Na pięciu sędziów składu orzekającego w sprawie ustawy nowelizujacej ustawę o finansach publicznych dwóch, w tym prezes Trybunału Konstytucyjnego, zgłosili zdanie odrębne. Prof. Tuleja i prof. Rzepliński uważają, że zaskarżony przepis jest zgodny z konstytucją.
Od 1 stycznia 2011 r. nowelizacja przywróciła zasadę, zgodnie z którą aby uzyskać prawo do emerytury, trzeba się zwolnić z pracy, przynajmniej na jeden dzień. W przeciwnym razie emerytom kontynuującym zatrudnienie grozi zawieszenie prawa do emerytury.

Zdanie odrębne prof. Piotra Tulei
Zdaniem sędziowgo TK prof. Piotra Tulei nie doszło do naruszenia zasady zaufania obywateli do państwa. W jego opinii postępowanie powinno zostać umorzone, a jeśli już Trybunał miałby orzekać to zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją.
Po pierwsze wnioskodawcy, senatorowie PiS wskazali nieadekwatny przepis i wzorzec konstytucyjny. - Trybunał odstąpił od poglądu prawnego wyrażonego w wyroku SK 45/04 - zaznaczył prof. Tuleja. - Rozpatrywany problem nie sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy pracodawca może rozwiązać umowę o pracę, aby zachować prawo do emerytury pracownika, ale czy można wprowadzić taki przepis wobec osób, które wcześniej nabyły prawo do emerytury.
Po drugie - prof. Tuleja podziela pogląd składu orzekajacego w sprawie SK 45/04, że regulacje ustawowe nie mogły stanowić usprawiedliwionego oczekiwania, że osoby, które nabyły prawo do emerytury, a następnie zaządano od nich rozwiazania umowy o pracę, będą miały zagwarantowane zatrudnienie po osiągnieciu wieku emerytalnego.
Trybunał wskazał, że równoczesne pobieranie prawa do emerytury i zatrudnienia jest przywilejem, który ustawodawca może zagwarantować, ale który konstytucyjnie nie jest gwarantowany.
Obowiązkiem konstytucyjnym wynikajacym z art.67 ustawy zasadniczej w stosunku do osób, które nabywają prawo do emerytury jest realizacja tego obowiazku w sytuacji, gdy nie są zatrudnionione - podkreślił prof. Tuleja. - Kiedy jednak wykonują zatrudnienie, ustawodawca może dopuścić mechanim równoczesnego zatrudnienia i prawo do emertury, ale konstytucja tego prawa nie gwarantuje.
- Uważam, że dzisiejszy wyrok TK patrzy na zasadę zaufania obywatela do państwa jednostronnie. Patrzy z punktu widzenia osób, które nabyły prawo do emerytury. Ale równoczesnie TK nie rozpatruje go z punktu widzenia innych uczestników systemu emerytalnego, którzy opłacją składki niekiedy dużo wyższe niż płacili obecni emeryci, choć ich emerytury będą niższe. Trzeba pamiętać, że system emerytalny oparty jest na podstawie zasady solidarności i jego powodzenie zależy w dużej mierze od osób obecnie zatrudnionych.
A zatem powstaje pytanie, czy utrata zaufania do państwa przez obecnie płacących składki nie będzie dużo gorsza niż jednostronne spojrzenie na system emerytalny - twierdzi prof. Tuleja.

Zdanie prof. Andrzeja Rzeplińskiego

Przede wszystkim parlament powinien podejmować takie decyzje, a nie Trybunał. Trybunał zastąpił w tym wyroku ustawodawcę - zauważył prof. Rzepliński w swoim zdaniu odrębnym.
 - Miałem możliwość spojrzenia z szerszej perspektywy jako członek Komitetu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych Narodów Zjednoczonych i podejmowałem decyzje o realizacji prawa do zabezpieczenia społecznego, gwarantowanego w art.9 Paktu Praw Gospodarczych Społecznych i Kulturalnych ONZ - wyjaśniał prof. Rzepliński. 
Wyrok obecny nie tłumaczy,  dlaczego art. 2 Konstytucji został naruszony w kontekście ryzyka prawa do emerytury.
- Twierdzenie, że z zasady zaufania wynika konieczność ochrony planów emerytów poczynionych w zaufaniu do państwa - to za mało. Tak zakreślony zakres ochrony oznacza niebezpieczeństwo nadmiernego krępowania ustawodawcy w zakresie systemu emerytalnego - stwierdził prof. Rzepliński.
Czytaj także: TK: przepisy emerytalne niekonstytucyjne