Dwa zdania odrębne zgłosili Mirosław Granat i Wojciech Hermeliński. Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że troska o stan finansów publicznych jest obowiązkiem władz publicznych.

Dobro finansów państwa
Polskie prawo nakazuje podjęcie określonych działań w razie przekroczenia kolejnych progów ostrożnościowych, ale nie zakazuje ich podjęcia wcześniej, dla zapobieżenia przekroczeniu tych progów - zaznaczyła sedzia sprawozdawca prof. Teresa Liszcz.
Możliwie wczesne podjęcie środków zaradczych i naprawczych prowadzi do lepszych skutków i pozwala na osiągnięcie założonych celów mniejszym „kosztem” (zarówno dla państwa, jak i społeczeństwa) niż bezczynne trwanie w oczekiwaniu na przekroczenie kolejnych progów ostrożnościowych, wymuszające podjęcie środków bardziej zdecydowanych. Stosowne działania mogą – i zdaniem Trybunału Konstytucyjnego powinny – być podejmowane zapobiegawczo i odpowiednio wcześnie.
Trybunał nie badał jednak naruszenia pod katem braku konsultacji Sejmu i rządu z Krajową Radą Sądownictwa.

Godnośc urzędu sędziego
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że postanowienia konstytucyjne dotyczące wynagrodzeń sędziów (gwarantujące wynagrodzenie „odpowiadające godności urzędu”) nie ustanawiają ich osobistych uprawnień („przywilejów”) . Trybunał podkreślił, że o ile „godność urzędu” sędziego stosunkowo łatwo ocenić w aspekcie prestiżu zawodowego lub społecznego, o tyle w aspekcie finansowym jest ona całkowicie niewymierna i niemożliwa do uchwycenia wskaźnikami ekonomicznymi.
Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że wynagrodzenia sędziów są trwale związane z budżetem państwa, więc ich kształtowanie nie może pozostawać oderwane od stanu finansów publicznych. Powinny być możliwie wysokie i możliwie stabilne, ale nie oznacza to, że niezależnie od sytuacji budżetowej, muszą sukcesywnie wzrastać aż do przekroczenia konstytucyjnego limitu zadłużenia (60 proc.PKB).
Ważąc dwie wartości konstytucyjne: wynagrodzenie sędziego godne jego urzędu (będące istotną gwarancją sędziowskiej niezawisłości, mającej fundamentalne znaczenie dla właściwego funkcjonowania trzeciej władzy), oraz równowagę i stabilność finansów publicznych (konieczną dla normalnego funkcjonowania państwa, jako całości), Trybunał Konstytucyjny dał pierwszeństwo zasadzie ochrony równowagi budżetowej, kosztem zaakceptowania ograniczonego w czasie (incydentalnego) spowolnienia wzrostu wynagrodzeń sędziowskich. Uznał je wprawdzie za pogorszenie warunków wynagradzania sędziów, nie sprawiające jednak, że od 1 stycznia 2012 r. przestały one odpowiadać godności urzędu i zakresowi obowiązków sędziów. Minimalny standard określony art.178 ust. 2 Konstytucji nie został naruszony, ponieważ wynagrodzenia te nadal pozostają znacząco wyższe od średniej wynagrodzeń w skali państwa, a przy tym przez ostatnie lata systematycznie wzrastały, podczas gdy wynagrodzenia ogółu pracowników sfery budżetowej oraz uposażenia posłów i senatorów są od dawna „zamrożone”.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że sędziowie – tak jak wszyscy inni obywatele − muszą liczyć się z tym, że sytuacja społeczno-gospodarcza państwa może wymusić zmiany obowiązującego prawa, w tym dotyczącego ich wynagrodzeń.

Ochrona praw nabytych
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że nie istnieje konstytucyjne prawo sędziego do wynagrodzenia za pracę w określonej wysokości – postanowienia Konstytucji nie ustanawiają prawa podmiotowego sędziów, lecz jedynie tworzą po stronie państwa określone obowiązki w tym zakresie. Prawo sędziów do podwyższonego wynagrodzenia nie powstało przed 1 stycznia
2012 r., bo – zgodnie z Kodeksem pracy − wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną i z reguły wypłaca się je z dołu. Regulacja nie narusza zatem pod tym względem Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny dopatrzył się natomiast istnienia po stronie sędziów tzw. ekspektatywy maksymalnie ukształtowanej podwyższonego wynagrodzenia (e.m.u. − sytuacji prawnej, w której zaistniały już „zalążki” przyszłego prawa, bo została spełniona co najmniej jedna ustawowa przesłanka nabycia określonego prawa podmiotowego, lecz zarazem co najmniej jedna z pozostałych przesłanek nie została spełniona). Z dniem ogłoszenia stosownego komunikatu Prezesa GUS w sprawie wysokości przeciętnego wynagrodzenia w II kwartale 2011 r., sędziowie uzyskali e.m.u. prawa do wyższego wynagrodzenia. W tym dniu możliwe było bowiem dokładne obliczenie wysokości wynagrodzenia, które każdy z sędziów powinien otrzymać po 1 stycznia 2012 r. i − poza trwaniem stosunku pracy sędziego − nie
było potrzebne żadne działanie ze strony uprawnionego, ani też ze strony podmiotu zatrudniającego, aby to prawo zostało nabyte.

Skutki wyroku TK
Jak powiedziała po rozprawie sędzia Aneta Bronowicka "zamrożone" w 2012 roku wynagrodzenia sędziów nie zostaną im zrekompensowane.
- Nie jestem zaskoczona wyrokiem, gdyz od dłuższego czasu mam wrażenie, że Trybunał jest organem politycznym - powiedziała sędzia Bronowicka. - Dwa zdania odrębne  przekonały mnie, że były podstawy do orzeczenia niezgodnosci z konstytucja ustawy okołobudżetowej.
Po czym podkreśliła: - Nie mam watpliwosci, że ustawodawca zakpił sobie z poprawnej legislacji. Jedna rzecz jest pozytywna - TK stwierdził, że nie ma podstaw do tego, aby wynagrodzzenia sędziowskie były ustalone tak jak kilka lat wcześniej, ale powinny byc ustalane obiektywnie, w oderwaniu od woli politycznej.
- Dziwię się , że prof. Andrzej Rzepliński nie wyłaczył się z rozpatrywania tej sprawy, tak jak prof. Leon Kieres, gdyż brał on udział w pracach legislacyjnych nad art.22 ustawy okołobudżetowej - dodał sędzia Bartłomiej Przymusiński.


Sygnatura akt K 1/12