"Zaproponowałem, i zostało przyjęte takie założenie, że nie wspominamy z przeszłości tego, co nam nie wychodziło. Przystąpimy do dialogu społecznego, także na temat najważniejszych reform, bez wzajemnych pretensji i zaszłości, co może dobrze wróżyć poważnej rozmowie" - powiedział premier.
Przypomniał, że w sprawie wieku emerytalnego są różne stanowiska, ale - jak zaznaczył - to "temat do konstruktywnej rozmowy, a nie - jak to czasem w przeszłości bywało - do walenia po głowach, rzadko argumentami, a najczęściej mocnymi słowami". "Z tego spotkania wychodzę więc z nadzieją" - powiedział.
Tusk uczestniczył w posiedzeniu Prezydium Komisji Trójstronnej, pierwszym prowadzonym przez nowego przewodniczącego, ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (wcześniej szefem KT był wicepremier Waldemar Pawlak).
W posiedzeniu KT uczestniczą m.in. szefowie Solidarności, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Forum Związków Zawodowych. Związki te wcześniej zawiesiły udział swoich przedstawicieli w pracach zespołów problemowych Komisji.
W czwartek minister pracy poinformował, że w resorcie trwają ostatnie prace nad projektem podnoszącym wiek emerytalny. "W najbliższych dniach przejdziemy (...) do konsultacji społecznych, do konsultacji międzyresortowych" - wyjaśnił.
Z posiedzenia prezydium KT zadowoleni wyszli pracodawcy np. z Lewiatanu czy Pracodawcy RP oraz związkowcy m.in. szefowie Solidarności, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Związki te wcześniej zawiesiły udział swoich przedstawicieli w pracach zespołów problemowych Komisji.
"Jestem zbudowana tym spotkaniem" - powiedziała szefowa Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Henryka Bochniarz. Jej zdaniem najważniejsza była deklaracja premiera o tym, że jest to nowe otwarcie. Dodała, że szef rządu zadeklarował, że spotykać się będzie z KT tak często, jak będzie to niezbędne. Wyjaśniła, że piątkowe spotkanie dotyczyło ustalenia formuły pracy Komisji. "Obecnie dla premiera najważniejszą sprawą jest reforma emerytalna. Czekamy teraz na projekt i wtedy ustalimy dalsze prace w Komisji i jej w zespołach" - dodała. 
W podobnym tonie wypowiadał się prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Malinowski. "Nie rozmawialiśmy o emeryturach, bo czekamy na projekt ustawy, pewno diabeł będzie tkwił w szczegółach. Ale po dzisiejszym spotkaniu jesteśmy zgodni co do tego, że na temat emerytur trzeba między sobą porozmawiać" - powiedział. 
Pracodawcy do tej pory byli sojusznikami premiera w działaniach zmierzających do podniesienia wieku emerytalnego. Pracodawcy RP argumentują, że zmiany są konieczne ze względów ekonomicznych, a Lewiatan przekonuje, że podniesienia wieku emerytalnego nie da się uniknąć, jeżeli nie chcemy, aby wielkość emerytur nie spadła o 1/4.
Optymistycznie o spotkaniu wyrażali się także w piątek związkowcy. Przewodniczący OPZZ Jan Guz podkreślił, że premier przeprosił "za to, co było dotychczas i powiedział, że więcej się to nie powtórzy". "Jako OPZZ jesteśmy przygotowani do dialogu, zgłosiliśmy pakiet spraw, nad którymi natychmiast trzeba rozpocząć pracę" - poinformował Guz. 
Zadowolony ze spotkania był też przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. "Mam nadzieję, że są to szczere intencje ze strony Tuska" - mówił dziennikarzom Duda. Zaznaczył, że "S" przyjęła deklarację premiera, ale nie rezygnuje z referendum emerytalnego. 
Związki zawodowe sprzeciwiają się podniesieniu wieku emerytalnego do 67 lat i zrównaniu wieku dla kobiet i mężczyzn, co zapowiedział w expose premier.
OPZZ pod koniec stycznia powołało Ogólnopolski Komitet Protestacyjny, którego celem jest "zablokowanie rządowych propozycji". NSZZ "Solidarność" zebrał już ponad 1,3 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. Związek zapowiada, że podpisy i wniosek zostaną przesłane do parlamentu, gdy projekt rządowy będzie gotowy. Natomiast Forum Związków Zawodowych ostrzega, że jeżeli rząd zignoruje partnerów społecznych, to "możliwe, że wówczas dialog przeniesie się na ulice".
Sojusznikami premiera w działaniach zmierzających do podniesienia wieku emerytalnego są pracodawcy.
Pracodawcy RP argumentują, że zmiany są konieczne ze względów ekonomicznych, a Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan przekonuje, że podniesienia wieku emerytalnego nie da się uniknąć, jeżeli nie chcemy, aby wielkość emerytur nie spadła o 1/4.
Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
O rządowych planach podniesienia wieku emerytalnego premier rozmawiał też w piątek z Radą Programową Kongresu Kobiet. (pap)