Przypomnijmy: Sąd Najwyższy w uchwale III CZP 40/22 stwierdził, że sprzeczne z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego do waluty obcej są postanowienia, w których kredytodawca jest upoważniony do jednostronnego oznaczenia kursu waluty właściwej do wyliczenia wysokości zobowiązania kredytobiorcy oraz ustalenia wysokości rat kredytu, jeżeli z treści stosunku prawnego nie wynikają obiektywne i weryfikowalne kryteria oznaczenia tego kursu. Uchwała stwierdza dalej, że postanowienia takie, jeśli spełniają kryteria uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, nie są nieważne, lecz nie wiążą konsumenta w rozumieniu art. 385 (1) k.c.

W oczekiwaniu na uzasadnienie

Jeden z internetowych komentarzy zaliczył tę uchwałę do orzeczeń salomonowych, nie przyznających w pełni racji żadnej ze stron, czy może raczej żadnemu z poglądów. Uzasadnienie nie zostało jeszcze opublikowane, więc weryfikacja tej opinii przy tradycyjnym podejściu glosatorskim byłaby jeszcze przedwczesna. Warto jednak już teraz zauważyć, że teza uchwały wydaje się pozostawać w pewnej sprzeczności ze stanowiskiem wyrażonym we wcześniejszej uchwale III CZP 119/10, która przyznawała pierwszeństwo sankcji bezwzględnej nieważności i wykluczała możliwość stosowania sankcji z art. 385 (1) kc w odniesieniu do postanowień wzorca umowy sprzecznego z ustawą. Czy zmiana stanowiska Sądu Najwyższego zasłuży na miano rewolucyjnej, przekonamy się niebawem.

Czytaj: https://www.prawo.pl/biznes/frankowicz-przedsiebiorca-moze-uniewaznic-kredyt,514950.html>>

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  
POLECAMY

Samo powzięcie tej uchwały jeszcze przed falą wyroków w sprawach frankowych zapowiadaną na maj przez Panią Prezes Izby Cywilnej jest ze wszechmiar uzasadnione. Zagadnienie ważności umów zostało wyciągnięte przed nawias wszystkich spraw kredytów indeksowanych i zapewne ograniczy możliwość pojawienia się rozbieżności w orzecznictwie.  Tymczasem korzystając z wyjątkowej okazji podkreślenia istotnych zagadnień zanim wypowie się skład orzekający, chciałbym zgłosić kilka postulatów do treści uzasadnienia. Sąd Najwyższy mógłby np. zacząć od wyraźnego stwierdzenia, że usunięcie klauzul indeksacyjnych skutkuje nieważnością umowy kredytu indeksowanego. Jak dotąd nie ma uchwały, która by potwierdzała taką tezę a jedynie wzmianki w uzasadnieniach wyroków. Zapewne dlatego usłyszałem na sali rozpraw informację, że pod koniec kwietnia Sąd Najwyższy wypowiadał się za „odfrankowieniem” tego rodzaju umów.

Dobra wiadomość dla przedsiębiorców?

Mimo iż pierwsze zdanie tezy uchwały wydaje się kategoryczne, w świetle zdania drugiego należy chyba odnosić je wyłącznie do spraw z udziałem konsumentów. To właśnie kwestia numer jeden: czy sprzeczność z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego przy dowolności w określaniu kursów przez bank będzie odnosić się także do przedsiębiorców? Dotychczasowa wykładnia art. 353 (1) kc nakazywałaby udzielenie pozytywnej odpowiedzi na to pytanie. Odpowiedź nie jest jednak oczywista i z pewnością warto, aby Sąd Najwyższy udzielił na nie odpowiedzi już w składzie podejmującym uchwałę – zanim zapadnie wyrok w sprawie II CSKP 314/22 dotyczącej wyłącznie przedsiębiorcy. Idąc dalej: jako autor uzasadnienia I instancji w rozważanej sprawie wiem, że stan faktyczny nie obejmował kredytu denominowanego. Jednak niemal  automatycznie nasuwa się pytanie o znaczenie uchwały dla kredytów i tego rodzaju. Jeśli zabraknie szczegółowej analizy w tym przedmiocie (czego niestety się spodziewam), warto by SN wyraźnie zasygnalizował potrzebę zwrócenia się z odpowiednim pytaniem prawnym przez sądy apelacyjne albo jeszcze lepiej – przez Sąd Najwyższy w sprawie dotyczącej właśnie kredytu denominowanego.

Nieważność - ale jaka?

Trzecia kwestia wiąże się ze skutkami zastosowania art. 353 (1) kc w odniesieniu do konsumenta i przedsiębiorcy i być może sprowadza się do pytania o charakter sankcji przewidzianej w art. 385 (1) kc. Innymi słowy warto już teraz postawić pytanie – z nadzieją znalezienia w oczekiwanym uzasadnieniu odpowiedzi - czy skutek polegający na upadku umowy (trwała bezskuteczność w rozumieniu uchwały III CZP 6/21) jest tożsamy ze skutkami nieważności bezwzględnej z art. 58 § 1 kc. Odpowiedź – jakże ważna z dogmatycznego punktu widzenia - będzie rzutować również na zakres związania prawomocnym wyrokiem oraz powagi rzeczy osądzonej. Na co dzień podpowie, jak traktować sytuację, w których po stronie powodowej występuje jednocześnie przedsiębiorca i konsument.

Odpowiedź na pytanie o ewentualne różnice sankcji może mieć także  istotne znaczenie dla rozliczeń stron nieważnej umowy. Odróżnienie obu tych sytuacji może np. prowadzić do przyznania bankowi roszczenia o tzw. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w stosunku do przedsiębiorców przy odmowie tego roszczenia w odniesieniu do konsumentów. Większość znanych mi argumentów negujących istnienie tego rodzaju roszczeń odwołuje się właśnie do przepisów konsumenckich. Ważkie mogą być również praktyczne konsekwencje procesowe. Wyodrębnienie takiej „sankcji konsumenckiej” czy „nieważności konsumenckiej” będzie wiązało się z koniecznością zmiany sposobu formułowania pozwów. Roszczenia nie powinny już wtedy dotyczyć ustalenia nieważności umowy ze względu na zawarte w niej abuzywne postanowienia, ale raczej nieistnienia stosunku prawnego albo przynajmniej wskazywać przyczynę tej nieważności, aby wyrok wskazywał, że umowa jest nieważna właśnie ze względu na art. 385 (1) kc. (na potrzebę takiego wyróżnienia wskazywała swego czasu Pani Prof. Łętowska).  

Czytaj: https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/potrzebny-dialog-polskich-sadow-z-tsue-ws-frankowych-opinia-prof,501432.html >>

 

Jedna uchwała, ale umów wiele

Kolejne pytanie ma wymiar praktyczny i odnosi się do znanej już Sądowi Najwyższemu problematyki różnorodności klauzul kursowych. Chodzi mi mianowicie o brzmienie klauzuli, jaką Sąd Najwyższy uzna za pozwalającą na jednostronne ustalenie kursu bez obiektywnych kryteriów. W stanie faktycznym sprawy III CZP 40/22 regulamin i umowa zawierają jedynie odesłania do tabeli kursów banku bez żadnych postanowień precyzujących sposób jego ustalania i tu sytuacja wydaje się jednoznaczna. Czy jednak umowne ograniczenie spreadu banku do np. +/- 5 % od kursu rynkowego (jak w umowie Metrobanku ze sprawy I CSK 242/18) czy +/- 10 % od kursu średniego NBP (jak w umowie DNB Nord Banku ze sprawy I CSK 1049/14) oznacza również dowolność? I jeszcze umowa banku BPH znana z wyroku TSUE w sprawie C-19/20. Jak zastosować uchwałę, jeśli kurs ma zostać oparty o nieokreśloną marżę banku odnoszoną do kursu średniego NBP? Zawarcie w uzasadnieniu choćby szczątkowych wytycznych (a celowo używam tego słowa) będzie na wagę może nie złota, ale na pewno kilku tomów akt sprawy z kolejnym pytaniem prawnym. A takie zapewne zostanie zadane, jeśli pojawi się problem postanowienia, które zostało umieszczone w umowie zawartej z konsumentem, ale nie spełnia przesłanek abuzywności, bo np. konsument uzyskał pełną informacje o jego skutkach.

Czy konsument będzie mógł się powołać wówczas na zasady ogólne, np. na domniemaną nieważność wynikającą z art. 353 (1) kc? Myślę, że postawione przeze mnie pytania nie odbiegają za daleko od tezy Sądu Najwyższego. Abstrakcyjność brzmienia uchwały - jakkolwiek jest ona podejmowana na gruncie określonego stanu faktycznego - musi uwzględnić także inne przypadki, w których zasadnicza wykładnia ustawy, udzielona przez Sąd Najwyższy w przedmiotowej uchwale, będzie brana pod uwagę przez sądy powszechne zauważył SN w sprawie III CZP 62/08.

Każdemu wolno marzyć

Jak widać konsekwencje płynące z uzasadnienia uchwały III CZP 40/22 mogą daleko wykraczać poza jej sentencję. Udzielenie odpowiedzi choćby na część poruszonych tu pytań będzie miało duże znaczenie dla praktyki orzeczniczej. Dlatego też tą drogą poddaję pod rozwagę możliwość odniesienia się do nich w oczekiwanym uzasadnieniu. Zdaję sobie sprawę, że wymagam wiele – odniesienie do postawionych tu pytań to mniej więcej połowa zagadnień niezbędnych do orzekania w sprawach kredytowych, tej „ogólnej teorii kredytów frankowych”, o jakiej zdarza mi się marzyć. Zdaję też sobie sprawę z niechęci sądów wyższych instancji (w tym i TSUE) do formułowania nadmiernie generalnych tez. Taka postawa widoczna jest od lat: w przywołanej wcześniej uchwale III CZP 62/08 Sąd Najwyższy świadomie i celowo uniknął odpowiedzi na pytanie dotyczące zasadniczego w prawie cywilnym pojęcia szkody. Chciałbym jednak mieć nadzieję, że dostrzegalne samej w dacie powzięcia uchwały sygnały uwzględnienia w budującej się linii orzecznictwa także względów prakseologicznych, będą bieżącym roku dobrym prognostykiem dla sądów powszechnych.

Czytaj: https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/kredyty-frankowe-zyczenia-sedziego-bednarczyka-dla-izby-cywilnej,512590.html>>

Pod koniec ubiegłego roku Sąd Najwyższy postępował jeszcze tradycyjnie i jedynie odpowiedział na pytanie dotyczące zakresu zaskarżenia wyroku w sprawie z żądaniami ewentualnymi (uchwała z 9 listopada 2021 r. III CZP 70/20). Gdyby jednak sprawa została przejęta do rozpoznania przez Sąd Najwyższy, znaczenie tego orzeczenia byłoby dalece większe: w uzasadnieniu wyroku (a nie uchwały) można było zawrzeć stanowisko na temat prawidłowości budowania pozwów z roszczeniami ewentualnymi, elementów formalnych takich roszczeń w odniesieniu do spraw frankowych czy choćby określania wartości przedmiotu zaskarżenia. Te kwestie nieprędko albo wręcz nigdy nie trafią do Sądu Najwyższego. Oczywiście nie były one przedmiotem pytania, ale skoro marzy mi się perspektywiczne uzasadnianie orzeczeń Sądu Najwyższego, to i o perspektywicznej praktyce orzekania warto pomarzyć. Jeśli uzasadnienie uchwały III CZP 40/22 doprowadzi do rewolucji na poziomie wykładni podstawowych przepisów  Kodeksu cywilnego, bo dotyczących klasycznej sankcji nieważności, to dlaczego nie miałoby zmieniać także i podejścia SN w dążeniu do udzielania jak najbardziej użytecznych odpowiedzi?  Bo o tym, żeby uzasadnienie uchwały wzorem TSUE było publikowane w dacie jej ogłoszenia – na razie – marzyć nie śmiem.

 

Jacek Czabański, Tomasz Konieczny, Mariusz Korpalski

Sprawdź  
POLECAMY