Historia państwa Wiśniewskich ciągnie się od 1981 roku . Przed sądem stanęli rolnicy przeciwko wielkiemu koncernowi chemicznemu. Wszystko zaczęło się od decyzji o wywłaszczeniu na rzecz cementowni Wierzbica. Tak się niefortunnie złożyło, że państwo Wiśniewscy mieszkali na terenach, gdzie miało się rozpocząć wydobycie złóż wapnia na potrzeby nowej fabryki. Odszkodowanie dotyczyło samej działki budowlanej, ale nie budynków, które się na niej znajdowały. Nowy dyrektor cementowni dogadał się z Wiśniewskimi, że wyprowadzą się do specjalnie dla nich wybudowanych domów.
Umowa notarialna
Podpisano w 1996 roku umowę notarialną, w której cementownia zapłaci tylko za grunt dotychczasowym posiadaczom. Małżeństwo poddało się rygorom egzekucji, ale do nowo wybudowanych budynków nie mogli się wprowadzić, gdyż zamieszkanie w nich zagrażało życiu i zdrowiu, jak określił nadzór budowlany. W trzy lata później państwo Wiśniewscy złożyli oświadczenie, że wycofują się z podpisanej z cementownią umowy, gdyż podstępnie zostali wprowadzeni w błąd. Dwie instancje sądowe, do których zwróciło się z pozwem małżeństwo wnosząc o odszkodowanie, zwrot nakładów i odsetki karne przyznały im rację. Na terenie działki doszło do szkód górniczych, a przy każdym wybuchu tracili szyby w oknach. Budynek ich domu miał pęknięte ściany z powodu eksploatacji terenu.
Winna jest cementownia
Sąd Okręgowy uznał, że cementownia nie wywiązała się z własnej winy z umowy, która zapewniała wybudowanie dla powodów mieszkania. Ponadto sąd stwierdził, że powodowie odstąpili od umowy, ale nie zrezygnowali z odszkodowania, wynikającego z art. 415 kc.( kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia). Ponadto sąd potwierdził, ze cementownia ma obowiązek wypłacenia odszkodowania powodom, na podstawie art.471 kc. Jednak sąd wstrzymał wykonanie wyroku, co spowodowało, że zasądzona kwota 120 tys. złotych na rzecz powodów nie została im wypłacona.
- Cementownia naruszyła prawo budowlane, co zostało stwierdzone przez sąd cywilny jako delikt – mówił na rozprawie adwokat Krzysztof Krok, reprezentujący powodów. – Dlatego państwo Wiśniewscy wygrali powództwo przeciw egzekucyjne, gdyż nie mieli dokąd się przenieść. Budynki zastępcze były fatalnie wykonane.
Kasacja uwzględniona
Od wyroku sądu okręgowego cementownia złożyła skargę kasacyjną. Przedstawiciel cementowni, która w tym czasie została sprywatyzowana i kupiona przez koncern Lafarge Cement Polska twierdził, że sposób kontraktowania mieści się w granicach swobody umów. A ponadto cementownia nie ma obowiązku wypłacenia odszkodowania. Odszkodowanie powinien wypłacić skarb państwa, który wywłaszczał powodów. Cementownia wniosła więc o uchylenie wyroku i uznanie umowy za nieważną.
Sąd Najwyższy rozpatrzył 26 stycznia kasację Lafarge i uchylił wyrok, przekazując sprawę do ponownego rozpoznania sądowi apelacyjnemu. Sędzia Iwona Koper podkreśliła, że zarzut strony pozwanej (cementowni), że została pozbawiona w procesie prawa do obrony nie był w Sądzie Apelacyjnym wystarczająco wyjaśniony. Wyrok ten nie poddawał się kontroli, gdyż sąd nie podał wyraźnego uzasadnienia, wystarczającego aby SN mógł rozstrzygnąć kwestie faktyczne i prawne.
Jednak SN zaznaczył, że umowa zawarta między stronami była umową nienazwaną i spełniała wymogi zasady swobody umów, wyrażone w art.353 (1) kc. Jednak strony nie określiły przyczyny (causa) zawarcia umowy, gdyż nie jest nią określenie wysokości odszkodowania. Zgodnie bowiem z doktryną czynności prawne przysparzające dzieli się na czynności kauzalne i czynności abstrakcyjne (oderwane). Dla ważności tych pierwszych wymagane jest istnienie i ważność (zgodność z prawem) kauzy, czyli prawnie istotnej przyczyny przysporzenia.
Nie ma w prawie polskim zamkniętego katalogu czynności abstrakcyjnych. Jeżeli czynność ma charakter nienazwany może być czynnością abstrakcyjną. Czynność kazualna dotyczy tylko czynności nazwanych – tak fachowo objaśniał wyrok przedstawiciel strony pozwanej.
Sygnatura akt IV CSK 299/10