Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Piotr Wieczorkiewicz poinformował PAP, że podejrzany przyznał się do zarzuconego czynu. - Złożył wyjaśnienia, o których treści nie chcę obecnie mówić, gdyż będą one podlegały jeszcze weryfikacji – zaznaczył prok. Wieczorkiewicz.Dodał, że przestępstwo nie miało charaktery aktu terrorystycznego. - Taka okoliczność nie była brana pod uwagę – wskazał prokurator.Podejrzanemu grozi kara nawet dożywocia.

Do sądu został złożony wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres trzech miesięcy. Kwestia dotycząca poczytalności podejrzanego będzie ustalana w dalszym toku śledztwa.

Mężczyzna wjechał w grupę ludzi

Prok. Wieczorkiewicz przekazał, że śledczy ustalili 17 osób pokrzywdzonych, z których cztery odniosły ciężkie obrażenia, w tym dwie są w stanie krytycznym. Dodał przy tym, że ta liczba pokrzywdzonych "jest płynna". W piątek służby informowały o 19 pokrzywdzonych, w sobotę niektóre media wskazywały, że ich liczba wzrosła do 20 osób.

Auto osobowe wjechało w piątek ok. godz. 15.00 w grupę osób na pl. Rodła w Szczecinie. Następnie kierowca, oddalając się z miejsca zdarzenia, spowodował kolizję z trzema innymi autami na al. Wyzwolenia. Krótko po tym, 33-letni mieszkaniec Szczecina został zatrzymany przez policję. Był trzeźwy.