Według autorki, przekazując stronom decyzję, który system prawny zostanie zastosowany do dokonania wpisu podlegającego uznaniu na terytorium całej UE, przyznaje im prawo wyboru, ale nie ustanawia wyboru prawa. Z punktu widzenia państw członkowskich konieczność uznania nazwiska, widniejącego już w rejestrze innego państwa, przesuwa punkt ciężkości z zastosowania własnego prawa kolizyjnego na uznanie działań innego państwa członkowskiego.
Autroka artykułu podkreśla, że nie istnieje idealne rozwiązanie problemu legitymowania się różnymi nazwiskami przez tę samą osobę. Wprowadzenie wyboru prawa właściwego dla nazwiska do porządków krajowych na pewno pozwala zainteresowanym podjąć decyzję bardziej dostosowaną do ich indywidualnych potrzeb. Jest jednak środkiem nieskutecznym bez nakazu uznania wyboru dokonanego przez zainteresowanych w innych państwach. Ujednolicenie łącznika eliminowałoby istotną przyczynę rozbieżności, trudno jednak mówić o zaspokojeniu potrzeb zainteresowanych bez jednoczesnego umożliwienia im wyboru prawa. W obecnym stanie prawnym koncepcja uznania wydaje się metodą najskuteczniejszą. Niewskazane byłoby jednak ograniczenie się do ratyfikacji Konwencji z Antalii, gdyż przewidziane tam rozwiązania są fragmentaryczne i niewystarczające. Istotnym zadaniem dla praktyki państw europejskich będzie wypracowanie metod działania, które pozwoliłyby uskutecznić nakazy wynikające z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości.

Cały artykuł: Europejski Przegląd Prawa" - numer 3 z 2011 r.