Stowarzyszenie Artystów ZAIKS, które zbiorowo zarządza prawami autorskimi polskich twórców, odnotowuje 1,7 mln zł mniej odsetek na kwartał, w związku z lokatą . Ale to niejedyny duży problem artystów - zaznacza Puls Biznesu Chodzi także o lokatę dolarową, jaką ZAIKS założył w wakacje 2006 r., aby maksymalizować dochody z rezerw finansowych. Stowarzyszenie artystów miało zarobić miliony na osłabieniu złotego oraz na wyższym oprocentowaniu dolara. Teraz liczy straty. Według dziennikarzy, skoro ZAiKS obawiał się wzrostu kursu dolara, to powinien przewalutować swoje rezerwy, ale jednocześnie kupować opcje put na USD/PLN (to jednak kosztuje). Dzięki temu zabezpieczyłby się przed umocnieniem złotego, a jednocześnie mógłby sporo zyskać na posiadanych dolarach, gdyby złoty rzeczywiście się osłabiał. Tymczasem ZAiKS kupił dolary, ale do żadnej transakcji pochodnej nie doszło. Pierwszą próbę wystawienia opcji kupna waluty (call) udaremnił departament ryzyka Pekao. Z dokumentów, do których dotarł Puls Biznesu, wynika, że prób właściwego hedgingu nie było. ZAiKS nie zatrudnił fachowców od finansów, a bankowcy z Pekao dobrymi radami nie zabłysnęli.
- ZAiKS jest stowarzyszeniem o szczególnej roli, ponieważ realizuje zadania wynikające z ustawy o prawie autorskim. Głównym jego zadaniem jest pobieranie należnego twórcom wynagrodzenia od użytkowników (np. nadawców telewizyjnych, radiowych, restauracji, pubów, organizatorów imprez masowych) i wypłacanie go twórcom. W sensie ekonomicznym ZAiKS nie rozporządza więc własnymi pieniędzmi, lecz pieniędzmi twórców. Dlatego wszystko ponad uzasadnione koszty poboru wynagrodzeń powinno być wypłacone twórcom. Co istotne, ZAiKS działa również na rzecz twórców, którzy nie są członkami tego stowarzyszenia. To dodatkowy argument przeciwko zbyt daleko idącej swobodzie w dysponowaniu gromadzonymi środkami - powiedział, cytowany przez PB, Krzysztof Siewicz, prawnik z departamentu własności intelektualnej i nowych technologii kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.
Według Siewicza, ZAiKS może i powinien dokładać wszelkich starań, aby należne twórcom wynagrodzenie wypłacić w całkowitej wysokości. Oznacza to przede wszystkim działania chroniące otrzymane kwoty przed uszczupleniem czyli głównie minimalizowanie kosztów. Nie znajduję jednak podstaw prawnych dopuszczających jakiekolwiek transakcje spekulacyjne. Zadaniem tego stowarzyszenia oraz przedmiotem umów zawieranych przez twórców z ZAiKS nie jest pomnażanie pieniędzy twórców i wystawianie ich na ryzyko, ale dbanie o jak najpełniejsze przekazanie należnych im wynagrodzeń.
(Źródło: PB/KW)
- ZAiKS jest stowarzyszeniem o szczególnej roli, ponieważ realizuje zadania wynikające z ustawy o prawie autorskim. Głównym jego zadaniem jest pobieranie należnego twórcom wynagrodzenia od użytkowników (np. nadawców telewizyjnych, radiowych, restauracji, pubów, organizatorów imprez masowych) i wypłacanie go twórcom. W sensie ekonomicznym ZAiKS nie rozporządza więc własnymi pieniędzmi, lecz pieniędzmi twórców. Dlatego wszystko ponad uzasadnione koszty poboru wynagrodzeń powinno być wypłacone twórcom. Co istotne, ZAiKS działa również na rzecz twórców, którzy nie są członkami tego stowarzyszenia. To dodatkowy argument przeciwko zbyt daleko idącej swobodzie w dysponowaniu gromadzonymi środkami - powiedział, cytowany przez PB, Krzysztof Siewicz, prawnik z departamentu własności intelektualnej i nowych technologii kancelarii Grynhoff Woźny Maliński.
Według Siewicza, ZAiKS może i powinien dokładać wszelkich starań, aby należne twórcom wynagrodzenie wypłacić w całkowitej wysokości. Oznacza to przede wszystkim działania chroniące otrzymane kwoty przed uszczupleniem czyli głównie minimalizowanie kosztów. Nie znajduję jednak podstaw prawnych dopuszczających jakiekolwiek transakcje spekulacyjne. Zadaniem tego stowarzyszenia oraz przedmiotem umów zawieranych przez twórców z ZAiKS nie jest pomnażanie pieniędzy twórców i wystawianie ich na ryzyko, ale dbanie o jak najpełniejsze przekazanie należnych im wynagrodzeń.
(Źródło: PB/KW)