Sąd II instancji Sąd Okręgowy we Wrocławiu wprawdzie odstąpił od wymierzenia kary, ale uznał dwie kobiety za winne wykroczenia polegającego na przeszkadzaniu „niezakazanemu zgromadzeniu”, a ich czyn ocenił jako niedotyczący przekonań politycznych. Rzecznik nie zgodził się z tym orzeczeniem i wnosił o uniewinnienie obu obwinionych. I ten wyrok został utrzymany w mocy przez Sąd Najwyższy. 

Zablokowały trasę marszu narodowców

Kobiety  zostały obwinione o to, że 11 listopada 2017 r. we Wrocławiu, stojąc  z innymi na jezdni, blokowały trasę przemarszu, czym przeszkodziły w przebiegu niezakazanego zgromadzenia Marsz Niepodległości. Art. 52 par. 2 pkt 1 Kodeksu wykroczeń przewiduje za to  karę ograniczenia wolności albo grzywny.

Czytaj w LEX: Decyzja w sprawie zakazu zgromadzeń publicznych jako przykład reglamentacji administracyjnoprawnej wolności i praw jednostki >>>

Sprawdź też: II KK 90/22, Dopuszczalność spontanicznych zgromadzeń - Wyrok Sądu Najwyższego >>>

 

 

Demonstrujący narodowcy wznosili faszystowskie i rasistowskie hasła; Słychać było między innymi okrzyki "Wielka Polska Niepodległa" i "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". Na czele pochodu szedł Piotr Rybak, który kilka dni później trafił za kratki za spalenie kukły Żyda, i Jacek Międlar -  ksiądz zawieszony w posługach kapłańskich, z zarzutem karnym podżegania do nienawiści przeciwko Ukraińcom i Żydom.

Sąd Rejonowy w 2018 r. uznał je za winne wykroczenia, ale na podstawie art. 39 par. 1 k.w. odstąpił od wymierzenia kary. Apelację złożył obrońca obwinionych. Wskazał, że sąd błędnie uznał, że wyczerpały one znamiona wykroczenia z art. 52 par. 2 pkt 1. Korzystały bowiem z przewidzianego w art. 54 i 57 Konstytucji RP oraz art. 10 i 11 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności prawa do głoszenia swoich poglądów i udziału w niezakazanym zgromadzeniu w tym samym miejscu i czasie, co Marsz Niepodległości. W 2019 r. Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy.

 

 


RPO: Nie wyczerpały znamion wykroczenia

Rzecznik zaskarżył to orzeczenie na korzyść dwóch obwinionych kobiet - Lidii S. i Izabeli W. Wyrokowi zarzucił rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie prawa procesowego, to jest art. 433 par. 2 k.p.k. w związku z art. 109 par. 2 k.p.w. oraz art. 107 par. 3 k.p.w. Zdaniem Rzecznika, polegało to na wadliwym przeprowadzeniu kontroli apelacyjnej poprzez nieprawidłowe rozważenie zarzutu obrony, że obwinione nie wyczerpały znamion wykroczenia z art. 52 par. 2 pkt 1 k.w., w efekcie czego bezzasadnie utrzymano wyroku I instancji.

RPO wnosi o uchylenie wyroku SO i uniewinnienie obu obwinionych.

Czytaj w LEX: Usiłowanie zakłócenia przebiegu legalnego zgromadzenia. Glosa do wyroku SN z dnia 9 lutego 2021 r., II KK 432/20 >>>

Czytaj także: Sąd: Marsz Niepodległości nielegalny, więc grupa "14 Kobiet z Mostu" ma zgodę na zgromadzenie 11 listopada>>

Jak przypomina RPO, obwinione wraz z ok. 20-30 innymi osobami stanęły w poprzek jezdni na trasie przemarszu. Miały transparenty i wznosiły hasła wskazujące na to, że sprzeciwiają się prezentowanym przez część uczestników  treściom. Były to m. in. hasła: „Tu są granice przyzwoitości”,  „Precz z faszyzmem”, „Polska wolna od faszyzmu”. Gdy obie grupy znalazły się blisko od siebie, dowódca zabezpieczenia zdecydował o jego zatrzymaniu. Funkcjonariusze otoczyli grupę kontrmanifestujących, zmuszając ich do przesunięcia się na bok. 

Te realia faktyczne nie dawały podstaw do przypisania obwinionym wykroczeń z art. 52 par. 1 pkt 1 k.w.  - Wykładnia tego przepisu powinna być dokonywana systemowo i musi uwzględniać istotę chronionej konstytucyjnie (art. 54 ust. 1 Konstytucji RP) oraz konwencyjnie (art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności) wolności do wyrażania swoich poglądów - powiedział na rozprawie przed Sądem Najwyższym pełnomocnik RPO - adwokat Michał Hara. 

Podkreślił też, że wolność wypowiedzi jest niewątpliwie jednym z najważniejszych praw każdego człowieka. Podstawową i najbardziej ogólną materialną normą gwarancyjną jest tu art. 54 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.

Zdaniem prokuratora krajowego Marka Zajkowskiego kasacja rzecznika była bezzasadna, gdyż sąd odwoławczy prawidłowo ocenił zarzuty odwołania i wywiązał się z kontroli instancyjnej.

Izba Karna podziela pogląd prokuratora

Sąd Najwyższy 9 lutego br. oddalił kasację Rzecznika Praw Obywatelskich, podzielając stanowisko prokuratora. Jak `uzasadniał sędzia sprawozdawca Zbigniew Kapiński, zarzuty kasacji musiały być oddalone dlatego , że sąd II instancji rzetelnie i szczegółowo odniósł się do wszystkich argumentów obrony.

- Nie doszło do rażącej obrazy przepisów kodeksu postępowania karnego - powiedział w uzasadnieniu sędzia Kapiński. - Obrońca kwestionował ocenę prawną przez zarzut błędów w ustaleniach faktycznych. Jednak właściwym zarzutem w tej sprawie jest wyczerpywanie znamion kodeksu wykroczeń, jednak w kasacji nie wskazano naruszenia prawa materialnego - dodał. - Nie ulega wątpliwości, że obwinione popełniły wykroczenie. Mogłyby wyrażać poglądy stojąc przy krawężniku jezdni, ale na nią nie wchodząc. Tymczasem stojąc na trasie legalnego  przemarszu, przeszkodziły w przebiegu zgromadzenia - uznał SN.

Zdaniem SN nie można powoływać się na konstytucyjne prawa do wyrażania poglądów, gdy wkracza się w prawa innych podmiotów. 

W Warszawie także blokujących marsz ONR spotkały sankcje. Wobec kobiet, które chciały zablokować Marsz Niepodległości zapadł już wyrok nakazowy. Dziewięć uczestniczek blokady sąd ukarał grzywną po 200 zł za „przeszkadzanie w zgromadzeniu”, choć to one były przez narodowców opluwane, szarpane i kopane.

Sygnatura akt I KK 349/22, postanowienie Izby Karnej SN z 9 lutego 2023 r.