W ostatnim czasie głośno było o kilku sprawach, w kontekście których mówiono się o obrazie uczuć religijnych. Za plakaty i nalepki z wizerunkiem Matki Boskiej z tęczową aureolą, rozlepione wokół płockiego kościoła św. Dominika m.in. na koszach na śmieci i na przenośnych toaletach, zatrzymano aktywistkę Elżbietę Podleśną. Usłyszała zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Echem w mediach odbiła się też wypowiedź redaktora naczelnego "Liberté" Leszka Jażdżewskiego, który w publicznym wystąpieniu powiedział m.in., że "kościół katolicki w Polsce obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".  Skarga na niego już trafiła do prokuratury.
Debata przeniosła się na scenę polityczną - wróciły pomysły, tym razem ze strony polityków Wiosny, nowelizacji kodeksu karnego, która zniosłaby art. 196 k.k., dotyczący właśnie obrazy uczuć religijnych. 

 

Za zniewagę religii nadal możliwe więzienie

Chodzi o zapis penalizujący obrazę uczuć religijnych. Zgodnie z nim, grozi za to do dwóch lat więzienia. Z danych Prokuratury Krajowej wynika, że co roku rozpatrywanych jest blisko 100 takich spraw - w 2017 r. było 99 zawiadomień, w 2018 r. - 95. Tylko 20 proc. z tych spraw kończy się aktem oskarżenia i trafia do sądu.  

Zobacz: Wolność wyrażania opinii. Obraza uczuć religijnych. Skazanie karne za nazwanie proroka Mahometa pedofilem., E.S. v. Austria - Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka >

W 2017 r. za obrazę uczuć religijnych skazano 12 osób, a w 2018 r.- osiem.  Większość musiała zapłacić grzywnę, ale sądy orzekały też surowsze kary. W 2017 r. wobec trzech sprawców orzeczono karę pozbawienia wolności - w jednym przypadku bez jej warunkowego zawieszenia. W 2018 r. orzeczono dwie kary pozbawienia wolności, w tym jedną bez warunkowego zawieszenia.

To nie jedyny przepis, na mocy którego wyznawcy danej religii mogą domagać się ochrony swoich praw. Spenalizowane jest też złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego - art. 195 Kodeksu karnego (zagrożone również karą do dwóch lat więzienia). Kwestie te reguluje też art. 256 zakazujący nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym. 

Zobacz: Wyrok za nazwanie Mahometa pedofilem nie naruszył wolności wypowiedzi. Omówienie wyroku ETPC z dnia 25 października 2018 r., 38450/12 (E.S. przeciwko Austrii) >

Ochrona uczuć mniejszości czy większości      

Pierwsza kwestia, która wyłania się z publicznej debaty, to czyje prawa i w jakim zakresie powinien chronić przepis dotyczący obrazy uczuć religijnych. Obrońcy praw człowieka i część prawników podnoszą, że taki zapis znalazł się w Kodeksie karnym przede wszystkim ze względu na mniejszości religijne, bo to one, co do zasady, są najbardziej pod tym względem zagrożone. 

- Głównym problemem w tym przypadku jest sposób stosowania przepisu. W mojej ocenie jest on po to, aby chronić mniejszości religijnie, podobnie jak artykuł dotyczący mowy nienawiści. Artykuł 196 kk ma chronić mniejszościowych wyznawców, czyli te religie, którym jest ciężej jest przetrwać, są bardziej narażone na ataki. W praktyce natomiast przepis w dziewięćdziesięciu kilku procentach ma zastosowanie do religii katolickiej – mówi prawniczka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Dominika Bychawska-Siniarska. 

POLECAMY: Kodeks karny. Komentarz >

Zupełnie innego zdania jest m.in. dr Tymoteusz Zych z Ordo Iuris. Nie ma wątpliwości, że chronieni w ten sposób i konsekwentnie, powinni być wyznawcy każdej religii - niezależnie, czy są w mniejszości czy w większości. Co więcej, jego zdaniem, w Polsce prawo stosowane jest w tym zakresie wyrywkowo i to ze szkodą dla katolików.   

Zobacz wzór: Wniosek o wydanie wyroku skazującego na posiedzeniu w sprawie o przestępstwo obrazy uczuć religijnych >

- Pytanie, dlaczego prawo stosowane bywa wyrywkowo. Moim zdaniem odpowiedzi można szukać też w podejściu nie tylko społecznym, ale też np. ekspertów z zakresu praw człowieka, instytucji, które się tym zajmują. I w wypowiedziach, że w Polsce zjawiska mowy nienawiści, przemocy czy dyskryminacji nie dotyczą katolików. Tymczasem niezależnie od tego czy dana grupa religijna jest mniejszością czy większością, przepisy powinny być stosowane konsekwentnie. Postulaty i wypowiedzi, że takie incydenty dotyczą jedynie mniejszości, niczemu nie służą, więcej - prowadzą do konfliktów, napięć i tworzą klimat do tego, by w pewnych sytuacjach przepisów nie stosować – dodaje dr Zych. 

Artystom wolno więcej? 

Część ekspertów, powołując się też na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, podnosi kwestię wolności artystycznej. Przypominają głośne sprawy, które rozstrzygał Trybunał. Jedna z nich dotyczyła zespołu Pussy Riot - rosyjskich performerek, które w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie zaimprowizowały koncert punkowy: rosyjskie sądy oceniły, że wykrzykiwały "obscenicznie" i "wulgarne hasła" i zaśpiewały "obraźliwą" piosenkę (wyrok ETPC z 17 lipca 2018 r., skarga nr 38004/12, Mariya Alekhina i inni). Inna sprawa - Sekmadienis LTD. przeciwko Litwie (wyrok ETPC z 30 stycznia 2018 r., skarga nr 69317/14), w której sądy litewskie stwierdziły obrazę uczuć religijnych ze względu na wykorzystanie wizerunków Jezusa i Marii w kampanii reklamowej odzieży. W obu przypadkach ETPC stwierdził, że organy państwowe naruszyły prawa skarżących do wolności wyrażania opinii z art. 10 Konwencji Praw Człowieka, a ściganie skarżących i sankcje za rzekome naruszenie uczuć religijnych były nieuzasadnione i nieproporcjonalne.

Prawniczka HFPC przypomina, że ETPC w swoich orzeczeniach wskazywał, iż niekonwencjonalne wykorzystanie symbolu religijnego podlega ochronie na gruncie swobody wypowiedzi, jeśli jest uzasadnione interesem publicznym, jest elementem debaty wokół spraw ważnych społecznie, szczególnie politycznie. W jej ocenie, prokuratura wszczynając postępowanie w takich sprawach, nie do końca to uwzględnia. 

- Choćby sprawa Dody (Doroty Rabczewskiej skazanej w 2012 r. za obrazę uczuć religijnych - wypowiedź dotyczącą apostołów), która przecież wpisywała się w debatę, choć była prowokacyjna, czy teraz sprawa Matki Boskiej w tęczowej aureoli – odpowiedź na napisy przy Grobie Pańskim,  to są wszystko sprawy, w których istnieje interes publiczny i debata publiczna w tle. I tu warto przypomnieć sprawę Skup i Dubowska przeciwko Polsce, która dotyczyła okładki tygodnia "Wprost" przedstawiającej Matkę Boską w masce gazowej. ETPC orzekł, że jeśli jest interes publiczny i debata w tle, to wyznawcy danej religii powinni być przygotowani na krytykę i niezasadne jest wszczynanie przez nich spraw o znieważenie uczuć religijnych - mówi Dominika Bychawska-Siniarska.

I dodaje, że problemem tego przepisu jest też to, że nie ma żadnego kontratypu. -  Należałoby rozważyć wprowadzenie przepisu na podstawie którego nie ponosiłby odpowiedzialności ktoś, kto potencjalnie obraża uczucia religijne, ale w ramach działalności artystycznej. Ze względu na gwarancję swobody wypowiedzi tego typu kontratypy, np. działania w interesie publicznym funkcjonują przy przestępstwie zniesławienie  – mówi zaznacza.

Wolność wypowiedzi nie może uderzać w godność

Dr Zych przywołuje jednak wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku - zresztą efekt skargi Dody.  TK orzekł, że karanie obrazy uczuć religijnych jest zgodne z konstytucją. 

Czytaj: Za obrazę uczuć religijnych wciąż można pójść do więzienia >>

- Dał też wskazówki dotyczące wykładni tego przepisu. Jest to bardzo porządna analiza prawna, która z jednej strony zestawia ze sobą wolność wypowiedzi, a z drugiej godność człowieka. Teza jest prosta i niekontrowersyjna, wskazująca że granicą wolności wypowiedzi jest prowadzenie racjonalnej debaty, która w rażący sposób nie uderza w uczucia innych osób i ich godności. Kiedy te granice zostają przekroczone, a sfera religii, jest sferą o charakterze wrażliwym, to wówczas wolność wypowiedzi jak i każda wolność konstytucyjna nie ma charakteru bezwzględnego - mówi prawnik. 

Kluczem to, czym jest znieważenie

Jak mówi adiunkt Katedry Europejskiego Praw Konstytucyjnego UŁ, radca prawny dr Maciej Górski, przy wykładni art. 196 kk trzeba uwzględniać kilka kwestii. - Przede wszystkim subsydiarność prawa karnego w ogóle. Prawo karne stanowi jednak w systemie taki instrument atomowy, co do zasady powinno się go używać w ostateczności. Po drugie – co istotne - artykuł 196 kk dotyczy znieważenia przedmiotu czci - i pozostawiając na boku dyskusję, czy w tym rozumieniu przedmiotem czci może być sam wizerunek, obraz – trzeba się zastanowić czym jest znieważenie. Czy np. znieważeniem może być użycie postaci uznawanej za świętą w danej religii. Moim zdaniem nie, bo przecież cała sztuka sakralna opiera się na wykorzystaniu wizerunków osób uznawanych ze święte w różnych kontekstach, sytuacjach – mówi. 

Jego zdaniem rzecz więc nie w samym użyciu, a nawet nie w tym czy wolno używać wizerunku osób otaczanych czcią do celów innych niż dewocyjne. – Odpowiedź widoczna jest choćby w orzecznictwie Europejskiego Trybunały Praw Człowieka, które stwierdza że tak,  pod warunkiem, że celem nie jest poniżenie, lżenie czy obrażenie. I kolejna kwestia to nie może być oceniane subiektywnie.  Dlaczego, bo z oczywistych powodów religia wiąże się z pewnym przewrażliwieniem, bardzo ciężko wyznawcom danej religii obiektywnie ocenić taką sytuację.  A wracając do sprawy pani Podleśnej, pytanie jest nie o to, czy dla katolików wpisanie tęczy w wizerunek Matki Boskiej jest obraźliwie, bo pewnie wpisanie czegokolwiek innego też tak można ocenić. Tylko czy ten symbol, jego konotacje można w tym zakresie odczytywać jako obraźliwe. I uważam, że nie. Bo tęcza – choć oczywiście może się to komuś nie podobać – jest symbolem walki o równouprawnienie, więc co do istoty nie może być lżąca, obraźliwa – dodaje ekspert. 

 

Z kolei orzecznictwo Sądu Najwyższego ugruntowało pogląd, że przestępstwo obrazy uczuć religijnych można popełnić w zamiarze ewentualnym. Oznacza to, że penalizowane są nie tylko wyjątkowo złośliwe wypowiedzi, ale również takie sytuacje, gdy sprawca godził się z tym, że może kogoś urazić.  Przykład? Sprawa Adama Darskiego - Nergala, lidera grupy Behemoth, w której odpowiadał za podarcie Biblii podczas koncertu. Sąd orzekł na korzyść piosenkarza.  Uznał, że artysta jest niewinny, bo osoby, które złożyły zawiadomienie o przestępstwie nie brały udziału w koncercie. Jak wskazał SN w wyroku III KK 274/14: "obraza uczuć religijnych nie może sprowadzać się do tego, że pokrzywdzony niejako "poszukuje" zdarzeń, sytuacji, które mogłyby jego uczucia obrażać, stojąc na stanowisku, że obowiązkiem każdego współobywatela bądź współmieszkańca jest takie zachowanie, które nie będzie z jednej strony prowadziło do publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej i w konsekwencji obrażało uczuć religijnych".

Tęcza, tęczy nierówna

Inaczej sprawę ocenia wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Komentując w mediach sprawę kolażu obrazu Matki Boskiej  powiedział, że obraz podlega szczególnej ochronie - bo jest "najświętszym obrazem dla chrześcijan". W jego ocenie zasadne jest więc zastosowanie art. 196 Kodeksu karnego . 

Odniósł się też do samej tęczy - podkreślając, że ta na kolażu, podobnie jak te na flagach symbolizujących środowiska LGBT ma sześć kolorów. - Szóstka w Piśmie Świętym symbolizuje niedoskonałość. Maryja jest doskonała - tak jak i pewnie dla 33 milionów katolików w Polsce. Natomiast tęcza jest siedmiokolorowa. Tęcza jest zupełnie inna. To jest symbol doskonałości - podkreślił.

Dla wiceministra, podobnie jak części ekspertów, nie bez znaczenia jest też miejsce rozklejania i rozwieszanie plakatów - czyli również kosze na śmieci i toalety. - Przepraszam bardzo, my jako katolicy musimy zacząć się wreszcie bronić - ocenił. 

Czytaj: Strasburg: Uczucia religijne pod ochroną, ale wolność słowa też>>
 

Przekroczenie granic proporcjonalności 

Helsińska Fundacja Praw Człowieka podnosi też jeszcze jedną kwestię - sposób postępowania organów ścigania w sprawie aktywistki. W jej ocenie zatrzymanie  o godz. 6 rano - zamiast wezwania na przesłuchanie - i przeszukanie oraz zabezpieczenie sprzętu elektronicznego, telefonu, komputera, pendriva naruszyło konstytucyjną zasadę proporcjonalności oraz normy prawa karnego procesowego.  - Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji, ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Natomiast zgodnie z art. 227 kodeksu postępowania karnego, przeszukanie lub zatrzymanie rzeczy powinno być dokonane zgodnie z celem tej czynności, z zachowaniem umiaru, oraz w granicach niezbędnych dla osiągnięcia celu tych czynności przy zachowaniu należytej staranności, w poszanowaniu prywatności i godności osób, których ta czynność dotyczy, oraz bez wyrządzania niepotrzebnych szkód i dolegliwości - przypomina Fundacja.