Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w rezultacie prezes i członek zarządu PIR będą mogli zarobić ponad 25 tys. zł brutto miesięcznie. Razem będą poszukiwać projektów wartych sfinansowania, opracowywać je, decydować o udziale w nich i sprawować nadzór.
Według obowiązujących obecnie przepisów prezes państwowej firmy nie może zarabiać więcej niż sześciokrotność średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli obecnie ok. 25 tys. zł brutto.  W zarządzie PIR nie będzie "kominówki". Zostaną podpisane kontrakty menedżerskie - usłyszeli dziennikarze "GW" nieoficjalnie od źródła znającego projekt. Spółka ma opłacać niewiele osób - łącznie z władzami około dwudziestu. Z grubsza połowę tej liczby mają stanowić kluczowi menedżerowie oraz członkowie rady nadzorczej.
PIR ma być spółką celową z majątkiem do 10 mld zł pochodzących ze skarbu państwa (w ramach programu "Inwestycje polskie"), które mają iść na inwestycje np. w infrastrukturę, energetykę i zachęcić do udziału w takich projektach kapitał prywatny.

Źródło: Gazeta Wyborcza