Jak poinformowano w czwartek, w Sądzie Rejonowym w Brodnicy, Wojciech W. (właściciel Vobro) i były już dyrektor zakładu Paweł B. zostali uznani winnymi uporczywego łamania praw pracowniczych w latach 2006-08. Wojciech W. ma zapłacić 30 tys. zł grzywny, a jego dawny podwładny 7,5 tys. zł.
Obu mężczyzn oskarżono o tolerowanie notorycznego przekraczania przez załogę limitu pracy w nadgodzinach. Pracownicy firmy musieli znosić nadmierny hałas, nie dostawali dni wolnych za pracę w niedzielę ani ekwiwalentu za obuwie robocze.
Zakłady zatrudniały także, wbrew przepisom, na nocnej zmianie osoby niepełnosprawne. Firma była kontrolowana systematycznie przez Państwową Inspekcję Pracy, ale wnioski kontrolerów były ignorowane.
Sprawa skandalicznych warunków pracy w Vobro wyszła na jaw, gdy trzy lata temu zginął tam tragicznie młody pracownik zakładu. 21-letni Krzysztof P. wpadł do głębokiego mieszalnika czekolady, który miał wyczyścić i zmarł z powodu odniesionych wskutek tego obrażeń.
Ustalono, że mężczyzna pracował sam, nie był prawdopodobnie przeszkolony (zatrudniono go dwa tygodnie wcześniej) i wbrew przepisom zablokował czujnik odpowiedzialny za unieruchomienie urządzenia. Według rodziny Krzysztofa P. taka praktyka była normą w zakładzie.
Wszystkich okoliczności śmierci pracownika nie udało się do dziś wyjaśnić i sprawa była już dwukrotnie umarzana z powodu braku znamion przestępstwa. Rodzina mężczyzny jednak nie rezygnuje i kolejny już raz złożyła zażalenie na decyzję sądu. Wyrok w sprawie właściciela i byłego dyrektora jest nieprawomocny. (PAP)