Dziś jednak mamy na globalnym rynku pracy równocześnie cztery pokolenia. Najstarsze i najmniej liczne to tradycjonaliści, czyli osoby urodzone przed 1945 r. Niektórzy przedstawiciele tradycjonalistów, mimo osiągnięcia wieku emerytalnego, nadal chcą pracować.
Kolejna generacja to bardzo liczna grupa tzw. baby boomers, czyli osób urodzonych w okresie od zakończenia II wojny światowej do roku 1964. Ci, którzy przyszli na świat w latach 1965–1979, są określani mianem generacji X. Dziś zajmują kierownicze stanowiska, podejmują strategiczne decyzje, decydują o kierunkach rozwoju firm.
Edyta Hillesland, coach w biznesie, podkreśla, że odmienność pokoleń może prowadzić do napięć między współpracownikami. Dlatego jedno z wyzwań, z jakimi będą musiały
się zmierzyć osoby zarządzające firmami, także kancelariami prawnymi, będzie polegało na organizowaniu współpracy i komunikacji wewnątrz zróżnicowanych wiekowo
zespołów.
Na potwierdzenie tych słów warto przytoczyć wyniki badań amerykańskiej firmy Lee Hecht Harrisom przeprowadzonych w 2005 r. Wynika z nich, że ponad 60 proc. pracodawców zauważa pewne napięcie między pracownikami różnych generacji. Ponad 70 proc. starszych pracowników nie darzy młodszych członków zespołu zaufaniem oraz nie wierzy w ich możliwości.
Zdaniem Edyty Hillesland, takie postawy są wynikiem różnic w mentalności, a także odmiennych potrzeb, aspiracji i oczekiwań względem organizacji i pracodawcy. O ile jednak sposób postrzegania świata przez starszych pracowników jest pracodawcom w Polsce powszechnie znany, o tyle mentalność oraz podejście do pracy i obowiązków pokolenia Y już nie. (...)
Świadomość różnic między pokoleniami jest fundamentem efektywnego zarządzania zespołami wielopokoleniowymi. Wówczas zadania mogą zostać dopasowane do
kompetencji, umiejętności i potrzeb poszczególnych członków zespołu. W każdym projekcie można na przykład wyodrębnić segmenty, które – w zależności od potrzeb
organizacji – zostaną przypisane pokoleniu Y i pokoleniom starszym. Pracę będzie wówczas koordynować łącznik między pokoleniami. – Świetnym pomysłem jest przydzielenie
kluczowym pracownikom generacji Y mentora z pokolenia starszego – mówi Edyta Hillesland.

Cały artykuł ukazał się w "Kancelarii" nr 5/2010