Za wyborem Rudzińskiej-Bluszcz na RPO zagłosowało 201 posłów, 237 było przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu. Przeciwko tej kandydaturze głosowało 230 posłów PiS, 6 posłów Konfederacji i jeden poseł PSL-Kukiz'15. Głos na nią oddało 131 posłów KO, 46 posłów Lewicy, 22 posłów PSL-Kukiz'15 i dwóch posłów niezależnych. Od głosu wstrzymało się pięciu posłów PSL-Kukiz'15 i czterech posłów Konfederacji.

To już kolejne "podejście" Sejmu do wyboru RPO. Poprzednie głosowanie w tej sprawie zostało zaplanowane na 7 października, ale zostało zdjęte z porządku obrad bez podania przyczyn. 

Kadencja Bodnara zakończona

Adam Bodnar na stanowisko rzecznika wybrany został przez Sejm 24 lipca 2015 roku, wybór ten 7 sierpnia potwierdził Senat, a 9 września złożył przed Sejmem ślubowanie, obejmując tym samym urząd na okres pięcioletniej kadencji. Od tego dnia rozpoczęła się jego 5-letnia kadencja i 9 września tego roku powinna się zakończyć. Ale żeby to mogło nastąpić, musi być wybrany i zaprzysiężony następca. A na to na razie się nie zanosi.

- Wyrażam nadzieję, że parlament w najbliższym czasie wybierze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich - osobę godną zaufania obywateli, zdolną do działania ponad podziałami i cieszącą się poparciem społeczeństwa obywatelskiego - napisał w oświadczeniu Adam Bodnar. I podkreślił, że "w najlepiej pojętym interesie obywateli i państwa, powinniśmy zadbać o to, aby instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich pozostała niezależna".

Czytaj: Nie wybrano następcy - Adam Bodnar zostanie rzecznikiem na dłużej>>

Kandydatury na urząd nowego Rzecznika posłowie mogli zgłaszać do 10 sierpnia. Nie zgłoszono żadnej, a pojawiła się jedynie kandydatura adwokat Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz, która obecnie jest główną koordynatorką sądowych postępowań strategicznych w Biurze RPO,  której kandydaturę zgłosiły w sierpniu kluby: Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, a poparło ją do tej pory 930 organizacji pożytku publicznego.

Jej kandydatura została odrzucona przez komisję sejmową, a przed głosowaniem całej izby nie zezwolono jej na wystąpienie na sejmowej sali. W środę po południu Rudzińska-Bluszcz zwróciła się więc do posłów w nagraniu umieszczonym na Facebooku. Jak podkreśliła, mimo tego, że jest jedyną kandydatką ubiegającą się o stanowisko RPO, to nie będzie miała okazji przedstawić swojej wizji urzędu na sali plenarnej Sejmu. I dodała, że kandyduje w imieniu ponad tysiąca polskich organizacji, za którymi stoi ponad milion polskich obywateli. - Stoję w pokorze, ale i w upartości i proszę o poparcie. Chcę być Rzecznikiem wszystkich obywateli i obywatelek, chcę kontynuować misję na rzecz poprawy ich losu - powiedziała Rudzińska-Bluszcz. I zaapelowała, że szczególnie podczas pandemii "nie powinno być miejsca na politykę wokół RPO".

Sejm i Senat decydują zgodnie

Nowy rzecznik nie jest wciąż powołany przede wszystkim dlatego, że żadnego kandydata nie zgłasza mająca w Sejmie większość Zjednoczona Prawica. Prawdopodobnie dlatego, że obawia się, że jej kandydata nie zaakceptuje Senat. Konstytucja w artykule 209 mówi, że "Rzecznik Praw Obywatelskich jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu, na 5 lat". Oznacza to, że najpierw Sejm ma wybrać kogoś, a następnie Senat musi tę osobę zaakceptować.

Czytaj w LEX: Czarny Piotr, Opinia w sprawie interpretacji art. 209 ust. 2 Konstytucji >

W obecnej sytuacji partia rządząca bez problemu w Sejmie może przegłosować odpowiednią dla siebie kandydaturę, ale w Senacie raczej ona nie przejdzie. To oczywiście może się zmienić, gdyby PiS udało się przeciągnąć na swoją stronę choćby jednego czy dwóch opozycyjnych senatorów, a o takich próbach wciąż się słyszy, ale na razie opozycyjna większość w izbie wyższej się trzyma, więc na wybór rzecznika nie ma szans
To byłoby możliwe, gdyby Prawo i Sprawiedliwość poszukało jakiegoś niezaangażowanego politycznie i cieszącego się prestiżem prawnika i podjęło w tej sprawie negocjacje z opozycją. Ale to raczej nie wchodzi w grę, przez ostatnie pięć lat nie było żadnego takiego przypadku, a przykłady obsadzania podobnych stanowisk (NIK, UODO, Rzecznik Praw Dziecka) pokazują wręcz coś przeciwnego. 

Odsunąć Bodnara przy pomocy TK

Tymczasem posłowie Prawa i Sprawiedliwości podjęli próbę odsunięcia Adama Bodnara od dalszego pełnienia obowiązków RPO poprzez podważenie podstawy prawnej do tego. Skierowali mianowicie do Trybunału Konstytucyjnego pytanie o zgodność z Konstytucją przepisu ustawy o RPO, według którego rzecznik pełni swoje obowiązki aż do czasu wyboru i zaprzysiężenia następcy. Na jego podstawie na przełomie 2005 i 2006 roku o ponad pół roku dłużej rzecznikiem był prof. Andrzej Zoll.

Trybunał miał sprawą zająć się 20 października, ale z powodu choroby jednego z sędziów, rozprawa została odroczona i nowego terminu nie podano. 

Czytaj: TK jednak nie zajmie się dziś przepisem o kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich>>