Taką informację komisarz przedstawił w niedzielę w wywiadach dla stacji RTL i LCI oraz dziennika „Le Figaro”. Jak mówił, że będzie to dokument zarówno w formie elektronicznej, jak i papierowej. - Będzie zawierał informacje dotyczące rodzaju przyjętej szczepionki oraz czy dana osoba posiada przeciwciała i czy była zarażona koronawirusem - wyjaśnił. 

Wcześniej, w połowie marca Komisja Europejska zapowiedziała, że ma to być cyfrowy dowód, że dana osoba została zaszczepiona przeciwko Covid-19, wyzdrowiała z Covid-19 lub ma negatywny wynik testu. - KE zdecydowała się stworzyć możliwość zawarcia w paszporcie informacji nie tylko o zaszczepieniu, ale też o obecności przeciwciał i wyniku testu, żeby - jak tłumaczył w czwartek komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders - nikogo nie dyskryminować. - Szczepienia nie są obowiązkowe. Jest możliwość odmowy szczepienia. Nie mamy też możliwości zaszczepienia wszystkich osób, które chcą być zaszczepione. Jasne jest zatem, że chcemy uniknąć wszelkiej dyskryminacji - zaznaczył.

Komisarz mówił, że projektowane jest takie rozwiązanie, żeby można było ująć te informacje w jednym zaświadczeniu w formie elektronicznej lub papierowej.

Premier Mateusz Morawiecki mówił wtedy, że w ramach UE poruszana była kwestię wzajemnego uznawania szczepień i testów. - Przybliżyliśmy nasze stanowiska znacząco. Cała Unia Europejska nie ma jeszcze jednolitego wypracowanego stanowiska w tej sprawie. Dla nas ważne jest to, by te zasady nie były dyskryminacyjne – zaznaczył.

Czytaj: Rząd myśli o wprowadzeniu "koronapaszportów">>