W marcu skargę do TK wniósł też prezydent Bronisław Komorowski. Więcej: Prezydent skierował do TK ustawę o groźnych przestępcach>>>

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do Rzecznika Praw Obywatelskich o zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
- W odpowiedzi na ten apel, ale również biorąc pod uwagę indywidualne wnioski, jakie wpłynęły w tym zakresie do Biura RPO, Rzecznik skierowała wniosek do Trybunału Konstytucyjnego wnosząc o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją niektórych unormowań ustawy – czytamy w opublikowanym w poniedziałek komunikacie w tej sprawie.
Z dokumentu wynika, że w wystąpieniu RPO podniósł sześć następujących kwestii:

Nie tylko bardzogroźni przestępcy
Zakładany przez projektodawcę cel w postaci stosowania ustawy do sprawców jedynie najgroźniejszych przestępstw – co podkreślano w uzasadnieniu do ustawy – nie został zrealizowany. Ustawa znajduje bowiem zastosowanie do każdej osoby, która odbywa prawomocnie orzeczoną karę pozbawienia wolności, wykonywaną w systemie terapeutycznym – nie spełnia zatem kryterium dostatecznej precyzji. Krąg potencjalnych adresatów, wyjątkowej ze swej natury regulacji, jest dość szeroki i różnorodny. Narusza to postanowienia ustawy zasadniczej.

Na czas nieokreślony
Przepisy ustawy nie określają kryterium czasowego wydania opinii psychiatrycznej i psychologicznej, które następnie stanowią podstawę do skierowania przez dyrektora zakładu karnego, do właściwego sądu, wniosku o uznanie osoby, której dotyczy wniosek, za osobę stwarzającą zagrożenie. Ustawa stanowi jedynie, że opinia psychiatryczna i psychologiczna o stanie zdrowia powinna być wydana w trakcie postępowania wykonawczego. Przedział zakreślony przez ustawodawcę obejmuje więc całe postępowanie wykonawcze i nie jest ograniczony żadną cezurą czasową. Tymczasem ustawa regulująca materię ograniczenia wolności osobistej jednostki w sposób precyzyjny i konkretny powinna określać czas sporządzenia opinii, która dla administracji więziennej stanowi bezpośredni impuls do wdrożenia procedury w tym zakresie.

Niejasne kryteria
W ustawie zostały użyte zwroty niedookreślone w postaci „wysokiego” i „bardzo wysokiego” prawdopodobieństwa popełnienia określonego w ustawie rodzaju czynu zabronionego. Samo posłużenie się tymi zwrotami z punktu widzenia techniki legislacyjnej nie powinno budzić zastrzeżeń. Jednakże w tym przypadku nastąpiła swoista kumulacja owej niedookreśloności norm prawnych. Zwroty „wysokie” i „bardzo wysokie” zostały powiązane z prawdopodobieństwem, które oznacza przecież nic innego niż uzasadnione przypuszczenie. Poza tym, ustawa nie daje jasnych i precyzyjnych narzędzi umożliwiających wytyczenie granicy pomiędzy wysokim a bardzo wysokim prawdopodobieństwem popełnienia określonych czynów zabronionych.

Kontrola operacyjna za szeroka
Ustawa wprowadza odmienne niż w ustawie o Policji przesłanki stosowania kontroli operacyjnej – nie tylko konieczność zapobieżenia określonemu przestępstwu, lecz również trudność w weryfikacji informacji udzielanych przez osobę objętą nadzorem prewencyjnym oraz uzyskanych w wyniku czynności operacyjno-rozpoznawczych. Ustawa wprowadza zatem odstępstwo od przyjętej dotychczas w systemie prawa reguły, że kontrola operacyjna jest stosowana jedynie w celu zapobieżenia popełnieniu poważnych przestępstw. Wprowadza to zatem niebezpieczny precedens, który gdyby nie został zakwestionowany, mógłby w przyszłości zostać zastosowany także do innych kategorii podmiotów.

Terapia to tylko margines
Tylko jeden przepis ustawy odnosi się do terapii, której w ogóle – zdaniem opiniujących projekt ustawy psychologów i psychiatrów – nie da się skutecznie prowadzić. Stanowi to pozorne uregulowanie, bez szerszego odniesienia się do zagadnienia terapii, jej form, podmiotów ją prowadzących. Brak jasnych oraz precyzyjnych uregulowań ustawy odnośnie postępowania terapeutycznego prowadzonego w Ośrodku powoduje, że powstają wątpliwości co do realizowania tam jakichkolwiek świadczeń zdrowotnych, które można nazwać psychoterapeutycznymi.

Słabe gwarancje dla osadzonych
Ustawa przewiduje rozstrzyganie przez sąd o wypisaniu z Ośrodka w oparciu o wniosek samego osadzonego w tej placówce, wniosek kierownika Ośrodka oraz postępowanie z urzędu w tym przedmiocie (nie rzadziej niż raz na 6 miesięcy). Ustawodawca rozróżniając te trzy tryby rozstrzygania o potrzebie dalszego pobytu w Ośrodku określonej osoby tylko w jednym przypadku wskazał na potrzebę sporządzenia opinii psychiatry, mianowicie odnośnie postępowania z urzędu. W przypadku wniosku osadzonego lub wniosku kierownika Ośrodka opinia taka nie będzie już sporządzona, a sąd jedynie wysłucha biegłych, którzy przygotowywali opinie na etapie postępowania w przedmiocie umieszczenia w Ośrodku, co uczyni również w odniesieniu do postępowania z urzędu. Wprowadzenie rozdźwięku pomiędzy procedurą umieszczenia w Ośrodku, a decydowaniem o dalszym przedłużeniu pobytu w nim, narusza postanowienia ustawy zasadniczej, nie dając osadzonemu należytej gwarancji ochrony jego konstytucyjnego prawa do wolności osobistej.
Czytaj także: Ćwiąkalski: Trybunał może uznać argumenty RPO>>>

Skarga RPO rozszerza wniosek Prezydenta
Dobrze, że rzecznik praw obywatelskich zaskarżyła do TK ustawę ws. nadzoru nad najgroźniejszymi przestępcami, jej skarga uzupełnia i rozszerza argumenty wcześniejszego wniosku prezydenta - powiedziała PAP Barbara Grabowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Wniosek RPO jest szerszy i pełniejszy od marcowego wniosku prezydenta; w pewnej mierze jest też uzupełnieniem tego prezydenckiego wniosku. Gdyby Trybunał zdecydował się rozpoznawać oba wnioski łącznie, ustawa byłaby rozpatrzona z perspektywy szerokiego spektrum argumentów - oceniła Grabowska.
Jak wskazała, RPO w swoim wniosku zarzuca ustawie przede wszystkim brak precyzji. "To oznacza, że teoretycznie, jeśli przepisy będą lepiej sformułowane, to dla RPO taka regulacja będzie w porządku" - powiedziała Grabowska.
Nie jest jednak wcale pewne, czy tę ustawę w jakiś sposób dałoby się precyzyjniej napisać" - zastrzegła i dodała, że w obu wnioskach podniesiono np. problem faktycznej możliwości określania przez biegłych psychiatrów i psychologów stopnia prawdopodobnego zagrożenia, jakie w przyszłości może stanowić skazana osoba. "Być może jakieś precyzyjniejsze kryteria udałoby się stworzyć, ale to nie rozwiąże problemu biegłych, dla których orzekanie o takim przyszłym zagrożeniu jest trochę wróżeniem z fusów" - zaznaczyła.
Oba wnioski - jak wskazała Grabowska - nie kwestionują istoty ustawy i jej zasadności. - Nie ma mowy na temat kwestii możliwego działania ustawy wstecz, ponadto nie odniesiono się do użycia w ustawie procedury cywilnej przy orzekaniu o przymusowej izolacji" - zaznaczyła. - Jeśli chodzi o istotę, czyli możliwość prewencyjnego izolowania w sytuacjach skrajnych, to być może prezydent i RPO uwzględnili orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, według którego w wyjątkowych sytuacjach takie działanie jest dopuszczalne. Ten problem nie znalazł jednak oddźwięku w obu wnioskach - zaznaczyła Grabowska.