Autorzy opinii przypominają, że przeglądarka internetowa, samochód z GPS-em, inteligentny telewizor, lodówka podłączona do internetu kreują nowe ryzyka – korzystając z każdego z tych i setek innych inteligentnych urządzeń, generujemy ogromne ilości danych osobowych.
- To łakomy kąsek dla firm, które chcą skuteczniej sprzedać nam nowe towary lub usługi. Ale nie tylko – okruchy danych, które zostawiamy za sobą na każdym kroku, są równie interesujące dla służb wywiadowczych – czytamy w oświadczeniu Fundacji Panoptykon. Zdaniem jego autorów, reforma unijnych przepisów o ochronie danych osobowych miała odpowiedzieć na te wyzwania, wzmacniając standardy i obejmując nimi także firmy zagraniczne. - Niestety, prace nad reformą ciągną się już od 3 lat, a na kolejnych etapach projekt coraz bardziej oddala się od pierwotnych założeń. - Ujawnione właśnie dokumenty robocze Rady Unii Europejskiej stawiają wręcz pod znakiem zapytania intencje polityków: czy zamiast wzmocnienia celem reformy nie stało się osłabienie europejskiego standardu ochrony danych osobowych? – czytamy w opinii Fundacji Panoptykon.




Ochrona danych osobowych w Unii Europejskiej>>>