Tak minister spraw zagranicznych ocenił znacznie opinii Komisji Europejskiej ws praworządności w Polsce.

Czytaj: KE krytycznie o praworządności w Polsce>>

- Komisja ma prawo nam sugerować, natomiast nie jest żadnym osądem dla nas. Jakim prawem Komisja ma cokolwiek osądzać? Urzędnicy wybrani w wyniku układów politycznych między państwami nie mają prawa decydować o sytuacji w państwie członkowskim. Państwa członkowskie są suwerenami i właścicielami UE, a nie urzędnicy brukselscy - powiedział szef MSZ.
Pytany, czy wydanie opinii, która według doniesień medialnych jest krytyczna, oznacza, że KE chce ukarać Polskę, szef MSZ ocenił, że "to są wewnętrzne przepisy KE, które nas do niczego nie zobowiązują". - To nie jest procedura karania Polski, to jest wewnętrzna procedura Komisji, która została uzgodniona w ramach Komisji - a nie z państwami członkowskimi - w 2014 roku. Nas to nie obowiązuje, traktujemy dokument, który do nas przyszedł, jako opinię, jako sugestię - powiedział.
Szef MSZ powiedział, że dzisiaj odeśle pismo wiceprzewodniczącemu KE Fransowi Timmermansowi potwierdzające otrzymanie takiej opinii, z informacją, że przekazał ją do premier i prezydenta.
Czytaj: Opinia KE ws praworządności w Polsce trafi do Sejmu>>

Pytany, jak będzie wyglądał dalej dialog z KE, zaznaczył, że jeżeli Komisja będzie zainteresowana sytuacją w Polsce, będzie otrzymywała informację na ten temat. - Jesteśmy krajem demokratycznym, suwerennym, transparentnym, przewidywalnym i oczywiście służymy informacją dla każdego, kto będzie tym zainteresowany - dodał Waszczykowski. (ks/pap)