Obawy eksperta budzi głównie fakt, że gospodarka amerykańska radzi sobie ostatnio znacznie lepiej niż europejska. To skutek tego, że Stany Zjednoczone wcześniej niż gospodarki europejskie weszły w kryzys i wcześniej zaczęły z nim walczyć - mówi. Zdaniem Ryszarda Petru ten rozdźwięk nie powinien jednak spowodować prób opóźniania negocjacji przez europejskich polityków, bo największe gospodarki kontynentu na niej skorzystają. – Zakładałbym, że za dwa lata już tak źle nie będzie – mówi o sytuacji strefy euro Ryszard Petru. – Zauważmy, że są też takie obszary, gdzie otwarcie handlu, chociażby na gaz, zwiększy też konkurencyjność Europy. Po drugie, w samej Europie są kraje, które są cały czas konkurencyjne, jak Niemcy, i one akurat na umowie o wolnym handlu zyskają.
Rozmowy i prace nad Transatlantyckim Partnerstwem w dziedzinie Handlu i Inwestycji obejmują dostęp do rynku, zamówienia publiczne, inwestycje, usługi, tekstylia, reguły pochodzenia, energetyka i surowce, regulacje sanitarne i fitosanitarne, e-gospodarka. Ministerstwo Gospodarki podkreśla, że korzyści płynące z podpisania i wdrożenia TTIP to, zgodnie z szacunkami KE m.in. powstanie w UE dodatkowych 2,5 mln miejsc pracy oraz efekty gospodarcze w wysokości 119 mld euro rocznie dla Unii i 95 mld euro dla USA.
Czytaj: Umowa UE-USA nie wcześniej niż w 2015 roku>>>

– Nie sądzę, by te największe globalne gospodarki Unii, jak Wielka Brytania, Niemcy i część krajów na północy Europy, jakoś specjalnie bały się w negocjacjach handlowych rozjeżdżających się nożyc wzrostu, bo one sobie całkiem dobrze radzą – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Ryszard Petru. – Czynnikiem, który ogranicza ich tempo wzrostu, jest raczej Europa Południowa, która prawdopodobnie będzie miała mniej do powiedzenia w tych negocjacjach - dodaje.
Polsce porozumienie o wolnym handlu z USA może nieść spore korzyści. USA to jeden z największych rynków zbytu polskich towarów. Podpisanie umowy wpłynie zaś – w ocenie resortu gospodarki – na zwiększenie handlu i inwestycji między nami, a także wzmocni konkurencyjność naszego kraju na globalnym rynku.
Czytaj: Organizacje pozarządowe zaniepokojone umową UE-USA>>>

Sektorem, w sprawie którego obu stronom będzie najtrudniej się porozumieć, jest zdaniem ekonomisty rolnictwo. – Rolnictwo jest problemem dla obu stron, w związku z tym obawiam się, że może dojść do sytuacji, w której umowa tak naprawdę nie będzie dotyczyć rolnictwa albo będzie dotyczyć go w bardzo niewielkim stopniu – uważa przewodniczący TEP.

Źródło: Newseria