Do 2009 roku emerytów stale przybywało, i to w szybkim tempie. Na przykład w 2005 roku było ich 3,94 mln. Trzy lat później o ponad 1 mln więcej. Nie ma wątpliwości, że ta zmiana wynika z wygaszenia od stycznia 2009 r. większości przywilejów emerytalnych.
Pracujący w szkodliwych warunkach mogą wprawdzie odchodzić na emerytury pomostowe, ale ich liczba została zredukowano o 800 tys. Rząd wygasił też wcześniejsze emerytury pracownicze. To świadczenia dla 55-letnich kobiet z 30-letnim stażem i 60-letnich mężczyzn z 35 latami stażu. Warunki korzystania z tych świadczeń były bardzo liberalne i ubezpieczeni masowo odchodzili wcześnie z rynku pracy – kobiety miały średnio 56 lat, a mężczyźni nieco ponad 60.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna