Dziś nie ma żadnych rozwiązań prawnych określających czy dany film wyświetlany w kinie lub przedstawienie teatralne mogą oglądać widzowie małoletni. Kina i teatry robią to samodzielnie. Zdaniem posła Andrzeja Melaka, który skierował do ministra interpelację w tej sprawie, nie wiadomo, jakimi kryteriami się kierują oraz czy robią to osoby posiadające odpowiednią wiedzę i kwalifikacje z zakresu psychologii i pedagogiki.  - Z powodu takiej sytuacji, małoletni widzowie nie są w odpowiedni sposób chronieni przed kontaktem z treściami dla nich nieodpowiednimi. Moim zdaniem, jest to istotny problem społeczny, który nie został do dziś rozwiązany w Polsce po 1989 roku, to jest po zmianie ustroju i wprowadzeniu gospodarki rynkowej – uważa poseł.

Warto przeczytać: MEN: Dzieci chodzą na sztuki, zwłaszcza patriotyczne

Parlamentarzysta przyznaje, że inspiracją do wystąpienia z interpelacją w sprawie wprowadzenia takich unormowań stał się musical "Chłopi" wystawiany w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Na scenie kilkakrotnie odgrywane były sceny erotyczne, a na widowni były dzieci ze szkół podstawowych (na stronie teatru jest obecnie informacja, że jest to spektakl adresowany do widzów od 15 roku życia). Poseł przypomina też, że do Rzecznika Praw Dziecka wpływały skargi rodziców małoletnich dzieci zbulwersowanych zaniżaniem kategorii wiekowych przez kina i teatry.

 

Pomysły utknęły

Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego wyjaśnia, że w latach 2014-2015 ministerstwo, wspólnie z Rzecznikiem Praw Dziecka, Polskim Instytutem Sztuki Filmowej i Krajową Radą Radiofonii i Telewizji prowadziło prace analityczne dotyczące zasad kwalifikacji i oznaczania wyświetlanych w kinach filmów dla małoletnich. Zakończyły się one ustaleniem, że najlepszym sposobem rozwiązania problemu niewłaściwych oznaczeń wiekowych dla filmów kinowych byłoby wprowadzenie nowych regulacji prawnych. Uznano, że powinny być one zbliżone do obowiązujących w stosunku do nadawców radiowych i telewizyjnych. Klasyfikacji powinien dokonywać dystrybutor filmu w oparciu o zasady ustalone w akcie wykonawczym. Klasyfikacja ta powinna zostać poddana kontroli następczej organu administracji publicznej.

- Wypracowane robocze propozycje rozwiązań zostały przekazane do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wyraził wątpliwości odnośnie do skutków ich zastosowania. Sprawa została również skierowana do Rzecznika Praw Obywatelskich celem koordynacji uzgodnień projektowanych rozwiązań – uważa minister Gliński.

 


Problem autonomii instytucji kultury

Minister Gliński wskazuje, że wprowadzenie regulacji w przypadku przedstawień teatralnych jest trudne. Każdy spektakl realizowany jest przez odrębnego producenta. Mogą nim być instytucje kultury, jak również organizacje pozarządowe, przedsiębiorstwa prywatne i inne osoby prawne oraz różnego rodzaju grupy nieformalne. Według danych Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego w całym kraju w sezonie 2016/2017 powstało blisko 1 600 spektakli premierowych.

-Trudno zatem projektować stworzenie, niezależnego od samych producentów, systemu pozwalającego na kategoryzację wiekową poszczególnych przedstawień, a zwłaszcza następczą weryfikację poprawności podjętych decyzji kwalifikacyjnych. Tego rodzaju rozwiązanie wymagałoby ingerencji w zasadę wynikającą z ustawy z dnia 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej gwarantującą autonomię instytucji kultury, którą zarządza i reprezentuje dyrektor - pisze minister w odpowiedzi na interpelacje.

Sprawdź: Organizowanie i prowadzenie działalności kulturalnej>>

Za repertuar odpowiada dyrektor

Minister wskazuje, że to właśnie dyrektor instytucji kultury jest odpowiedzialny za wszelkie decyzje dotyczące repertuaru instytucji. Na dyrektorze ciąży obowiązek podejmowania ewentualnych decyzji dotyczących ograniczeń wiekowych.

- Praktyka ta jest w instytucjach kultury stosowana, chroniąc zarówno młodocianych odbiorców przed nieodpowiednimi treściami, jak również same instytucje. Nie można jednak wykluczyć, że wobec tak znacznej liczby produkcji, zdarzają się w tej materii nieporozumienia, zaniedbania lub decyzje budzące uzasadnione zastrzeżenia- wyjaśnia minister Gliński.

W takich przypadkach adresatem interwencji są sama instytucja lub właściwy organ nadzorczy, organizator danej instytucji.