Sprawa zaniepokoiła Rzecznika Praw Obywatelskich, wówczas prof. Irenę Lipowicz, która wniosek skierowała do Trybunału. Jej zdaniem wolność słowa wymaga zapewnienia ochrony nie tylko poglądom odbieranym przychylnie lub neutralnie, ale także takim, które mogą ranić lub niepokoić. Zaskarżony przepis brzmi: kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny.
Ponadto wnioskodawczyni wskazuje, że karanie grzywną w kodeksie wykroczeń jest nieproporcjonalne w stosunku do wagi takich czynów. Kara powinna obejmować jedynie wyjątkowo poważne zachowania, a zachowań lekceważących nie można zaliczyć do takiej kategorii. Nieproporcjonalna jest również możliwość orzeczenia za zachowania lekceważące kary aresztu, która ze względu na swą dolegliwość jest niedopuszczalna w świetle krajowego i europejskiego standardu ochrony wolności słowa (zaskarżono art. 49 kodeksu wykroczeń).

Czytaj też.>>Przepisy o obrazie głowy państwa...
W czasie rozprawy przypomniano wyrok sądu Rejonowego w Białymstoku, który ukarał grzywną sprawców lekceważącego zachowania wobec premiera w miejscu publicznym. Chodziło o kibiców jednego z klubów piłki noznej, którzy skandowali: Donald matole, twój rząd obalą kibole!" . Jednak Sąd Apelacyjny umorzył tę sprawę z powodu przedawnienia karalności.
Marcin Warchoł reprezentujący rzecznika przed Trybunałem zapewniał, że wykreślenie z kodeksu wykroczeń kary za to wykroczenie, nie sprawiłoby, że stanie się ono przestępstwem. Dlatego, że w kodeksie karnym czyn obrażający organy państwa ma inną treść i charakteryzuje się większą szkodliwością społeczną czynu.
Sędzia sprawozdawca Teresa Liszcz stwierdziła, powołując się na orzecznictwo Europejskiej Trybunału Praw Człowieka, że samo wyrażenie poglądów nie oznacza przyzwolenia na wszelkie formy wypowiedzi, zwłaszcza te znieważające wspólne dobro.
TK uznał, że lekceważenie to brak szacunku. A ostentacyjny sposób zachowania oznacza zakomunikowanie ( słowem lub gestem) wobec świadków pogardy lub braku szacunku. Dobrami chronionymi są państwo, naród i jego organy.
Celem przepisu jest ochrona autorytetu wymienionych dóbr - podkreśliła sędzia Liszcz.
- Powinniśmy doceniać w sposób szczególny wartość państwa, gdyż Polska była długo pod zaborami - powiedziała sędzia Liszcz. - Przepis kodeksu wykroczeń działa wychowawczo i przeciwdziała czynom, które naruszają autorytet państwa. To nie jest tłumienie debaty publicznej, gdyż ta odnosi się do merytorycznej oceny działań organów - dodała.

TK przyznał, że zaskarżony przepis ogranicza wolność słowa, ale też zapobiega łamaniu ładu i porządku publicznego.

Sygnatura akt K 28/13, wyrok z 21 września 2015 r.