koszty poniesione przez BM na rzecz Depozytariusza”.

 


- Wszcząłem postępowanie wyjaśniające, aby zbadać, czy mBank miał prawo do jednostronnej zmiany wykonywanych umów. Przedsiębiorcy nie mogą bowiem dowolnie zmieniać warunków zawartego kontraktu. Wątpliwości budzi też treść postanowienia określającego wysokość opłaty. Sprawdzimy, czy nie ma ono niedozwolonego charakteru – mówi Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Czytaj także: Ponad 10 mln kary dla UNIQA za zakazane naliczanie opłat>>
 

 

Brak akceptacji to dodatkowe opłaty

Ze skarg konsumentów wynika, że rezygnacja przez konsumenta z rachunku w BM mBanku - w przypadku niezaakceptowania jednostronnych zmian warunków umownych - może powodować nałożenie na nich dodatkowych opłat. Za przeniesienie zdeponowanych tam zagranicznych papierów wartościowych do innego maklera (co jest konieczne w przypadku rozwiązania umowy) obowiązuje bowiem opłata – 0,95 proc. ich wartości. Również ten wątek ma być zbadany w postępowaniu wyjaśniającym.

Jeżeli po wstępnej analizie okaże się, że są podstawy do postawienia mBankowi zarzutów, to Prezes UOKiK może wszcząć postępowanie w sprawie naruszania zbiorowych interesów konsumentów albo stosowania we wzorcach umów klauzul niedozwolonych. Grożą za to kary finansowe w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy i konieczność usunięcia skutków bezprawnych działań.