Jak pisze autor komentarza na ten temat, Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że organizacja pożytku publicznego prowadząca bloga nie ponosi odpowiedzialności za wpisy internautów, skoro szybko usunęła obraźliwe komentarze. Ale Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał odpowiedzialność wydawcy portalu informacyjnego nawet w przypadku, gdy ten nie został zawiadomiony o bezprawności komentarzy przed złożeniem pozwu przeciwko niemu.

Czytaj: Strasburg: komercyjny serwis odpowiada za obraźliwe komentarze internautów>>

Komentując te orzeczenia autor wskazuje na różny status podmiotów pozwanych za naruszenie przed sądami krajowymi. W pierwszym przypadku pozwane zostało stowarzyszenie działające jako organizacja pozarządowa. Na blogu prowadzonym przez stowarzyszenie wyraźnie zaznaczono, że komentarze nie są moderowane. ETPCz uznał, że nie doszło do naruszenia Konwencji, zgadzając się na brak odpowiedzialności stowarzyszenia. - sądy rozróżniają między odpowiedzialnością organizacji pożytku publicznego i podmiotów prowadzących działalność komercyjną, jak było w drugim z omawianych przypadków. Odpowiedzialność tych pierwszych może być wyłączona w pewnych okolicznościach. Po drugie, dla sądów istotne będzie zbadanie środków podejmowanych przez wydawcę portalu czy bloga w celu przeciwdziałania umieszczaniu obraźliwych komentarzy. Jeśli prowadzący portal podejmuje pewne zabiegi, to powinien robić to skutecznie. Po trzecie, dla oceny sądu znaczenie będzie miał czas, przez jaki obraźliwy komentarz był dostępny w internecie – im krócej, tym lepiej – pisze Wojciech Rzepiński.
Więcej>>>