W lipcu ma wpłynąć do Sejmu projekt zmian w prawie karnym. Jak poinformował minister sprawiedliwości, usunie on "rażące błędy" w obecnie obowiązującym ustawodastwie. Bardziej kompleksowe, docelowe zmiany w prawie karnym zaproponuje dopiero nowa komisja kodyfikacyjna, która zostanie powołana po wprowadzeniu proponowanych obecnie zmian. Te przygotowywane teraz spowodować mają, że będzie częściej stosowana kara ograniczenia wolności, wykonywana jako nieodpłatna praca na cele społeczne.

Dziś – przypomniał minister - polskie zakłady karne są przepełnione, a wiele osób nie odbywa kary więzienia, mimo prawomocnego wyroku.  W myśl projektowanych przepisów sąd pierwszej instancji nie będzie już musiał określać miejsca wykonywania kary ograniczenia wolności, a zrobi to sąd zarządzający wykonanie kary, już po prawomocnym wyroku. Ministerstwo sprawiedliwości podejmie też starania, aby samorządy nie musiały pokrywać wszystkich kosztów związanych z wykonywaniem i dozorowaniem pracy przez skazanych, tak jak jest to obecnie. Ta zmiana, jeśli zostanie wprowadzona, może odblokować swego rodzaju obstrukcję związaną ze stosowaniem kary ograniczenia wolności. Publiczną tajemnicą jest fakt, że sądy niezbyt chętnie tę karę wymierzają, ponieważ brakuje chętnych firm i instytucji, w których mogłaby ona być wykonywana. A główną przyczyną tego stanu są koszty i inne uciążliwe wymogi związane z zatrudnianiem skazanych na karę ograniczenia wolności.
Projekt zmian przewiduje też m.in. wzrost o połowę - do blisko 1,1 mln zł - maksymalnej wysokości grzywien. Jak wyjaśnił minister Ćwiąkalski, chodzi o to, by grzywna w większym stopniu mogła zastąpić krótkoterminowe kary pozbawienia wolności.  Zmienić się mają też zasady wymierzania kary łącznej. Dziś jeżeli sąd orzeka kilka kar jednostkowych w granicach 10 czy 15 lat więzienia za poszczególne czyny, to może orzec karę łączną tylko do wysokości 15 lat pozbawienia wolności. Według projektu będzie mógł orzec karę 25 lat pozbawienia wolności.