Na dni 17 i 18 listopada Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” zaplanowała akcję protestacyjną sędziów. Polega ona na niewyznaczaniu w tym okresie rozpraw.  Akcja ma być odpowiedzią na ministerialne reformy, z którymi nie zgadza się środowisko, oraz na brak systemowego rozwiązania dotyczącego ustalania wynagrodzeń sędziów.
Z nieoficjalnych danych zebranych przez "Dziennik Gazeta Prawna"  wynika, że w stosunku do analogicznych okresów nie odbyło się ponad 50 proc. rozpraw. Ze wstępnych danych wynika, że najwięcej zwolenników akcja miała w okręgu lubelskim – tu nie odbyło się około 70 proc. rozpraw. Najmniejszym powodzeniem protest cieszył się w Krakowie, gdzie odsetek ten wyniósł 20 proc. Jednak, jak zaznacza Rafał Puchalski, wiceprezes SSP Iustitia, są to dane niepełne i mogą jeszcze ulec zmianie. W całej Polsce nie odbyło się nieco ponad 50 proc. rozpraw. To o 20 proc. mniej niż we wrześniu 2009 roku, kiedy to „Dni bez wokand” odniosły największy sukces.
Protesty skrytykowała natomiast Krajowa Rada Sądownictwa. W wydanym stanowisku członkowie KRS przypomnieli kolegom ze stowarzyszenia, że zgodnie z konstytucją sędzia nie może prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. - Wbrew deklaracjom składanym przez podejmujących go sędziów strajk w sądach nie służy wymiarowi sprawiedliwości i obraca się przeciw ludziom - stwierdza Rada w podjętej jednogłośnie uchwale. Rada odcina się od tych akcji i wytyka biorącym w nich udział niewłaściwe postępowanie.