Rzecznik praw dziecka uważa, że wprowadzenie do szkół edukacji seksualnej zgodnej ze standardami WHO narusza konstytucyjne prawo rodziców do wychowania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami. Jak podkreślił w wystąpieniu adresowanym do rzecznika praw obywatelskich, Warszawska Deklaracja LGBT+: "pod pozorem realizacji szczytnych haseł tolerancji i zakazu dyskryminacji, w sferze wychowania dzieci narzuca ona ogółowi rodziców ideologię afirmowaną jedynie przez wąską grupę społeczną".

 

RPD: Deklaracja LGBT+ wbrew prawom rodziców>>

 

Prawo rodziców nie jest absolutne

Rzecznik praw obywatelskich wytyka RPD, że zarzuty postawione w wystąpieniu nie zostały właściwie uargumentowane - nie wskazano, jakiego dokumentu dotyczą, a aktualne wytyczne WHO nie zawierają treści cytowanych w wystąpieniu. W piśmie RPO podkreśla również, że prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem nie jest absolutne - tym bardziej, że inne zasady konstytucyjne wręcz zobowiązują do prowadzenia edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej.

RPO zauważa też, że Konstytucja nie może gwarantować, i nie gwarantuje, że wiedza przekazywana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców. Wynika to też z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - to w kompetencji państwa leży zapewnienie, by program nauczania i jego realizacja miały charakter obiektywny i pluralistyczny.

 

Edukacja seksualna nieobowiązkowa, a niezbędna

Rzecznik przypomina też, że w obecnym stanie prawnym to rodzice decydują, czy ich dzieci będą uczestniczyły w edukacji seksualnej, a deklaracja wcale nie zamierza tego zmieniać. Nowe zajęcia również mają być nieobowiązkowe - rodzice uczniów nadal będą mogli zwolnić dziecko z zajęć.  RPO ocenia natomiast, że obowiązkowa i rzetelna edukacja seksualna jest elementem konstytucyjnego prawa do nauki, na straży którego powinien stać właśnie rzecznik praw dziecka.

Zdaniem RPO, edukacja antydyskryminacyjna w polskich szkołach jest niezbędna, bo uczniowie LGBT+ są grupą, która jest szczególnie narażona na dyskryminację. Aż 69 proc. uczniów z Polski doświadczyło lub było świadkiem negatywnych komentarzy albo czynów wobec osób LGBT.

 

Walka z dyskryminacją to nie ideologia

RPO wyraźnie podkreśla, ze wyeliminowanie z polskich szkół dyskryminacji i przemocy motywowanej uprzedzeniami powinny być priorytetem obu rzeczników, zwłaszcza że już parokrotnie zjawiska te doprowadziły do tragedii - tak jak w przypadku Dominika S. z Bieżunia, który popełnił samobójstwo, bo był prześladowany przez rówieśników.

 


Jak podkreśla rzecznik w wystąpieniu, Deklaracja LGBT+ stanowi ważny krok w stronę zapewnienia równego traktowania osób, w tym dzieci, które codziennie muszą mierzyć się z falą nienawiści i dyskryminacją ze względu na swoją orientację seksualną lub tożsamość płciową.

- Z niepokojem przyjąłem więc, że te podstawowe dla demokratycznego państwa cele i założenia są w opinii Pana Rzecznika: "ideologią afirmowaną jedynie przez wąską grupę społeczną", którą Deklaracja "narzuca ogółowi rodziców" - napisał Adam Bodnar. Dodał także, że nie ma powodu, by art. 18 Konstytucji uznawać za normę, która wyklucza prowadzenie edukacji seksualnej z uwzględnieniem innych związków niż heteroseksualne małżeństwo. Jak podkreśla RPO, ten zapis wyznacza jedynie zakres zadań władzy publicznej w kwestii regulacji związków małżeńskich.