Z deklaracji ministra wynika, że chodzi o wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej i zastąpienie tzw. lekarzy weterynarii wolnej praktyki, którzy pracują na zlecenie powiatowych lekarzy weterynarii m.in. w ubojniach i przetwórniach mięsa pracownikami Inspekcji. 

Uszczelnienie nadzoru ma polegać też na zainstalowaniu kamer, do monitoringu przez 24 godziny, w punktach odbioru zwierząt i w rzeźni. Obecnie zakładach nie ma całodobowego nadzoru weterynaryjnego. Nie było go także podczas nocnego uboju w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. - Mięso zostało prawdopodobnie ostemplowane przez osoby do tego nieupoważnione, a jest to przestępstwo, sprawę tą bada policja i prokuratura - poinformował minister w wypowiedzi dla PAP.

 


Minister zadeklarował także współpracę w tym zakresie z unijnymi służbami. Powiedział, że jest "bardzo zadowolony" z zapowiedzi przyjazdu w poniedziałek unijnych inspektorów. - Oczekuję, że inspektorzy może nam coś podpowiedzą, podzielą się swoimi uwagami odnośnie tego, co można poprawić, choć do tej pory nigdy nie było kwestionowania dokumentów przedstawianych przez polską Inspekcję Weterynaryjną - zaznaczył. 

Według ministra procedury w Polsce są identyczne jak w innych krajach UE. - Służby weterynaryjne w Unii mają do siebie wzajemnie zaufanie i polskie służby nie sprawdzają działalności inspekcji weterynaryjnej w innych państwach Wspólnoty. A przecież w innych krajach też mogą zdarzyć się takie sytuacje - zauważył minister Jan Krzysztof Ardanowski.

Czytaj: Jedna inspekcja zajmie się bezpieczeństwem żywności?>>