Prezydent USA Donald Trump podpisał w czwartek rozporządzenie nakładające cła na import stali w wysokości 25 proc., a aluminium - 10 proc. Wyroby z Kanady i Meksyku nie będą obarczone nowym podatkiem do czasu zakończenia renegocjacji NAFTA (North American Free Trade Agreement).
Partnerzy handlowi USA zagrozili wprowadzeniem własnych taryf odwetowych. Kanada, Meksyk, Unia Europejska zapowiedziały "stanowcze reakcje" na amerykańskie taryfy i zgłoszenie wniosku o wszczęcie postępowania wobec USA do Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Nie ma zgody na umowy dwustronne

Zdaniem przedstawicieli KE ewentualne dwustronne umowy handlowe dotyczące ceł na stal i aluminium między USA a poszczególnymi krajami europejskimi byłyby niezgodne z unijnym prawem.
- Unia Europejska ma wspólną politykę handlową. Negocjacje między poszczególnym krajami członkowskimi a partnerem spoza UE z prawnego punktu widzenia nie są możliwe – wynika z informacji źródła w KE, pytanego o możliwość podpisania dwustronnych umów między USA a poszczególnymi krajami wspólnoty.

Tę sprawę poruszył także na piątkowej konferencji wiceszef Komisji Europejskiej Jyrki Katainen. - Oczekujemy, że cała UE będzie traktowana jako blok handlowy, którym jesteśmy. Wszystkie kraje są w takiej samej pozycji. Nie możemy zaakceptować, że UE jest podzielona na różne kategorie – mówił. Dodał, że UE nie chce „żadnych podziałów pomiędzy państwami członkowskimi i przemysłami tu w Europie wobec Stanów Zjednoczonych", zwracając uwagę, że wszystkie kraje unijne podlegają tym samym zasadom, jeśli chodzi o handel.

Negatywne skutki dla polskiej gospodarki

Amerykańskie cła na stal i aluminium będą miały negatywne konsekwencje dla polskiej gospodarki i mogą zaszkodzić takim firmom jak Impexmetal oraz przedsiębiorstwom z tzw. doliny lotniczej na Podkarpaciu - mówi PAP ekspert prawa handlowego Andrzej Mikosz.


Zdaniem Andrzeja Mikosza, eksperta m.in. ds. prawa handlowego, partnera w K&L Gates i ministra skarbu w latach 2005-06, decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł na import stali i aluminium, "będzie miała bardzo poważne konsekwencje". Ekspert zwrócił uwagę że Chiny, które mają być głównym adresatem tej decyzji, są dopiero jedenastym dostawcą stali i aluminium do USA.