Jak powiedziała rzecznik Politechniki Radomskiej Aneta Mirosz, w pierwszych wykładach wzięło udział 20 osadzonych, ale w sumie na Politechnice Radomskiej ma studiować przeszło 30 więźniów. „Część osadzonych odbywało do tej pory karę w Areszcie Śledczym w Radomiu, a część z nich jest przenoszona do Radomia z innych zakładów karnych, by móc studiować na Politechnice Radomskiej” – wyjaśniła Mirosz.
3,5-letnie studia inżynierskie dla osadzonych to wspólne przedsięwzięcie Politechniki Radomskiej oraz Aresztu Śledczego w Radomiu. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce.
Przez pierwsze dwa lata studiów wykłady będą odbywały się w areszcie, gdzie na zajęcia przyjeżdżać będą wykładowcy. Przez ostatnie 1,5 roku osadzeni będą uczestniczyć w zajęciach laboratoryjnych na uczelni.
Wśród studentów jest 34-letni Marek, skazany na karę dożywotniego więzienia. Do możliwości warunkowego przedterminowego zwolnienia pozostało mu 9 lat. Marek w czasie 15 lat pobytu w więzieniu ukończył szkołę zawodową, liceum i zrobił maturę. W areszcie prowadzi radiowęzeł oraz gazetkę, pisze opowiadania.
„Mam świadomość, że moje zaistnienie w normalnym społeczeństwie po wyjściu z aresztu będzie zależało od tego, co zrobię tu, w zakładzie karne. A studia są mocnym fundamentem do odbudowania tego świata, w którym będę mógł egzystować jako człowiek wolny” – powiedział PAP osadzony.
Dla innego osadzonego, 30-letniego Mariusza, który od 14 lat odbywa karę 25 lat pobawienia wolności, „studia to szansa na dobry początek do życia po tamtej stronie”.
Kierownik działu penitencjarnego Aresztu Śledczego w Radomiu mjr Krzysztof Śmigiel podkreśla, że studia to jest jedna z form oddziaływań resocjalizacyjnych.
„Osadzeni chcą wracać do społeczeństwa, a jeżeli mamy ich przywrócić do życia na wolności, to przede wszystkim jako ludzi, którzy wyjdą z więzienia, będą pracować i żyć uczciwe”- powiedział PAP Śmigiel. (PAP)