Powódka wniosła pozew o zasądzenie od pozwanej (swojej córki) kwoty ponad 35 tysięcy dolarów amerykańskich. Powódka wyjaśniła, że przez wiele lat pracowała w USA. Dzięki temu udało jej się zaoszczędzić kwotę dochodzoną pozwem. Powódka wskazała, że pozwana prawdopodobnie weszła w zmowę z pracownikiem banku, w którym założyła ona lokatę. Doszło do tego, że pozwana została ustanowiona współwłaścicielką konta powiązanego z lokatą. Na to konto zostały później przelane oszczędności powódki. Powódka wskazała, że pozwana została bezpodstawnie wzbogacona tymi pieniędzmi.

Pozwana domagała się oddalenia powództwa. Wskazała, że jej matka świadomie zdecydowała o tym, by została ona współwłaścicielką rachunku bankowego. Zaprzeczyła też, aby działała w zmowie z pracownikiem banku. Przelanie zaś pieniędzy na jej konto związane było z tym, by środków tych nie podjął jej brat – wyjaśniła pozwana.

Bezpodstawne wzbogacenie

Sądy obu instancji uznały powództwo za zasadne w całości. W związku z tym od pozwanej na rzecz powódki zasądzono kwotę dochodzoną pozwem. Podstawą uwzględnienia żądania pozwu były przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu – wskazały sądy. W świetle art. 405 § 1 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Sądy zwróciły uwagę, że pozwana nie otrzymała od matki pieniędzy na podstawie umowy darowizny. W rzeczywistości pozwana pobrała z konta matki środki finansowe bez podstawy prawnej i przekierowała je na swój rachunek bankowy. Pozwana przed terminem zakończenia lokaty przelała środki na własne konto i założyła lokatę z mniej korzystnym oprocentowaniem. Wątpliwości budziło też, że pozwana mogła być współwłaścicielką rachunku bankowego. Procedura z tym związana nie odbyła się bowiem prawidłowo.

 


Niewątpliwie, gdyby powódka chciała przekazać córce środki zgromadzone na swoim koncie bankowym, to nie byłaby wzburzona, gdy uzyskała w banku informację o tym, że na jej rachunku brak pieniędzy. Takie ustalenia poczyniono m.in. na podstawie zeznań pracownika banku, który udzielał wówczas wyjaśnień powódce co do stanu konta. Osoba ta nie obsługiwała wcześniej powódki, więc jako osoba obca, nie była zainteresowana w przedstawieniu nieprawdziwego stanu rzeczy – zwróciły uwagę sądy. Skoro powódka tak właśnie zareagowała, to brak podstaw do przyjęcia, że przekazała pozwanej córce pieniądze w wyniku umowy.

Czytaj: Najbliższa rodzina zwolniona z podatku od spadków i darowizn>>
 

Umowa darowizny

W świetle art. 888 k.c. przez umowę darowizny darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Darowizna ma na celu nieodpłatne przysporzenie korzyści obdarowanemu kosztem majątku darczyńcy. U podstaw tego wystąpić musi tzw. causa, czyli przyczyna przysporzenia. Istnieje też różnica między oświadczeniem o przekazaniu innej osobie środków w formie darowizny od niezobowiązujących obietnic. Wola obdarowania innej osoby musi być jednoznacznie wyrażona. Taki pogląd przedstawił w szczególności Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 10 lipca 2018 r., I ACa 1443/17 (LEX nr 25542). Oświadczenie, że dany majątek ma być w przyszłości własnością innej osoby, nie może być uznane za darowiznę. Sądy zaznaczyły, że powódka nie miała woli obdarowania córki pieniędzmi zgromadzonymi na swoim rachunku bankowym. Środki te miały stanowić dla powódki zabezpieczenie na wypadek nieplanowanych wydatków oraz na godny pochówek. Poza tym, powódka w ciągu swojego życia przekazywała pozwanej i swojemu drugiemu dorosłemu dziecku znaczne środki finansowe. Jest zrozumiałym, że chciała pozostawić pieniądze również dla siebie. Powództwo należało więc uwzględnić w całości – podkreślił sąd odwoławczy.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 19 lutego 2019 r., I ACa 623/18, LEX nr 2635151.