Projektowane rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie homologacji typu pojazdów silnikowych i silników oraz układów, komponentów i oddzielnych zespołów technicznych przeznaczonych do tych pojazdów w odniesieniu do emisji i trwałości akumulatorów, wprowadzające nową normę Euro 7 dla aut osobowych, dostawczych, ciężarówek i autobusów ma dotyczyć nie tylko ograniczenia emisji z rur wydechowych, ale również z hamulców i opon.

 

 

Jak poinformował w środę wiceminister infrastruktury Rafał Weber, stanowisko polskiego rządu do rozporządzenia jest negatywne. Mówił podczas posiedzenia komisji, że przyjęcie norm emisji i nowych metod badawczych wygeneruje wyższe koszty dla producentów, którzy przerzucą je na finalnych odbiorców - czyli nabywców. - To spowoduje wydłużenie procesu odmładzania parku samochodowego - ocenił. Zwrócił uwagę, że z punktu widzenia Polski, jest to szczególnie istotne, bo posiadamy najwyższy w całej Unii Europejskiej wskaźnik średniego wieku pojazdów.

Podkreślał, że konieczność sprostania przez producentów nowym wymogom technicznym i technologicznym spowoduje spowolnienie prac badawczych nad rozwiązaniami w obszarze zeroemisyjnych napędów. - Dlatego, można się spodziewać, że nowe rozwiązania nie przyniosą oczekiwanych efektów dla ochrony środowiska, a poniesione w tym zakresie koszty będą niewspółmierne do rezultatów - ocenił Rafał Weber.

Czytaj też: Audyt efektywności energetycznej - czym jest i co zawiera >>>

Czytaj też: Stacja demontażu pojazdów - usuwanie odpadów niebezpiecznych i demontaż części >>>