Problem powstał na tle sprawy karnej o przywłaszczenie. Otóż Jolanta L. została oskarżona o to, że w lutym 2010 r. zabrała kilka obrazów olejnych w celu przywłaszczenia, które stanowiły mienie Fundacji.
Czytaj też: Sąd: Prof. Romanowski nie pomówił sędziego Radzika>>
Rok więzienia w zawieszeniu
Obrazy były cenne: szacowano je na 40 tys. zł, 220 tys. zł, a niektóre z nich nawet na 450 tys. zł. Ponadto oskarżona zabrała telefon komórkowy o wartości 50 zł, komputer wraz z modułem internetowym o wartości 500 zł. To wszystko o łącznej wartości 1 mln 600 zł, czyli mienie znacznej wartości, to jest o czyn z art. 278 par. 1 k.k. w zbiegu z art. 294 par. 1 k.k.
Czytaj w LEX: Mienie jako przedmiot ochrony w prawie karnym (na wybranych przykładach) >>
Sąd Okręgowy w Warszawie, 28 maja 2019 r., oskarżoną uznał za winną przywłaszczenia na szkodę fundacji i osoby prywatnej. Wobec tego sąd I instancji skazał oskarżoną na rok pozbawienia wolności, a wykonanie orzeczonej wobec oskarżonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby wynoszący trzy lata.
W systemie LEX znajdziesz zagadnienie powiązane z tym artykułem:
Kradzież
Najczęściej czytane w temacie:
Czytaj więcej w systemie informacji prawnej LEX
To zagadnienie zawiera:
Najczęściej czytane w temacie:
Czytaj więcej w systemie informacji prawnej LEX
Sąd orzekł wobec oskarżonej obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego S. R. kwoty 29 tys. 500 złotych. Po rozpoznaniu apelacji obrońcy oskarżonej, Sąd Apelacyjny w Warszawie 3 sierpnia 2021 r. utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie.
Od tego wyroku kasację złożyła obrońca skazanej zarzucając, że:
- sąd był nienależycie obsadzony, bo dwóch z trzech sędziów ze składu sądu, tj. SSA Przemysław Radzik (przewodniczący) i SSA Izabela Szumniak, zostało powołanych na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa,
- trzeci sędzia ze składu, tj. SSO, był sędzią delegowanym do Sądu Apelacyjnego przez Ministra Sprawiedliwości, na podstawie jego arbitralnej decyzji, który to sposób delegacji nie jest dopuszczalny w państwie prawnym, którym Polska jest na mocy art. 2 Konstytucji,
- rozprawę odwoławczą prowadzono pod nieobecność obrońcy oskarżonej, którego zawiadomiono o terminie tej rozprawy z jednoczesną adnotacją, że „Obecność nie jest obowiązkowa”, co było dla obrońcy sygnałem, że sąd odwoławczy wydał lub wyda najpóźniej na rozprawie odwoławczej postanowienie, z którego wynikać będzie, że udział obrońcy nie jest obowiązkowy, do czego jednak nie doszło, co oznacza, że obrona była obligatoryjna, którą stwierdzono w postępowaniu przed Sądem Okręgowym. W konkluzji wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy w całości do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie.
Sąd Najwyższy uznał, że kasacja jest zasadna. Przypomniał, że uchwała połączonych Izb Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 23 stycznia 2020 r. uznała, że sąd powszechny, w składzie którego zasiada sędzia co do którego instytucjonalnej bezstronności czy niezawisłości istnieją ze względu na sposób jego powołania uzasadnione wątpliwości, może być sądem nienależycie obsadzonym w rozumieniu art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k.
Czytaj w LEX: Udział w sprawie sędziego nieuprawnionego do orzekania w danym sądzie jako przyczyna odwoławcza - LINIA ORZECZNICZA >>
Obecna KRS to nie organ konstytucyjny
Punktem wyjścia dla podjęcia tej uchwały było przyjęcie, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem tożsamym z organem konstytucyjnym, którego skład i sposób wyłaniania reguluje Konstytucja RP w art. 187 ust. 1. Stanowisko takie zostało następnie potwierdzone w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2022 r., sygn. I KZP 2/22, w uzasadnieniu której odwołano się - w tej mierze - do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz licznych deklaracji organów międzynarodowych, wydanych po zapadnięciu wskazanej wyżej wcześniej uchwały.
Konsekwencją dopuszczenia do funkcjonowania, w sferze obejmującej proces nominacyjny sędziego, organu powołanego w sposób sprzeczny z Konstytucją RP, jest odpadnięcie przyjmowanego dotąd powszechnie domniemania niezawisłości i bezstronności sędziego nominowanego przez Radę.
SN stwierdził, że: okoliczności dotyczące przebiegu jego drogi awansowej, przy powiązaniu jej z objęciem ważkich stanowisk w administracji sądowej, a przede wszystkim sposobem zachowania i postępowania po uzyskaniu awansu, wskazują jednoznacznie na wysoki stopień zbliżenia z aktualnie urzędującymi organami władzy wykonawczej.
Szybka kariera sędziego
SN zauważył, że już w uzasadnieniu do wyroku Sądu Najwyższego w sprawie II KS 32/21 zasygnalizowano, że w przypadku sędziego Przemysława Radzika zaistniało wiele okoliczności związanych z niezwyczajną drogą awansową tego sędziego, mających znaczenie dla oceny dochowania przez skład sądu orzekający z jego udziałem standardu bezstronności i niezawisłości w odbiorze społecznym.
Został on bowiem powołany na stanowisko sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa, ukształtowaną przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o KRS. A następnie, w bardzo krótkim okresie, otrzymywał kolejne nominacje na stanowiska funkcyjne, dokonywane w ramach dyskrecjonalnych decyzji Ministra Sprawiedliwości:
- od 18 czerwca 2018 r. Minister Sprawiedliwości powołał go na stanowisko zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych,
- zarządzeniem Ministra Sprawiedliwości z 10 września 2018 r. został członkiem Zespołu do spraw czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych,
- od 1 stycznia 2019 r. orzekał w Sądzie Okręgowym w Warszawie na podstawie delegacji Ministra Sprawiedliwości,
- od 21 grudnia 2020 r. objął funkcję wiceprezesa ds. karnych tego sądu,
- w lipcu 2022 r. został wiceprezesem Sądu Apelacyjnego.
Wskazując zaś bliżej na drogę zawodową sędziego warto dostrzec, że postanowieniem Prezydenta z 25 stycznia 2005 r. (przed tym dniem pracował jako prokurator) został on powołany do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego w K., piastując to podstawowe sędziowskie stanowisko przez ponad trzynaście lat (w tym czasie nie doszło do jego awansowania, a przecież ambicje awansowe nie były mu obce, o czym jednoznacznie świadczy tempo awansowania, licząc od 2018 r.).
Jeśli chodzi o sposób powołania sędziego Radzika do Sądu Apelacyjnego, to opinia Kolegium Sądu Apelacyjnego była jednoznacznie negatywna. W trakcie posiedzenia owej wadliwie powołanej Krajowej Rady Sądownictwa, w dniu 29 października 2020 r., za jego kandydaturą oddano 11 głosów „za”, 1 głos „przeciw” i 1 głos „wstrzymujący się”.
Istotne w kontekście tej okoliczności jest jednak to, że sędzia Radzik w ten sposób rzeczywiście - jak to wskazano w uzasadnieniu kasacji - uzyskał awans do sądu wyższego rzędu z Sądu Rejonowego do Sądu Apelacyjnego, niejako omijając ten „szczebel awansowy”, jakim w zasadzie dla każdego sędziego jest stanowisko sędziego Sądu Okręgowego. W Sądzie tym co prawda orzekał, i to przez ponad dwa lata, ale tylko na podstawie delegacji Ministra Sprawiedliwości.
Droga awansowa sędziego Radzika była – jak zaznaczył sędzia sprawozdawca Andrzej Siuchniński – niezwykle szybka, niemająca uzasadnienia w wyjątkowych kompetencjach merytorycznych, rozpoczęła się w zasadzie dopiero po powołaniu nowej Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r.
To wszystko powoduje, zdaniem SN, że skład sądu orzekającego w tej konkretnej sprawie, jako odwoławczy, z udziałem sędziego Radzika, nie może być uznany za sąd instytucjonalnie niezawisły i bezstronny, tym bardziej że w kasacji wskazano też na okoliczności uprawdopodobniające, że ta konkretna sprawa oskarżonej L. mogła pozostawać, przynajmniej gdy idzie o tok postępowania, w zainteresowaniu Ministerstwa Sprawiedliwości.
Skoro zaś tak, to trafny jest postawiony w kasacji zarzut wydania przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, wyroku obarczonego uchybieniem o charakterze bezwzględnej przyczyny odwoławczej, wskazanym w art. 439 par. 1 pkt 2 k.p.k., skutkującym jego uchyleniem bez względu na wpływ tego uchybienia na jego treść.
W tej sytuacji zbędną okazała się ocena instytucjonalnej bezstronności drugiego z orzekających w tej sprawie sędziów, tj. sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie I. S.. SN jedynie wskazał, że także w jej przypadku zachodzi pewne prawdopodobieństwo zaistnienia podobnych okoliczności, jak w przypadku sędziego Radzika, mających znaczenie dla oceny bezstronności i niezawisłości w odbiorze społecznym.
Drugi sędzia też budzi wątpliwości
SN zauważył, że sędzia Izabela Szumniak także została powołana na stanowisko sędziego Sądu Apelacyjnego w Warszawie w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa ukształtowaną przepisami ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. A następnie otrzymała kolejne nominacje na stanowiska funkcyjne, dokonywane w ramach dyskrecjonalnych decyzji Ministra Sprawiedliwości powierzono jej w lipcu 2018 r. obowiązki sędziego sądu dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym na 6 lat, jest też prezesem Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. - Rozstrzygnięcie wątpliwości w tej mierze wymagałoby jednak prowadzenia wnikliwego postępowania testowego - uznał SN.
Zdaniem SN, zbędną okazała się też w tej sytuacji ocena, czy trzeci z sędziów ze składu Sądu Apelacyjnego w Warszawie, orzekającego w postępowaniu odwoławczym, jest bezstronny.
Sygnatura akt II KK 119/22, wyrok Izby Karnej SN z 6 kwietnia 2023 r.
Sprawdź również książkę:
Orzecznictwo Sądu Najwyższego. Izba Karna - Nr 1/2023
>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












