W Europejskim Trybunale Praw Człowieka czeka obecnie - na zakomunikowanie polskiemu rządowi - pięć spraw dotyczących braku możliwości prawnego sformalizowania związków osób tej samej płci w Polsce, czy to w postaci małżeństwa czy związku partnerskiego. Pary, które je skierowały - za pośrednictwem Koalicji na Rzecz Związków Partnerskich i Równości Małżeńskiej - chcą wykazać fakt dyskryminacji w Polsce par tej samej płci.

 


To jednak szczyt góry lodowej - w Polsce coraz częstsze są sprawy dotyczące skutków prawnych istnienia związków jednopłciowych, np. transkrypcji aktów stanu cywilnego, w których stosowanie klauzuli porządku publicznego - w ocenie części ekspertów - nie jest zasadne. W przyszłości dojdą do tego też np. kwestie dziedziczenia. - Nie ma co udawać, że skoro nie zgadzamy się na małżeństwa jednopłciowe, to problemu nie ma i klauzula porządku publicznego nam w tym zakresie pomoże. Bezrefleksyjne jej stosowanie doprowadzić może do stwierdzenia, że Polska narusza Europejską Konwencje Praw Człowieka - mówią rozmówcy Prawo.pl. 

Bez uzasadnienia, bez refleksji, automatycznie

Jeśli tego typu sprawy mają tło międzynarodowe polskie organy administracji, sądy stosują klauzulę porządku publicznego powołując się na art. 18 Konstytucji zgodnie z którym "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". 

Zobacz w LEX: Związek małżeński osób tej samej płci godzi w polski porządek prawny >

To główny argument uzasadniający nie tylko brak zgody na zawieranie małżeństw jednopłciowych w Polsce, ale też odmowy dotyczące skutków takich związków, które zostały zawarte za granicą. Choć jak pokazuje uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ze stycznia 2019 r. ... wcale nie tak mocny. Sąd ten, mimo że oddalił skargę pary mężczyzn na odmowę transkrypcji ich zagranicznego aktu małżeństwa wskazał, że zapis ten "nie tyle definiuje, kto może wejść w związek małżeński, ile gwarantuje specjalną ochronę i opiekę małżeństwu pomiędzy mężczyzną a kobietą".

Czytaj: NSA: Jednopłciowe małżeństwo może zarejestrować dziecko>>

Adwokat Paweł Knut, koordynator Koalicji na Rzecz Związków Partnerskich i Równości Małżeńskiej, nie ma wątpliwości że w tego typu sprawach klauzula jest nadużywana.  - Odwołania do klauzuli pojawiają się w zasadzie we wszystkich sprawach dotyczących tego rodzaju związków, w sytuacji gdy sprawy te zawierają elementy prawa obcego. Dotyczy to zwłaszcza postępowań o transkrypcję, a więc rejestrację w polskim rejestrze stanu cywilnego zagranicznych dokumentów stanu cywilnego, np. aktów urodzenia dziecka. Klauzula stosowana jest również w sprawach dotyczących stwierdzenia posiadania obywatelstwa polskiego przez dziecko, w którego zagranicznym akcie urodzenia jako rodzice wskazane są dwie osoby tej samej płci - niejako automatycznie - mówi.

Zobacz w LEX: Dwoje rodziców tej samej płci nie jest przeszkodą do transkrypcji aktu >

Co więcej - jak zaznaczają eksperci - takie rozstrzygnięcia często nie zawierają jakiegokolwiek konkretnego uzasadnienia poza wskazaniem, że tego rodzaju sytuacje nie są znane polskiemu systemowi prawa.  Sądy i organy - dodają - ignorują przy tym, że rozstrzygnięcia odmowne prowadzą jednocześnie do naruszenia praw człowieka, w tym zwłaszcza praw dziecka. 

Czytaj: Państwo nie uznaje związków jednopłciowych, konsekwencje ponosi dziecko>>
 

Małżeństwo zawarte za granicą - skutki powinny być uznane

Dr Maciej Zachariasiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego podkreśla, że każda taka sprawa powinna być indywidualnie oceniana, bo okoliczności mają duże znaczenie. - Przykład? W mojej ocenie art. 18 można stosować w sytuacji gdy np. para dwóch obywateli Szwecji przyszłaby do polskiego urzędu i chciała zawrzeć związek małżeński. Teoretycznie zgodnie z prawem prywatnym międzynarodowym do oceny dopuszczalności takiego małżeństwa znajduje zastosowanie ich prawo ojczyste, czyli szwedzkie. Ale w tym przypadku zasadne jest, by im odmówić powołując się na klauzulę porządku publicznego, ponieważ chodzi o zawarcie małżeństwa w Polsce - zaznacza. 

Zobacz w LEX: Wzór wniosku o wpisanie zagranicznego aktu małżeństwa do polskiego rejestru stanu cywilnego >

Dodaje, że zupełnie inaczej jest w sytuacji gdy para, która zawarła małżeństwo np. w Szwecji osiedla się w Polsce i konieczne jest uznanie określonych skutków takiego małżeństwa na terenie Polski. Rozmówca serwisu Prawo.pl przypomina, że niektóre kwestie były już przedmiotem rozstrzygnięcia np. Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - choćby w sprawie Coman

- Chodziło o zezwolenie na pobyt na terenie Rumunii Amerykanina, który był małżonkiem obywatela Rumunii. Małżeństwo zostało zawarte w Belgii, gdzie para przez jakiś czas mieszkała. Rumunia odmawiała wydania zezwolenia, uzasadniając to tym, że nie uznaje małżeństw homoseksualnych. Trybunał powiedział, że jest dyrektywa, jest art. 21 Traktatu o funkcjonowaniu UE i musicie to uznać. Oczywiście w każdej takiej sprawie ważne są szczegóły, ale gdyby w Polsce doszło do analogicznej sprawy, to powinna zostać rozstrzygnięta w taki sam sposób - mówi. 

 

Co z prawem do dziedziczenia?

Kolejnym wyzwaniem - w ocenie prawników - jest dziedziczenie. Część z nich uważa, że odmawianie dziedziczenia osobie, która była w związku małżeńskim (zawartym w innym państwie) przez wiele lat, jest po prostu niesłuszne. Sprawy - jak podnoszą - nie rozwiązuje też możliwość sporządzenia testamentu.  - Po pierwsze nie zawsze zmarły zdąży go sporządzić, a po drugie pozostaje kwestia zachowku i tego czy są jacyś najbliżsi, którzy mają do niego prawo –  mówi dr Zachariasiewicz.

Zobacz w LEX: Wspólne zasady dziedziczenia w Unii Europejskiej >

Innego zdania jest dr Tymoteusz Zych z Ordo Iuris. Podnosi, że problematyka dziedziczenia w wymiarze transgranicznym uregulowana jest unijnym rozporządzeniem z 2012 roku. - Zgodnie z jego brzmieniem w kwestii dziedziczenia po cudzoziemcu stosuje się przepisy kraju, w którym zmarły stale zamieszkiwał w chwili śmierci, chyba że z okoliczności wynika, że związany był z innym państwem - wówczas może nastąpić ocena ad casum. Testator może także wybrać prawo państwa, którego obywatelstwo posiada, ujawniając to w testamencie - podkreśla.  

Czytaj: Europejskie trybunały nakazują rejestrowanie par jednopłciowych>>
 

Wyłomy w systemie nie są potrzebne

W ocenie dr Zycha praktyka funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości pokazuje, że w odniesieniu do wielu instytucji prawa obcego wypracowano rozwiązania pozwalające na zabezpieczenie uzasadnionych interesów prawnych stron bez tworzenia wyłomów w polskim systemie prawnym. Dodaje, że dotyczy to też norm prawa rodzinnego. 

- Tak będzie w przypadku rejestrowanych jednopłciowych związków partnerskich, w tym takich, do których odniesione zostało w prawie obcym pojęcie małżeństwa. Są do nich, w zależności od konstrukcji, odnoszone odpowiednio normy prawne dotyczące umów cywilnoprawnych lub instytucji wspólnego pożycia. Oznacza to, że nie uznając zawartego zagranicą związku jednopłciowego, można wywodzić z niego skutki prawne, tak jak np. z każdej z innej umowy - zapewnia.  

Sądy ewaluują, urzędy niezmiennie 

Prawnicy - którzy specjalizują się w obronie praw osób LGBT - dostrzegają pewne zmiany w podejściu sądów. Wskazują m.in. na kilka rozstrzygnięć wydanych przez sądy administracyjne w 2018 roku, w których automatyzm w stosowaniu klauzuli został zakwestionowany. Chodzi o sprawy dotyczące dzieci - przykład m.in. wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 5 kwietnia 2018 r., który uchylił decyzję odmawiającą transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane zostały dwie kobiety. W uzasadnieniu podkreślił, że "obowiązkiem sądów jest interpretowanie przepisów ustaw, zatem nie mogą one poprzestać na dosłownym odczytaniu ich treści", a także - co jest, jak mówią eksperci szczególnie ważne - że przy rozpoznawaniu tej kategorii spraw organy powinny „kierować się dobrem dziecka, które jest wartością chronioną konstytucyjnie i które stanowi wartość nadrzędną". 

Czytaj: Edukacja seksualna dzieli rzeczników>>

W podobnym duchu wypowiedział się następnie dwukrotnie Naczelny Sąd Administracyjny, najpierw w wyroku z 10 października 2018 r. w sprawie transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia dziecka, w którym jako rodzice wpisane były dwie kobiety, a następnie w sprawie dotyczącej potwierdzenia posiadania obywatelstwa polskiego przez dzieci urodzone przez matkę zastępczą

- Na obecnym etapie nie widzę jeszcze podobnej ewolucji w myśleniu na poziomie organów administracji. Uważam jednak, że jeśli ta linia orzecznicza ulegnie wzmocnieniu, również organy zaczną samodzielnie wydawać korzystne decyzje, bez konieczności uprzedniego odsyłania spraw do kontroli sądowej - mówi mecenas Knut.

Konsekwencje  ... będą 

Eksperci nie mają wątpliwości, że jeśli polskie sądy i organy nie przestaną automatycznie podchodzić do spraw dotyczących związków jednopłciowych, Polska zacznie ponosić konsekwencje na poziomie unijnym. Tak zresztą jest w przypadku innych państw, które nie dopuszczają zawierania małżeństwa przez osoby tej samej płci. 

Przykład? Sprawa Orlandi i inni przeciwko Włochom, dotyczący odmowy rejestracji we Włoszech związków partnerskich zawartych za granicą.  ETPCz podkreślił, że państwa członkowskie mają swobodę wyboru, czy dopuszczają zawieranie małżeństw przez osoby tej samej płci, jednak muszą zagwarantować takim parom prawne uznanie i ochronę. Uznał, że uniemożliwiając legalizację takich związków, naruszają prawo do poszanowania życia prywatnego.

- Trybunał daje państwom pewien margines swobody oceny, w ramach stosowania europejskiej konwencji, ale jest też praktyka orzecznicza. Jednak jeśli odrzucamy różne skutki małżeństw jednopłciowych zawartych za granicą, to narażamy się na stwierdzenie przez Trybunał, że naruszyliśmy Europejską Konwencję Praw Człowieka - mówi Zachariasiewicz.