Dla klientów oznacza to większe bezpieczeństwo. Jednak nowy sposób kalkulacji ryzyka może spowodować też wzrost cen niektórych produktów i mniejszą liczbę ubezpieczycieli na rynku.
– Krótko mówiąc, ma być bezpieczniej. Dla rynku, dla branży i przede wszystkim dla klientów. Solvency II to nowe wymogi kapitałowe dla ubezpieczycieli i nowe spojrzenie na procesy – komentuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes firmy Gothaer. – To jest kwestia określenia potrzebnego kapitału minimalnego i docelowego kapitału, którym zakład ubezpieczeń musi dysponować, żeby był w stanie spełniać wszystkie wymogi wypłacalności i pokrywać swoje zobowiązania wobec klientów. Obok wysokości niezbędnego kapitału Solvency II określa wymagania jakościowe i motywuje zakłady ubezpieczeń do właściwego zarządzania wszystkimi ryzykami, na jakie są narażone.
Rozwiązania są uregulowane odpowiednimi przepisami i dyrektywami Unii Europejskiej. Zostały wprowadzone na podstawie wyciągniętych po kryzysie w latach 2008 i 2009 wniosków.
Nowe regulacje dla ubezpieczycieli wiążą się z koniecznością dostosowania organizacji i procesów we wszystkich obszarach działalności. Solvency II dotyczy również nowych sposobów kalkulacji ryzyka, sposobów raportowania oraz nadzoru.
– W zależności od tego, jak rozwinięty jest zakład ubezpieczeń, jak mocno inwestował w technologie, w procesy, w nowoczesne rozwiązania, dostosowanie może być albo trudniejsze, albo łatwiejsze dla każdej organizacji. Oczywiście łatwiej jest dużym grupom kapitałowym, gdzie są i zasoby ludzkie, i zasoby finansowe, jak również duży know-how wewnątrz organizacji, po to, żeby te modele skutecznie wdrażać – podkreśla Anna Włodarczyk-Moczkowska.
Nowe wymogi kapitałowe oraz koszty dostosowania mogą spowodować duże zmiany w krajobrazie branży ubezpieczeniowej. Prezes Gothaer prognozuje, że na rynku może nastąpić konsolidacja, czyli łączenie się firm w większe podmioty, co powinno również wpłynąć pozytywnie na bezpieczeństwo klientów. Przez to, że zmieni się sposób kalkulacji ryzyka ubezpieczeniowego, zmieni się również oferta i cennik ubezpieczycieli.
– Dla klientów mało szkodowych może to oznaczać polepszenie wyceny ryzyka ubezpieczeniowego, czyli krótko mówiąc polepszenie ceny. Dla części klientów nowy sposób kalkulacji ryzyka może oznaczać, że pewne ryzyka będą trudniejsze do ubezpieczenia albo droższe – mówi Anna Włodarczyk-Moczkowska. – Zastanawiając się nad skutkami dla klientów, uważamy, że zostanie zwiększone bezpieczeństwo dla odbiorców usług ubezpieczeniowych, ale będzie to odpowiednio kosztowało.
Gothaer ma własny harmonogram dostosowania się do nowego reżimu, tak, by założenia skutecznie wdrożyć przed 1 stycznia 2016 roku. Anna Włodarczyk-Moczkowska zaznacza, że nie wiadomo, jak nadzór podejdzie do egzekucji wdrożenia Solvency II – czy skupi się na opisaniu i przygotowaniu odpowiedniej dokumentacji potwierdzającej wdrożenie tych elementów, czy na sprawach istotnych z perspektywy rynku, branży, klienta i pojedynczego zakładu ubezpieczeń.
– Podejdziemy do tego w sposób pragmatyczny i wdrożymy rozwiązania w terminie, ale nadal będziemy nad tym systemem pracowali, tak, aby spełniał wszystkie funkcje i zadowalał wszystkich uczestników rynku – przekonuje prezes Gothaer.
Firma, poza wdrażaniem nowych wymagań, koncentruje się na strategii i założeniach przyjętych do realizacji do roku 2016. Niemiecki koncern ubezpieczeniowy Gothaer w 2011 roku zaczął kupować udziały w Polskim Towarzystwie Ubezpieczeń i od trzech lat prowadzi jego przebudowę, w części obszarów zmierzającą już do końca.