Jeśli wykonawca nie ulegnie, to grozić mu będzie zerwanie umowy, a to – przy większych inwestycjach – oznaczać będzie eliminację z rynku zamówień publicznych na trzy lata.
Tymczasem już obecny przepis pozwalający na wykluczanie tylko wtedy, gdy organizatorem przetargu jest ten sam zamawiający, który wcześniej zerwał umowę, wzbudza poważne zastrzeżenia i jest właśnie badany przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (sygn. C-465/11). W środę odbyła się rozprawa, na której przedstawiciele polskiego rządu bronili naszych przepisów. Z kolei reprezentanci Komisji Europejskiej przekonywali, że są niezgodne z dyrektywą 2004/18/WE. Ta mówi bowiem o „poważnym wykroczeniu zawodowym”, a nasza ustawa o „niewykonaniu lub niewłaściwym wykonaniu umowy”.
Jeśli wyrok będzie niekorzystny dla Polski, to dotyczyć będzie nie tylko obowiązującego przepisów, ale tym bardziej ich nowelizacji. Tymczasem tego samego dnia, w którym odbyła się rozprawa, prace nad uchwaloną przez Sejm ustawą rozpoczęły senackie komisje.
– Wydaje się oczywiste, że w tej sytuacji prace nad nowelizacją powinny zostać wstrzymane do czas wydania wyroku. Inaczej może się okazać, że uchwalimy prawo w sposób oczywisty sprzeczne z przepisami unijnymi – mówi Grzegorz Lang, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Zmiany w zamówieniach publicznych niezgodne z prawem UE
Firmy startujące w przetargach są przerażone uchwaloną przez Sejm nowelizacją ustawy Prawo zamówień publicznych, która ma ułatwić wykluczanie nierzetelnych. Uważają, że wprowadzi ona dyktat urzędników.