Można stwierdzić, że Trybunał działa w podobnym tempie, co w poprzednich latach. Na rozstrzygnięcie wnioskodawcy czekają średnio ponad rok, a w niektórych wypadkach nawet trzy lata. Z tym, że w 2013 r. połowa zaskarżonych przepisów była niekonstytucyjna, w ubiegłym roku 37 norm naruszała zasady ustawy zasadniczej.
Do najważniejszych wyroków, które eliminowały przepisy z obrotu prawnego należało rozstrzygnięcie w sprawie janosikowego, niszczenia danych przez służby specjalne, uboju rytualnego, a także - odpłatności za studia.

Czytaj też>>Trybunał czeka na wykonanie...
Warto zaznaczyć, że intensywność orzekania o niekonstytucyjności wzrasta w miarę zbliżania się końca roku kalendarzowego. I tak np. w styczniu 2014 r. wszystkie rozpatrywane wnioski okazały się niezasadne, a przepisy zgodne z ustawą zasadniczą ( np. o tym, że wójtem nie może być niepełnosprawny, dodatki dla samorządowców za nadgodziny, kurator dla małoletniego).
Co do skarg konstytucyjnych, które składać może każdy, to spora część przyjętych do rozpoznania  jest później umarzana, ale i tak 1/3 spraw znalazła się na wokandzie Trybunału. Jednak wymogi formalne spełnia około 100-200 wniosków.
W tym roku Trybunał ma poważne zadanie; choćby rozstrzygnąć zagadnienie zgłoszone przez I prezesa Sądu Najwyższego w sprawie udostępnienia informacji publicznej. Zdaniem prezesa definicja informacji jest zbyt szeroka i narusza prawo do prywatności, m.in wysokich urzędników i sędziów.
TK będzie musiał orzec, czy Sejmik Województwa Mazowieckiego ma rację kwestionując zasady przyznawania subwencji samorządom. Czeka na rozpatrzenie również pięć skarg na prawidłowość obliczania dochodów jednostek samorządu terytorialnego.