Rzecznik, który wniósł do Sądu Najwyższego kasację w sprawie 10 skazanych w 1932 r. w tzw. „procesie brzeskim”, w tym byłego premiera RP Wincentego Witosa stwierdza, że po rozwiązaniu Sejmu nie mogli uprawiać polityki w parlamencie, wobec czego czynili to poza nim - ale nie w drodze spisku. A aresztowanie polityków opozycji i umieszczenie ich w twierdzy brzeskiej było oczywistym nadużyciem władzy. 

Dr hab. Adam Bodnar skorzystał z tej możliwości w odniesieniu do sprawy sprzed 90 lat, aby wykazać, że doszło do fundamentalnego nadużycia władzy wobec oponentów politycznych.  Prawo potraktowano instrumentalnie, zgodnie z wolą obozu rządzącego i jego przywódcy, w przekonaniu, że stoją ponad prawem. Jak podkreśla, celem kasacji jest nie tylko pełne przywrócenie dobrego imienia skazanych przez ich uniewinnienie.  Chodzi także o zasygnalizowanie, że bez względu na to, kto rządzi, złamanie prawa musi być nazwane po imieniu – choćby po latach. Ma to też zminimalizować groźbę kolejnych pokus posłużenia się prawem do osiągania celów politycznych, bez oparcia w Konstytucji.  

Czytaj także: Adam Bodnar zostanie rzecznikiem na dłużej>>
 

Skazani za udział w spisku

Sąd Apelacyjny w Warszawie 13 stycznia 1932 r. uznał 10 oskarżonych za winnych tego, że: „W 1930 r. w Warszawie, brali udział w spisku utworzonym w łonie organizacji pozaparlamentarnej zwanej popularnie albo , albo wreszcie , z wiedzą o tem, że spisek ten dążył do zamachu mającego na celu obalenie przemocą członków rządu sprawującego w tym czasie władzę w Polsce, i zastąpienia przez inne osoby, wszakże bez zmiany zasadniczego ustroju państwowego, przyczem udział oskarżonych w tym spisku wyrażał się w przygotowaniu tego zamachu”.  

Podstawą prawną wyroku był rosyjski (jeszcze z czasów zaborów) Kodeks karny z 1903 r. - tzw. Kodeks Tagancewa. Jego art. 102 cz.I. przewidywał karę do 8 lat ciężkiego więzienia za udział w spisku zawiązanym dla usunięcia przemocą członków rządu. Kodeks ten obowiązywał w II RP na terenach b. Królestwa Polskiego i Kresach Wschodnich do 31 sierpnia 1932 r. Zastąpił go wtedy tzw. Kodeks Makarewicza, który ujednolicił prawo karne w całym państwie.

 


Rehabilitacja poprzez uniewinnienie

Rzecznik zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego na korzyść skazanych, wnosząc o ich uniewinnienie. Na podstawie art. 523 § 1 k.p.k. wyrokowi zarzucił rażące naruszenie prawa materialnego, to jest:

  • Art. 104 w związku z art. 108 art. Konstytucji RP z 17 marca 1921 r. i w związku z art. 102 cz. I Kodeksu karnego z 1903 r. - poprzez uznanie publicznej działalności politycznej każdego z oskarżonych,  prowadzonej w ramach „Centrolewu”, za niepodlegającą ochronie prawnej Konstytucji, jako przejaw uczestniczenia w „spisku”’
  • Art. 102 cz. I Kodeksu karnego z 1903 r. - poprzez wyrażenie błędnego poglądu prawnego, że ze „spiskiem” w rozumieniu tego przepisu mamy do czynienia wówczas, gdy doszło do wspólnego porozumienia się kilku osób co do dokonania zbrodni stanu, przy czym wystarczająca jest ogólnie nakreślona zmowa. Tymczasem prawidłowa wykładnia prowadzi do wniosku, że dla zaistnienia „spisku” konieczne jest także działanie według określonego planu.

Zdaniem RPO, całkowita rehabilitacja skazanych może nastąpić tylko dzięki ich uniewinnieniu, ponieważ amnestia z 1939 r. tego nie uniemożliwia.