Prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie dwóch przestępstw, m.in. uporczywe uchylenie się od obowiązku alimentacyjnego wobec jego małoletniej córki, czym naraził ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. To MOPS wypłacał na rzecz małoletniej świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Oskarżonemu zarzucono popełnienie przestępstw z art. 209 § 1 k.k. i art. 209 §1a k.k. Sąd okręgowy uznał oskarżonego za winnego popełnienia tego czynu. Sąd ten przyjął, że uchylanie się przez oskarżonego od łożenia na utrzymanie dziecka doprowadziło do powstania zaległości stanowiącej równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych. Za to przestępstwo sąd wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Sporny niedostatek dziecka

Obrońca oskarżonego złożył apelację od wyroku sądu okręgowego. Jego zdaniem nie było podstaw do przyjęcia odpowiedzialności karnej oskarżonego za popełnienie przestępstwa niealimentacji i narażenia małoletniej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. Zdaniem apelującego ustalenia poczynione przez sąd pierwszej instancji były wadliwe. Podkreślił on w szczególności, że dziecko miało zabezpieczone swoje podstawowe potrzeby. W związku z tym apelujący domagał się uniewinnienia oskarżonego od przypisanego mu przestępstwa niealimentacji.

Czytaj: NSA: opiekunowi należy się szacunek i wdzięczność, ale pieniądze z zasiłku już nie >>
 

Narażenie dziecka na niedostatek

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał w mocy zaskarżony wyrok. Sąd odwoławczy nie zgodził się z apelującym, iż nie było podstaw do skazania oskarżonego za przestępstwo z art. 209 § 1 k.k. w zw. z art. 209 § 1a k.k. Faktycznie bowiem małoletnia córka oskarżonego była narażona na niemożność zaspokojenia swoich potrzeb życiowych. Ustalenia sądu okręgowego były więc trafne. Sąd apelacyjny podkreślił, że dziecko nie znajdywało się w niedostatku, tylko dlatego, że jego matka korzystała z pomocy społecznej. Pomoc ta była udzielana przez Fundusz Alimentacyjny i MOPS. Bez tego wsparcia matka dziecka nie byłaby w stanie utrzymać córki, gdyż nie uzyskiwała jakichkolwiek dochodów z pracy. Nie byłaby ona również w stanie utrzymać siebie -zauważył sąd odwoławczy. Matka dziecka potrafiła dobrze gospodarować skromnymi dochodami, ale z pewności bez nich - nie byłaby w stanie ponieść kosztów życia swoich i córki. W orzecznictwie podkreśla się, że stanu zagrożenia spowodowanego niepłaceniem rat alimentacyjnych nie zmienia to, że osoba współzobowiązana do łożenia na utrzymania dziecka pokryła te koszty - ponad własne zobowiązanie. Analogiczna sytuacja ma miejsce również, jeśli koszty utrzymania dziecka są pokrywane przez inne osoby, które nie są obciążone obowiązkiem alimentacyjnym. W szczególności taki pogląd przedstawił wrocławski sąd apelacyjny w wyroku z dnia 16 marca 2016 r. w sprawie II AKa 7/16 (LEX nr 2025526). W literaturze prezentowane jest zbieżne stanowisko - wyjaśnił sąd apelacyjny.

Zmiana przepisów karnych

Sąd odwoławczy wskazał, iż sąd okręgowy zasadnie zastosował wobec oskarżonego przepisy ustawy „nowej”, tj. ustawy nieobowiązującej w czasie popełnienia czynu zarzucanego oskarżonemu. Sąd podkreślił, że od 31 maja 2017 r. uległa zmianie treść przepisu odnosząca się do przestępstwa niealimentacji. Na podstawie art. 4§ 1 k.k., sąd ma obowiązek zastosowania w sprawie oskarżonego ustawy nowej, gdy „stara” ustawa nie była dla niego względniejsza. Przed nowelizacją kluczową kwestią było to, czy oskarżony uporczywie nie realizował obowiązku alimentacyjnego. Sąd zobowiązany był też zbadać, czy działanie sprawcy trwało przez dłuższy okres. W orzecznictwie przyjęto natomiast, że chodzi o to, czy oskarżony powstrzymywał się z zapłatą rat alimentacyjnych co najmniej przez 3 miesiące. Obecnie w ustawie doprecyzowano ile ma trwać okres niealimentacji, aby istniały podstawy do skazania - wyjaśnił sąd apelacyjny. Szczegółowa analiza przepisów „nowych i „starych” prowadzi do wniosku, że zastosowanie ustawy obecnie obowiązującej nie było dla oskarżonego niekorzystne - zaznaczył sąd odwoławczy. Zachowanie oskarżonego, tak przed zmianą przepisów, jak i obecnie było bezprawne i karalne - podkreślił sąd. Zarzuty apelacji okazały się więc nietrafne. Ponadto, zestawienie dat, w których oskarżony nie alimentował córki jednoznacznie wskazuje, że przez ponad 3 pełne okresy rozliczeniowe nie dbał on o zapewnianie potrzeb dziecka. Uzasadniało to skazanie go za przestępstwo, a wymierzona mu kara była słuszna- podsumował sąd apelacyjny.

 


Komentarz adwokata Marcina Podsiadło

W mojej ocenie orzeczenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu jest trafne. Słusznie sąd ten zauważył, że nawet jeśli osoba uprawniona do alimentów korzystała ze wsparcia udzielanego przez pomoc społeczną, to nie znaczy, że nie była ona narażona na niemożność zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb życiowych. Sąd apelacyjny trafnie uznał, że w tym stanie faktycznym małoletnia była narażona na niemożność zaspokojenia swoich potrzeb. Matka dziecka nie zarobkowała, ale racjonalnie i oszczędnie gospodarowała środkami finansowymi z pomocy społecznej. Tylko dzięki jej postawie środki te okazały się wystarczające do pokrycia podstawowych kosztów utrzymania dziecka. Gdyby stan faktyczny był inny, tzn. gdyby matka uzyskiwała dochody z pracy lub z innych źródeł, to ocennym byłaby kwestia narażenia na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb dziecka. Zarzut obrońcy był więc nietrafny. Obrońca niezasadnie powoływał się też na wadliwe zastosowanie w sprawie przepisów intertemporalnych (międzyczasowych). Na podstawie art. 4§ 1 k.k. stosuje się ustawę nową, chyba że ustawa „starsza” była względniejsza dla sprawcy. Analiza przepisów sprzed nowelizacji z marca 2017 r. i obecnego stanu prawnego wskazuje na to, że zastosowanie przez sąd przepisów nowych nie było dla oskarżonego krzywdzące. W mojej ocenie rozstrzygnięcie sądu odwoławczego było więc słuszne. Kluczowe w sprawie o przestępstwo niealimentacji jest to, czy oskarżony realizuje swój obowiązek alimentacyjny. Wysokość świadczeń alimentacyjnych może wynikać z wyroku sądu, ugody sądowej, ugody przed innym organem lub z umowy między rodzicami dziecka. Wystarczy, aby oskarżony nie wywiązywał się z alimentowania dziecka przez trzy pełne okresy rozliczeniowe, by przyjąć, że odpowiada on za przestępstwo z art. 209§ 1 k.k. Sąd bierze jednocześnie pod uwagę, czy brak alimentowania dziecka narażał go na niemożność zapewnienia podstawowych potrzeb. Jeśli tak było, to sąd ustali, że oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 209 § 1 k.k. oraz jednocześnie z art. 209 §1a k.k. (przewidujący surowszą odpowiedzialność). Gdy więc dziecko ma zapewnione dobre warunki życia, np. dlatego, że jego matka uzyskuje wysoki dochód, to brak alimentów przez wskazany wyżej okres oznaczać będzie odpowiedzialność karną wyłącznie z art. 209 § 1 k.k. W praktyce bardzo często jest tak, że sprawcy raz skazani za przestępstwo niealimentacji, po pewnym czasie znów za nie odpowiadają karnie i wymierzane są im kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. To błędne koło, ponieważ w wyniku pozbawienia wolności rodzic nie może zarobkować i siłą rzeczy nie może alimentować dziecka. Jego dług stale rośnie- wyjaśnia adwokat Marcin Podsiadło, prowadzący kancelarię adwokacką w Zamościu.

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 25 stycznia 2019 r., II AKa 402/18, LEX nr 2632614.