Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich "dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika".  Zaś zgodnie z Konstytucją kadencja RPO trwa 5 lat.

Wniosek o zbadanie konstytucyjności tego przepisu złożyli posłowie PiS. Początek rozprawy wyznaczono na 20 października na godz. 13. Przewodniczącą składu orzekającego miała być prezes TK Julia Przyłębska. W sprawie orzekać też mieli: sędzia TK Stanisław Piotrowicz - sprawozdawca, sędzia TK Justyn Piskorski, sędzia TK Rafał Wojciechowski, sędzia TK Wojciech Sych. Biuro prasowe TK poinformowało, że ze względu na chorobę jednego z sędziów, termin został odwołany. Dodano, że nie chodzi o zakażenie COVID-19.

Niedawno RPO złożył w TK wnioski o wyłączenie z tej sprawy sędziów Piotrowicza i Piskorskiego oraz o odroczenie rozprawy. TK miał rozpoznać wnioski RPO przed początkiem rozprawy.

Czytaj też: Międzynarodowy Instytut Ombudsmana: Nie ruszajcie Bodnara do wyboru następcy >

Stanowisko wnioskodawców

- Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu - argumentują autorzy wniosku do TK.

Jak w nim dodali, gdyby rzeczywiście intencją ustawodawcy było zapewnienie ciągłości pracy RPO poprzez dopuszczalność przedłużenia kadencji, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby takie postanowienie zostało przewidziane w konstytucji. - Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, brak jest takiej podstawy w Konstytucji RP - podkreślają i dodają, że wykonywanie przez dotychczasowego RPO swoich obowiązków do czasu powołania nowego RPO, jako umocowanie pozostające w oczywistej sprzeczności z Konstytucją RP, urąga godności i godzi w doniosłość urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.

Zdaniem skarżących, zakwestionowany przepis ustawy o RPO pochodzi z okresu początków funkcjonowania urzędu Rzecznika i nie został dostosowany do nowego porządku ustrojowego RP po przyjęciu obecnej konstytucji.

 

Stanowisko RPO

RPO Adam Bodnar w stanowisku skierowanym w związku z tym do Trybunału podkreślał zaś, że "wykluczenie tego, aby dotychczasowy Rzecznik pełnił swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego, prowadziłoby do osłabienia ochrony praw i wolności". Wniósł o uznanie przepisu za konstytucyjny.

Bodnar zaznacza, że "nie jest prawdą stwierdzenie wniosku posłów, że zaskarżony przepis nie został dostosowany do nowego porządku ustrojowego RP". Kwestionuje też zarzut wniosku zakładający, że przepis, który został uchwalony przed dniem wejścia w życie Konstytucji z 1997 r., należy niejako z urzędu uznać za niezgodny z nią. - Ustawom uchwalonym przed tym dniem przysługuje bowiem domniemanie konstytucyjności na takich samych zasadach, jak ustawom uchwalonym po tym dniu - wskazuje RPO.

Stanowisko Sejmu i Prokuratora Generalnego

Za uznaniem niezgodności przepisu z konstytucją w stanowisku do TK opowiedział się Prokurator Generalny. - Nie można względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych - głosi to stanowisko podpisane przez zastępcę PG Roberta Hernanda.

Także Sejm w swym stanowisku wnosi o uznanie przepisu za niekonstytucyjny. - Konstytucyjnie niedozwolona jest modyfikacja, a więc zarówno skrócenie, jaki wydłużenie kadencji organu państwowego w sytuacji, w której sama konstytucja takiej modyfikacji nie przewiduje - oceniono.

Opozycja: Tu wcale nie chodzi o rozstrzygnięcie prawne

Wniosek PiS do TK w tej sprawie jednoznacznie krytykują politycy opozycji. - To, czego jesteśmy świadkami, to atak na ostatnią, w pełni niezależną od PiS instytucję, na RPO. Tu wcale nie chodzi o rozstrzygnięcie prawne - mówiła podczas piątkowego posiedzenia komisji sejmowej Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

Adam Bodnar na stanowisko rzecznika wybrany został przez Sejm 24 lipca 2015 roku, wybór ten 7 sierpnia potwierdził Senat, a 9 września złożył przed Sejmem ślubowanie, obejmując tym samym urząd na okres pięcioletniej kadencji. Od tego dnia rozpoczęła się jego 5-letnia kadencja i 9 września tego roku powinna się zakończyć. Ale żeby to mogło nastąpić, musi być wybrany i zaprzysiężony następca. To dotychczas nie nastąpiło.