Wydarzeniem tygodnia był bez wątpienia wybór nowego kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie, a szczególnie powołanie do niego wyjątkowo źle odbieranego w kręgach rządowych sędziego Waldemara Żurka.

Wybór nowego kolegium w krakowskim SO był konieczny po podaniu się do dymisji, w atmosferze skandalu i oskarżeń pod adresem nowej prezes sądu o fałszowanie uchwał, poprzedniego składu tego organu. Jak oświadczyli wówczas członkowie kolegium, ich decyzja podyktowana była brakiem możliwości współpracy z prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmarą Pawełczyk-Woicką.

Kolegium w opozycji do prezesa
Wybór nowego kolegium odbył się w poniedziałek 26 stycznia br. - Nowe kierownictwo sądu poniosło dosyć spektakularną porażkę, jeśli chodzi o wybór członków Kolegium, bo żadna z osób, które wskazało, nie weszła do kolegium; dostały też one bardzo niską liczbę głosów. To jest dla nas największym osiągnięciem, bo to jest dowód na to, że nie ma zgody na ręczne sterowanie sędziami – powiedział po zgromadzeniu sędzia Waldemar Żurek.
A sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia dodaje, że podziwia odwagę i konsekwencję krakowskich sędziów w obronie uznawanych standardów. – Ważne są nie tylko same uchwały, ale także to, że zostały one przyjęte przetłaczającą większością głosów - powiedział. (Tylko kilkunastu z ponad 100 sędziów uczestniczących w zgromadzeniu głosowało przeciw uchwałom lub wstrzymało się od głosu).

Krakowskie zgromadzenie przyjęło też ostrą w tonie uchwałę odnoszącą się do polityki kadrowej resortu sprawiedliwości i różnych form wywierania presji na sędziów. Jej pierwotna wersja była jeszcze ostrzejsza, bo domagała się dymisji prezes Pawełczyk-Woickiej oraz rezygnacji z urzędu sędziego przez uczestniczącego w zgromadzeniu wiceministra Łukasza Piebiaka. Z tych personalnych elementów ostatecznie sędziowie zrezygnowali, ale bez demonstracji i tak nie obyło się, bo sędziowie demonstrujący opór wobec nowej prezes ubrani byli na czarno, a gdy prowadząca zebranie prezes próbowała ustalić, kto jest autorem projektu uchwały, sędziowie kolejno wstawali i ogłaszali: ja! – Jest pozytywnie zaskoczony poziomem odwagi krakowskich sędziów – komentuje sędzia Krystian Markiewicz.

Łódzcy sędziowie nie uznają nowego prezesa
Także w poniedziałek 26 stycznia odbyło się Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Łódzkiego, które wyraziło sprzeciw (79 osób za, przeciw było 6, wstrzymujących się od głosu także 6) co do odwołania w połowie kadencji, wbrew opinii sędziów i bez wiarygodnego merytorycznego uzasadnienia prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi Krzysztofa Kacprzaka, a także wobec odwołania w tym samym trybie prezesa Sądu Rejonowego dla Łodzi-Śródmieścia Joanny Szczygielskiej, wiceprezesów tego sądu: Michała Krakowiaka oraz Marcina Masłowskiego i wiceprezesa Sądu Rejonowego dla Łodzi –Widzewa w Łodzi Katarzyny Trafisz.
W odrębnej uchwale łódzcy sędziowie uznali (72 osoby za, przeciw było 10, a wstrzymujących się 11) przyjęcie funkcji po odwołanych prezesach i wiceprezesach za sprzeczne z etyką sędziowską oraz naruszające - z uwagi na przyjęty tryb wymiany prezesów -konstytucyjną zasadę odrębności władzy sądowniczej od władzy wykonawczej. A wobec deklaracji nowo powołanego prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi - sędziego SA w Łodzi - Dariusza Limiery, o gotowości dobrowolnego poddania swojej osoby i decyzji o przyjęciu funkcji ocenie Zgromadzenia, Zgromadzenie oświadczyło, że nie wyraża zgody na legitymizowanie jego głosami zmiany na funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Łodzi.
Według doniesień medialnych sędzia Limiera zadeklarował podczas zgromadzenia, że jeszcze przemyśli swoją decyzję.

Państwo prawa to niezależne sądy >>

Warszawa też nie akceptuje zmian
Także w poniedziałek Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie wyraziło swój sprzeciw wobec odwołania przez ministra sprawiedliwości prezesów i wiceprezesów Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie i Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie przed upływem ich kadencji. - Przerywanie przez ministra sprawiedliwości kadencji prezesów i wiceprezesów sądów na podstawie dowolnych przesłanek, bez udziału organów samorządu sędziowskiego jest działaniem wpływającym na niezależność sądów, prowadzącym do sprzecznego z Konstytucją pełnego podporządkowania sądów władzy wykonawczej – czytamy w uchwale.
Zgromadzenie krytycznie oceniło też powoływanie nowych prezesów i wiceprezesów bez jakiekolwiek współudziału samorządu sędziów.

Poznań: nie można manipulować statystykami
Również Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Poznaniu wyraziło stanowczy sprzeciw „wobec działań ministra sprawiedliwości przejawiających się arbitralnym odwoływaniem w trakcie kadencji prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych, w tym wobec odwołania prezesa oraz wiceprezesa Sądu Rejonowego Poznań - Stare Miasto w Poznaniu oraz Prezesa Sądu Rejonowego Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu. - Przekazywanie opinii publicznej wybiórczych danych statystycznych prowadzi do nieprawdziwych wniosków co do pracy sądów kierowanych przez odwołanych prezesów lub bezpodstawnego obarczania odwołanych prezesów i wiceprezesów sądów odpowiedzialnością za pogorszenie się wyników statystycznych kierowanych przez nich sądów. Wywołuje to efekt równy manipulacji mającej na celu przedstawienie niekorzystnego wizerunku wymiaru sprawiedliwości, z pominięciem rzetelnej informacji o przyczynach spadku efektywności pracy sądów – czytamy w uchwale. Zdaniem poznańskich sędziów, tego rodzaju praktyki są niezgodne z dobrymi obyczajami, zaprzeczają regułom demokratycznego państwa prawa, godzą w zasadę jawności życia publicznego oraz transparentności podejmowanych decyzji personalnych.

Sędziowie będą bronić niezależności
Jednoznacznym tonem uchwał przyjętych w tym tygodniu przez kilka zgromadzeń okręgowych zdziwiony jest nawet prezes Iustitii. Jak mówi, spodziewał się i oczekiwał takiej postawy, ale jej skalą i wyraźnym tonem jest jednak trochę zaskoczony. – Zawsze wierzyłem w sędziów, ale rzeczywiście to zdecydowanie i ta wyraźna przewaga w głosowaniach pokazują, że tak naprawdę sędziowie wiedzą, po której stronie się opowiedzieć. Zresztą podobne proporcje były podczas głosowań nad uchwałami naszego stowarzyszenia na niedawnym zebraniu w Mszczonowie. Też ponad 90 proc. sędziów opowiadało się za uchwałami krytykującymi obecną politykę rządu wobec wymiaru sprawiedliwości. To pokazuje, że sędziowie są gotowi bronić niezależności sądów – powiedział Krystian Markiewicz.