Chodzi o zawieszenie art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Przepisy te regulują powołanie i zasady funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Pierwotnie do 6 lutego br. polski rząd miał czas na odpowiedź na wniosek Komisji Europejskiej do TSUE o "zamrożenie" Izby Dyscyplinarnej. Termin ten został wydłużony do 13 lutego br. 

Według opinii prawników, zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej SN jest przesądzone od 5 grudnia 2019 r., gdy skład Izby Pracy SN, wdrażając wyrok TSUE z 19 listopada, uznał, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem.

Czytaj: Minister twierdzi, że zaproponował kompromis w sprawie powoływania sędziów>>

Teraz  I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf tak ma zorganizować pracę Izb, aby sprawy z właściwości Izby Dyscyplinarnej kierować np. do Izby karnej lub "delegować" sędziów Izby Karnej  do innej Izby.

Wykonanie postanowienia ma być powiązane z bardzo wysoką sankcją finansową. Dwadzieścia razy wyższą niż w przypadku podobnego środka tymczasowego zastosowanego z powodu wycinki Puszczy Białowieskiej - czytamy na stronach internetowych dziennika "Rzeczpospolita".