Związek wystosował pismo w tej sprawie do zastępcy Prokuratora Krajowego Agaty Gałuszko-Górskiej. Po wcześniejszym jego stanowisku Prokurator Krajowy polecił pozyskanie opinii prokuratorów regionalnych i okręgowych, co do dalszej zasadności kontynuowania pracy zmianowej, a ZZPiPP zobowiązał wszystkie Rady Okręgowe oraz Grupy Związkowe do przedstawienia swoim pracodawcom – prokuratorom regionalnym i okręgowym oraz Radzie Głównej do wiadomości, stanowisk przedstawiających sytuację oraz wspierających stanowisko dotyczące zniesienia pracy zmianowej. Efektem są 43 opinie rad okręgowych i 7 grup związkowych działających w ramach ZZPiPP RP w całej Polsce. Część z nich połączono z badaniami ankietowymi.

Przypomnijmy, chodzi o polecenie zastępcy Prokuratora Generalnego Bogdana Święczkowskiego z maja br., zobowiązujące do wprowadzenia dwuzmianowego systemu w prokuraturach. Uzasadniał to obostrzeniami związanymi z istnieniem zagrożenia epidemicznego, jednocześnie wskazując na "konieczność zapewnienia realizacji ustawowych zadań prokuratury oraz stworzenie takiej organizacji pracy, która m.in. wyłącza możliwość bezpośredniego kontaktu pomiędzy osobami wykonującymi pracę na poszczególnych zmianach".

Czytaj: "Solidarność" występuje w sprawie pracy zmianowej w prokuraturze>>
 

Kwestie rodzinne i zdrowotne na cenzurowanym 

W swoim stanowisku związek zwraca uwagę, że z opinii przekazanych przez poszczególne rady i zespoły wynika, że system zmianowy nie sprzyja normalnemu funkcjonowaniu rodzin z dziećmi, zwłaszcza w sytuacjach nieprzestrzegania polecenia Prokuratora Krajowego, aby wyłączać ze zmianowości osoby samotnie wychowujące dzieci. - Problem rodzin z dziećmi pojawia się już od wczesnych godzin porannych, czyli od chwili rozpoczęcia nauki lub zajęć przedszkolnych, tam gdzie dzieci niesamodzielnie docierają do szkół. Wiele placówek w związku z epidemią COVID-19 skróciło godziny pracy, w tym pracy świetlic. Często są one otwierane o godzinie 8:00 lub 8:30. Uniemożliwia to dotarcie do pracy na godzinę siódmą. Problem ten spotęgował się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego - wskazuje. 

I dodaje, że z kolei druga zmiana od godz. 14 do 20:30 - uniemożliwia odebranie dzieci ze szkół, przedszkoli i żłobków.  - Należy również podkreślić, że obserwujemy zjawisko bardzo restrykcyjnego podchodzenia do zmianowości wobec pracowników sekretariatu i dość luźnego wobec prokuratorów, którzy zresztą pracują w rytmie czynności procesowych i zadaniowej formuły czasu pracy. W rytmie czynności procesowych pracują też nasi kooperanci — policja i inne służby. Nie bez znaczenia, zwłaszcza dla osób starszych są też znacznie obniżone możliwości psychomotoryczne pracy w godzinach wieczornych. Zmiana rytmu dobowego, może negatywnie wpływać na kondycję organizmu, co ma znaczenie w obliczu nadchodzącego sezonu grypowego - czytamy w stanowisku. 

Związek przywołuje też problem bezpieczeństwa, ale w kontekście wieczornych powrotów do domów. - Zakończenie pracy o godzinie 20:30, dla wielu oznacza przemieszczanie się komunikacją publiczną w godzinach późnowieczornych. W sezonie późnojesiennym pracownicy na drugiej zmianie zaczynać będą pracę tuż przed zmrokiem, a kończyć w godzinach nocnych. Okoliczności te nie pozostają bez wpływu na poziom ich bezpieczeństwa - dodają.

Czytaj: Związkowcy prokuratury przeciw zamrożeniu wynagrodzeń>> 

Fikcyjne zmiany... dla przełożonych

Prokurator Jacek Skała, przewodniczący ZZPiPP przypomina też, że prokuratura jest jedyną instytucją publiczną w Polsce, która ostatecznie pracuje w trybie zmianowym. - Mimo takiego wysiłku projekt ustawy okołobudżetowej nie wyłącza prokuratury z projektowanego zamrożenia wynagrodzeń sfery budżetowej w 2021 r. Argumentem dla wprowadzenia zmianowości w prokuraturze była praca zmianowa w sądach, która nigdy nie została wdrożona. Prezesi sądów otrzymali w tym zakresie dowolność i nikt z tego nie skorzystał, a jeśli nawet były wyjątki, to szybko wycofano się. W rezultacie okazało się, że sądy pracują do 16:00, a prokuratorzy podzieleni na dwie zmiany nie są w stanie obsłużyć wokand. To spowodowało „posypanie” się systemu zmianowego - wskazuje. 

To z kolei w ocenie związku powoduje, że cel wprowadzenia pracy zmianowej w prokuraturze nie został spełniony. Chodzi tu zarówno o powiększająca się grupa osób wyłączonych z systemu zmianowego - począwszy od kierowników jednostek, ich zastępców po większość prokuratorów pracujących w rytmie czynności procesowych. 

 

- Można zaryzykować stwierdzenie, że w systemie zmianowym według naszych szacunków pracuje być może połowa zatrudnionych tam, gdzie ten system funkcjonuje. Jak wiadomo z badań przeprowadzonych przez Biuro Prezydialne jednolitość systemu zmianowego na obszarze kraju jest stopniowo coraz silniej zaburzana przez powiększającą się liczbę prokuratur zwolnionych ze „zmianowości.” Zgodnie z informacjami posiadanymi przez Radę Główną istnieją prokuratury, w których zmianowość funkcjonuje jedynie formalnie, a druga zmiana jest zredukowana do minimum. Są miejsca, gdzie szefowie nie zgadzają się na odstępstwa od zmianowości. Znany jest Radzie przykład jednej jednostki z północy Polski, w której w Prokurator Regionalny sztywno trzyma się zmianowości, i Prokurator Okręgowy formalnie utrzymuje system zmianowy na pokaz przed Regionalnym, a nieformalnie nakazuje prace przez 8 godzin - dodano w piśmie. 

Karteczki sposobem na wzrastający chaos

Pracownicy prokuratur skarżą się, że "zmianowością" zmęczeni są też kierownicy jednostek i mają co raz większy problem z zapanowaniem nad panującym chaosem. 

- Wiadomo, że prokuratury nie funkcjonują w próżni. To system naczyń połączonych. Frustruje zwłaszcza to, że gdy chcemy się skomunikować z osobą z innej jednostki, okazuje się, że taka osoba pracuje na innej zmianie. Często podczas drugiej zmiany telefony naszych kooperantów milczą i to dezorganizuje pracę - wskazują. 

I dodają, że powszechny stał się „karteczkowy” system przekazywania informacji między wykonującymi obowiązki na różnych zmianach. To z kolei - w ich ocenie - jest jednak zagrożeniem dla terminowego i sprawnego prowadzenia postępowań przygotowawczych. 

- W wielu jednostkach, system zmianowy, połączony z brakami kadrowymi, spowalnia obieg dokumentów i generuje ryzyko uchybień w przestrzeganiu terminów zawitych oraz instrukcyjnych. W ocenie Rady system zmianowy nie sprzyja sprawnemu wykonywaniu nadzoru sprawowanego przez kierujących jednostkami organizacyjnymi - wskazuje ZZPPiP. 

Na koronawirusa "zmianowość" nie pomoże

Związkowcy mają też wątpliwości, czy system dwuzmianowy rzeczywiście chroni przed koronawirusem. - Jest nieefektywny wobec masowego zjawiska mieszania się zespołów. Spełnił już swoją rolę na pewnym etapie pandemii w zakresie bezpieczeństwa. Jego masowe omijanie, a także szerokie otwarcie życia społecznego skłania obecnie do rezygnacji z tego rozwiązania - dodaje prokurator Skała. 

W ocenie Rady Głównej ZZPiPP RP system zmianowy, przy założeniu bezwzględnego zakazu mieszania się zespołów należy traktować jako rozwiązanie, które mogłoby służyć poprawie bezpieczeństwa w sytuacji ekstremalnego wzrostu zagrożenia rozprzestrzenia się pandemii w przyszłości, połączonego z ponownym „zamknięciem” innych dziedzin życia społecznego. 
Apeluje też o przeprowadzenie w prokuraturze na szeroką skale skoordynowanej akcji szczepień przeciwko grypie.