Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej spotkał się ostatnio w sprawie widzeń z gen. Andrzejem Leńczukiem, zastępcą dyrektora generalnego Służby Więziennej i przedstawicielami Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Rozmowa - jak poinformowała NRA - dotyczyła ujednolicenia standardów tzw. widzeń adwokackich w jednostkach penitencjarnych. - Spotkanie skończyło się intencją powołania zespołu roboczego składającego się z jednej strony z przedstawicieli NRA, a z drugiej - z przedstawicieli Centralnego Zarządu Służby Więziennej, którego celem będzie wypracowanie jednolitych standardów realizacji widzeń adwokackich we wszystkich jednostkach penitencjarnych w Polsce - mówi prezes NRA. 

Jak dodaje, same zasady można ujednolicić z poziomu Centralnego Zarządu. - Takich niedoróbek - tak to ujmijmy - jest więcej. Przykładem może być sposób organizacji samego widzenia - czas oczekiwania, kwestia grafiku, przydałaby się lepsza komunikacja pomiędzy jednostką a adwokatem. Zdarza się, że adwokaci, przychodząc, nie wiedzą czy ktoś zostanie doprowadzony, za jaki czas, czy jest dostępny, czy nie jest. Rozwiązanie takich problemów można wypracować w ramach prac tego zespołu. Chodzi też o stworzenie jednolitego standardu, bo obecnie w ramach wewnętrznych porządków w poszczególnych jednostkach penitencjarnych można dowolnie kształtować organizację widzeń, także adwokackich, a nam chodzi o ujednolicenie z korzyścią dla obu stron - wskazuje Rosati.

Czytaj: Adwokatura chce ułatwień w dostępie aresztowanego do obrońcy>>

Część propozycji już w Senacie

Tu warto przypomnieć, że Senat zaproponował nowelę Kodeksu karnego wykonawczego, która zakłada, że osoby aresztowane miałyby stały i nielimitowany kontakt ze swoim obrońcą. Z inicjatywą w tym zakresie wyszli jeszcze w styczniu 2021 r. adwokaci Przemysław Rosati i Jerzy Lachowicz. 

Chodzi o zmianę art. 215  zgodnie z którym osoba tymczasowo aresztowana ma prawo do porozumiewania się z obrońcą, pełnomocnikiem, oraz że ma mieć umożliwione przygotowanie się do obrony. Zgodnie z propozycją ma do niego zostać dodany par. 3 w brzmieniu:  "Organ, w dyspozycji którego pozostaje aresztowany, w momencie powzięcia informacji o ustanowieniu obrońcy, przesyła niezwłocznie z urzędu do dyrektora aresztu śledczego, zarządzenie o zgodzie na wielokrotne widzenie tego obrońcy z tymczasowo aresztowanym"

Prezes Rosati podkreśla, że spotkanie z przedstawicielami Służby Więziennej łączy się też z tą inicjatywą dotyczącą jednego zezwolenia na widzenia. - Jak się okazuje, z perspektywy wewnętrznych uregulowań i wewnętrznej organizacji jednostek penitencjarnych w Polsce, jest to rozwiązanie, które ułatwi także Służbie Więziennej organizację widzeń adwokackich. Odpadnie papierologia. Rzeczywiście są organizacyjne ułomności w organizacji widzeń, które Służba Więzienna także dostrzega, co jest ważnym sygnałem budującym płaszczyznę do współpracy. Co ważne, zmiany są możliwe do ujednolicenia z poziomu Centralnego Zarządu Służby Więziennej - dodaje. 

 

Zagrożenia dla prawa do obrony

Dr Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie podkreśla, że to pandemia ujawniła z wielką mocą niepokojące sytuacje w zakresie widzeń. - Oczywiście zdarzały się wcześniej, ale nie były tak powszechne. W drugiej połowie marca ubiegłego roku te problemy nasiliły się w stopniu - w mojej ocenie - ograniczającym lub naruszającym realizację prawa do obrony - ocenia. 

Jak dodaje, na pewno nie jest to skutkiem złej woli Służby Więziennej. - Ale te nowe warunki widzeń w okresie pandemii i wymogi związane z bezpieczeństwem sprzyjały pogłębianiu sygnalizowanych nam przez adwokatów nieprawidłowości - dodaje. - O co tak naprawdę chodzi? Z jednej strony osoba osadzona, czy to aresztowany, czy odbywający karę, ma prawo kontaktu z obrońcą lub z pełnomocnikiem. W przypadku osób tymczasowo aresztowanych wymogi zgody na kontakt zarówno techniczne jak i proceduralne są znacznie poważniejsze niż w przypadku osób odbywających karę. Żeby można było się dostać do takiego klienta, obrońca musi mieć stosowne zarządzenie na widzenie wydane przez organ, w którego dyspozycji pozostaje osadzony. Wprawdzie to widzenie nie powinno być w żadnym stopniu limitowane - teoretycznie obrońca mógłby spotykać się z osadzonym codziennie, ale w praktyce w różnych jednostkach penitencjarnych występowały różne trudności ograniczające taką możliwość - mówi mecenas. 

Prawnicy podkreślają, że trudno wszystko tłumaczyć covidem, bo po wstrzymaniu widzeń, w okresu późniejszym, też pojawiały się sygnały o tym, że nie doprowadzono klienta na widzenie, "poganiano" żeby jak najszybciej skończyć widzenie, czyli limitowano spotkania. 

- Niektóre areszty śledcze w czasie pandemii wprowadziły konieczność zapisywania się przez obrońców i pełnomocników na określoną godzinę. To wymagało zapisywania się przynajmniej z dwudniowym wyprzedzeniem. Niestety nawet wtedy czas widzenia był limitowany, zdarzało się również, że klientów sprowadzano późno. Oczywiście rozumiemy kwestie kadrowe, to że funkcjonariusze mają inne zadania. Ale to musi ulec zmianie, by doprowadzanie osób osadzonych na widzenia odbywało się płynnie. Mnie osobiście zdarzyło się, że po godzinie oczekiwania na widzenie funkcjonariusz przyszedł i powiedział, że klienta nie sprowadzi bo minął czas. Po uzyskaniu zgody dyrektora dostałam dodatkowe 20 minut widzenia - mówi adwokatka Patrycja Dyluś-Borcz. 

Czytaj: Aresztowany będzie mieć łatwiejszy kontakt z obrońcą? Senat przejął inicjatywę adwokatów>>

Poufność na cenzurowanym 

Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę adwokaci, jest poufność widzeń. - Przed nastaniem pandemii COVID - sygnalizowano nam niepokojące ale jednak odosobnione przypadki widzeń odbywających się w obecności funkcjonariusza Służby Więziennej, mimo że przepis tego nie przewiduje i nie ma podstaw, które by to uzasadniały. Podobnie w jednym przypadku skarżono się że widzenia odbywają się w sali przypominającej salę spotkań z najbliższymi, gdzie nie ma możliwości zachowania tajemnicy obrończej. A przecież widzenia obrończe mogą być skutecznie realizowane tylko i wyłącznie w warunkach umożliwiających jej zachowanie. To powinien być odpowiednio przygotowany pokój, gdzie mamy pewność, że nic nie jest utrwalane ani dźwiękowo, ani wizualnie - wskazuje dr Gajowniczek-Pruszyńska.

Na takie praktyki zwraca też uwagę mecenas Dyluś-Borcz. -To co w zakresie widzeń jest najbardziej niepokojące i stanowi problem, na który NRA zwracała wielokrotnie uwagę, to kwestia poufności widzeń, a konkretnie ich brak. To uderza po pierwsze w prawo do obrony, ale też w tajemnicę adwokacką, czy obrończą. W niektórych aresztach czy zakładach karnych w sali, w której odbywa się widzenie z klientem, są kamery, które rejestrują co najmniej obraz. Przy czym zapewnia się nas, że nie ma rejestracji dźwięku, ale obraz już tak. Niekiedy jest to tłumaczone względami bezpieczeństwa - z czym się absolutnie nie zgadzamy - mówi. 

Jak dodaje, czasem jednak jest tak, że są specjalne miejsca w placówce przeznaczone do widzeń, ale są w remoncie. - I wtedy widzenia odbywają się w salach przewidzianych do widzeń z rodzinami i tam są kamery. Sama osobiście prosiłam w jednym z takich miejsc, by ta kamera została wyłączona, oparło się to o rozmowę z dyrektorem, ale koniec końców na ten czas ją wyłączono - wskazuje mecenas. 

W jej ocenie dużym problemem jest brak wystarczającej liczby miejsc w aresztach śledczych do widzeń z obrońcą. -  Przykładowo są wydzielone trzy pokoje na widzenia, w których stoją po trzy stoliki. Niedawno miałam taką sytuację, że dwie z tych sal były zajęte przez osadzonych oczekujących na wokandę, a w jednej były widzenia i odbywały się jednocześnie. Trzech osadzonych rozmawiało ze swoimi adwokatami w tym samym czasie. Konieczne byłoby więc wydzielenie miejsc gdzie mogłyby się odbywać widzenia adwokatów z klientami i w tych miejscach nie byłoby kamer, a po drugie wydzielenie odpowiedniej liczby miejsc - mówi. 

 


Papierologia rządzi

Prezes NRA zwraca uwagę na kolejną kwestię. - Przychodzimy do jednostki, na bramie deponujemy sprzęt elektroniczny, idziemy do ewidencji, stamtąd do miejsca gdzie jest faktycznie realizowane widzenie. No i powstaje pytanie dlaczego kwestii związanych z ewidencją nie możemy załatwić na bramie? Nie możemy, ponieważ to w ewidencji weryfikowane jest zezwolenie na widzenie. Gdyby te czynności wykonywać na bramie to skróciłaby się organizacja widzenia. To też ułatwiłoby organizację widzeń po stronie Służby Więziennej - mówi. 

I dodaje, że żeby to zrobić potrzebne by było wprowadzenie jednolitego zezwolenia na widzenia. -  Wtedy byłby jeden dokument w systemie i nie trzeba byłoby za każdym razem iść do ewidencji i weryfikować czy takie zezwolenie jest czy go nie ma, czy jest czasowe, czy nie jest czasowe, czy aktualne, czy wydane przez organ, w którego dyspozycji pozostaje tymczasowo aresztowany - wskazuje.

- Kolejna kwestia to każdorazowe uzyskiwanie zgody na widzenie w organie, do dyspozycji którego pozostaje klient. Często jest tak, że pozostaje on  do dyspozycji  kilku różnych organów jednocześnie - mówi Dyluś-Borcz. I podkreśla, że często taki organ znajduje się poza miejscem praktykowania adwokata. 

- Więc albo trzeba wysłać prośbę pocztą i czekać nawet dwa tygodnie na otrzymanie zarządzenia o wyrażeniu zgody na widzenie, albo pojechać do siedziby organu, tam ją uzyskać i następnie pojechać do miejsca, gdzie przebywa klient. A to jest problematyczne, bo często chodzi o sprawy pilne, a to wszystko wymaga czasu. Więc rozwiązaniem byłoby wydanie wielokrotnej zgody na widzenie np. w ciągu miesiąca. I to już się zdarza w sądach, w prokuraturach jest to trudniejsze. Pożądane byłoby oczywiście stworzenie wykazu obrońców przesyłanego do aresztu śledczego, na podstawie którego po okazaniu legitymacji moglibyśmy wejść- dodaje.

Czas na jednolite "zwyczaje"

Adwokat Gajowniczek-Pruszyńska podkreśla, że nie wszystkie AŚ i ZK mają identyczne „zwyczaje” i bywa, że poza tym co wynika z regulaminu i ustawy, sposób postępowania są różni się w różnych jednostkach. 

- Ważne aby wypracować wspólny standard postępowania. Warto przypomnieć, że obrońca także związany jest bardzo konkretnymi regulacjami wymagającymi określonego zachowania lub raczej powstrzymania się od określonych zachowań na terenie AŚ i ZK i podczas widzenia. Dotyczy to tego czego nie można wnosić na takie widzenia i do AŚ oraz wynieść. To są reguły gry, których uczymy się na aplikacji adwokackiej a ich nie przestrzeganie grozi najpoważniejszymi konsekwencjami dyscyplinarnymi. Podejrzewam że w po stronie funkcjonariuszy służby więziennej mogą pojawiać się także zarzuty pod adresem zachowania niektórych obrońców dlatego zaproponowana inicjatywa wspólnych rozmów i wypracowania mechanizmu na tej płaszczyźnie ma sens - podsumowuje.