Koronawirus uwypuklił to co na rynku usług prawnych dzieje się od wielu lat. Kolejne jego fale uderzyły mocniej w adwokatów i małe, często jednoosobowe kancelarie. Wzmocniły się natomiast duże podmioty i duże firmy prawne, takie jak choćby kancelarie odszkodowawcze czy firmy windykacyjne. Do tego specjalizują się one w coraz to nowych obszarach - jak choćby rozwody czy upadłości konsumenckie. I coraz częściej korzystają z usług wypychanych z rynku adwokatów w zakresie reprezentowania klientów w sądzie. 

Konflikt z zasadami etyki

NRA uważa, że takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Co więcej, w ocenie adwokata Przemysława Rosatiego, prezesa Rady, adwokat decydując się na tego typu współprace powinien liczyć się z tym, że popadnie w konflikt na gruncie obowiązujących zasad etyki. Zastrzega równocześnie, że do każdej sprawy trzeba podchodzić indywidualnie. W grę wchodzić może m.in. par. 23b ust. 5 Zbioru Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu, zgodnie z którym "niedopuszczalne jest zlecanie osobom trzecim rozpowszechniania informacji o adwokacie". Prawnicy wskazują też na par. 1 tego aktu, który mówi o tym, że obowiązkiem adwokata jest przestrzegać norm etycznych oraz strzec godności zawodu adwokackiego, a na naruszeniem godności zawodu adwokackiego jest takie postępowanie adwokata, które mogłoby go poniżyć w opinii publicznej lub poderwać zaufanie do zawodu. - A przecież działanie części tego typu firm, sposoby pozyskiwania przez nie klientów, są sprzeczne z obowiązującymi nas normami - dodają. 

Zobacz w LEX: Szanse i ryzyka dla kancelarii obsługujących przedsiębiorstwa w dobie koronawirusa - nagranie z webinarium >

Również radca prawny Włodzimierz Chróścik, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych przyznaje, że wśród członków samorządu radcowskiego zdarzają się przypadki współpracy z tzw. firmami odszkodowawczymi, ale - jak dodaje - nie są one nagminne. - Taka forma świadczenia pomocy prawnej przez radców prawnych jest sprzeczna z przepisami ustawy i zasadami etyki. Przede wszystkim z uwagi na fakt, że budzi wątpliwości w zakresie naruszenia podstawowych zasad, jakimi są obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej, niezależności czy form wykonywania zawodu. Zawiadomienia o takich przypadkach wpłynęły już do organów dyscyplinarnych i są przez nie rozstrzygane - zaznacza.

Czytaj: "Kamienicą" w adwokatów - antyreklama szerzy się na rynku, samorząd chce z tym walczyć>>

NRA wraca do tematu profesjonalizacji rynku 

Prezes Rosati tuż po marcowej wygranej w wyborach podkreślał, że kwestia czytelnego określenia zasad świadczenia pomocy prawnej, należytego zabezpieczenia i ochrony praw obywateli oraz tworzenia warunków do wykonywania zawodu adwokata, to priorytety dla samorządu adwokackiego.  

Czytaj w LEX: Imagine - rola prawa i prawników w integracji europejskiej >

Teraz w rozmowie z Prawo.pl wskazuje, że jeśli wymiar sprawiedliwości ma być sprawny to konieczna jest zmiana zasad świadczenia pomocy prawnej. - W tym sensie by była ona świadczona wyłącznie przez adwokatów, radców prawnych, prawników zagranicznych. Natomiast adwokaci nie powinni współpracować z firmami odszkodowawczymi, windykacyjnymi, czy z innymi firmami, które de facto świadczą pośrednictwo pomiędzy adwokatem a potencjalnym klientem - wskazuje.

I zapewnia, że NRA na pewno podejmie w tej kadencji działanie w kierunku uregulowania zasad świadczenia pomocy prawnej na rynku. Dodaje równocześnie, że przygotowanie takiej inicjatywy wymaga skoordynowania działań, przekonania z jednej strony władzy wykonawczej, z drugiej strony ustawodawcy, ale także uświadomienia obywatelom, że w ich interesie jest korzystanie z profesjonalnej pomocy prawnej. 

Czytaj w LEX: Mediacja w erze Covid-19 (koronawirusa) >

Chodzi o projekt, którego autorem i koordynatorem był właśnie adwokat Rosati, a nad którym dyskutowano w kadencji poprzedniej NRA. Zakłada on, że działalność gospodarcza polegająca na świadczeniu usług prawniczych może być prowadzona wyłącznie przez adwokatów, radców prawnych, a także prawników zagranicznych, na zasadach i w formach prawnych określonych w przepisach o ustroju adwokatury i ustawie o radcach prawnych. Dotyczyć to ma też usług świadczonych przez spółkę handlową na rzecz spółki powiązanej. Będzie to możliwe w sytuacji, gdy usługi prawnicze wykonywać będą wykwalifikowani prawnicy. 

 

"Kancelaria prawna"  powinna być pod ochroną

Także prezes KRRP dostrzega potrzebę uregulowanie kwestii świadczenia pomocy prawnej. Jak wskazuje byłoby to korzystne przede wszystkim dla klientów, ponieważ zapewniłoby należytą ochronę ich praw oraz przyczyniłoby się do obniżenia kosztów usług świadczonych przez radców prawnych i adwokatów.

W jego ocenie przepisy powinny też chronić nazwę „kancelaria prawna”. - To jedna z istotniejszych kwestii. Jako samorząd, już kilka lat temu przygotowaliśmy projekt odpowiednich regulacji. Niestety często pod nazwą „kancelaria prawna” działalność prowadzą osoby nieposiadające nawet studiów prawniczych. Klienci na rzecz których świadczona jest pomoc prawna powinni natomiast mieć pewność, że jest to profesjonalny prawnik. Nie mogą być wprowadzeni w błąd, a tak się dzieje obecnie - mówi. 

I dodaje, że zastrzeżenie nazwy „kancelarii prawnej” pozwoliłoby samorządowi sprawować należytą pieczę oraz podejmować czynności wobec podmiotów prowadzących działalność w zakresie pomocy prawnej niezgodnie z przepisami.
 

Niby kancelaria, niby prawna, a jednak duża różnica

Adwokaci są dość zgodni, że świadczenie usług prawnych powinno być uregulowane i objęte zainteresowaniem państwa. Wskazują, że bez tego najbardziej poszkodowany będzie obywatel - klient, który idąc do kancelarii prawnej niekoniecznie musi wiedzieć, że nie ma w niej wykwalifikowanych prawników. 

Podają przy tym konkretne przykłady - jak choćby pojawiające coraz częściej ogłoszenia o możliwości zakładania kancelarii bez ukończenia studiów prawniczych. - W ostatnim czasie szukałam pracy, trafiłam do kancelarii, która na pierwszy rzut oka wydawała się kancelarią adwokacką. W nazwie było nazwisko partnera zarządzającego, dodane było "i partnerzy". W rozmowie przywoływane były wspomnienia z aplikacji i dopiero po pewnym czasie zorientowałam się, że kancelaria zakładana była przez adwokata, który obecnie już nie wykonuje zawodu, a teraz zarządzana jest przez osoby bez egzaminu zawodowego - mówi jedna z aplikantek. 

- Jeśli państwo nie podejmie żadnych działań zmierzających do uregulowania tej kwestii, to narazi swoich obywateli na powierzenie spraw osobom, które nie mają ku temu żadnych kwalifikacji. Żeby móc komuś doradzić, trzeba chociaż ukończyć studia prawnicze. Osoby, które się tym nie legitymują, mogą narazić konsumenta na poniesienie strat, nierzadko ogromnych - wskazuje adwokat Anna Kątnik-Mania, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris.

I dodaje, że chodzi też np. o kwestię tajemnicy zawodowej. - Konsument, który przychodzi do kancelarii i nie ma pewności, czy pracuje w niej adwokat czy radca prawny, może nie zdawać sobie sprawy, że naraża się na powierzenie informacji wrażliwych osobie, której nie chronią żadne bezpieczniki, związane z tajemnicą adwokacką i radcy prawnego. Drugą kwestią jest ubezpieczenie od czynności cywilnoprawnych i odpowiedzialność dyscyplinarna. W sytuacji, w której adwokat czy radca prawny będą dopuszczać się działań na szkodę swojego klienta muszą liczyć się z poniesieniem ewentualnej odpowiedzialności zarówno cywilnoprawnej, jak i dyscyplinarnej, a osób bez takich kwalifikacji, tj. nienależących do tych samorządów zawodowych, to już nie dotyczy - mówi Anna Kątnik-Mania.

Czytaj: Billboard kusi adwokatów, ale spierają się o kształt zmian>>

Mleko już się rozlało 

Adwokat dr Anna Dombska podkreśla, że Naczelna Rada Adwokacka ale i Krajowa Rada Radców Prawnych powinny się zainteresować również tym, że coraz częściej i adwokaci, i radcowie stają się podwykonawcami takich firm. - Jeśli sprawa trafia przed sąd musi być profesjonalny pełnomocnik, który na nią pójdzie. A że adwokaci i radcy są wypychani z rynku, to zaczynają być podwykonawcami takich właśnie firm. Bo często nie mają wyboru. Pytanie czy właśnie tak naszą pozycję na rynku obsługi prawnej osób fizycznych widzą nasze samorządy. Z punktu widzenia zaś obywatela, konieczność korzystania z pośrednika to zawsze wyższy koszt pomocy prawnej - mówi. 

Mecenas dodaje, że problem nie tkwi tylko w spółkach odszkodowawczych albo windykacyjnych, ale i w prawnikach, którzy nie mają aplikacji, uprawnień zawodowych radcy prawnego albo adwokata, ale zakładają kancelarie i reklamując się wytykają posiadającym tytuł, że są od nich lepsi i tańsi. - Istotnym krokiem byłaby ochrona nazwy kancelaria. W chwili obecnej każdy może założyć firmę, która nazywa się kancelarią. I to jest problemem, bo w świadomości zwykłego człowieka kancelaria automatycznie wiąże się z zawodem adwokata, radcy prawnego albo notariusza.  I myśli, że idzie do prawnika po aplikacji, który sam będzie reprezentował go w sądzie - wskazuje. 

Z kolei adwokat dr Karol Pachnik uważa, że tego trendu nie da się już odwrócić. - Rynek jest na takim etapie nasycenia, że dzielą go duże podmioty nieprofesjonalne - czyli duże kancelarie odszkodowawcze i firmy windykacyjne, które potrzebują do obsługi wykwalifikowanych prawników i ich jako - de facto najemników - zatrudniają. Pytanie, czy my jako adwokaci jesteśmy w stanie, nawet jeśli wywalczymy ucywilizowanie konkurencji - stworzyć takie podmioty, które byłyby wielkości tych gigantów. Do tego potrzebne jest zacięcie biznesowe i niewiele prawników to potrafi - mówi. Zgadza się z tym, że byłoby to potrzebne, ale zastanawia się czy wpłynie to na sytuacje na rynku. 

Czytaj: Pomoc prawna tylko od wykwalifikowanego prawnika - adwokatura ma projekt>>

- Warto zauważyć, że te firmy windykacyjne, czy kancelarie odszkodowawcze nie walczą wcale o rynek usług prawnych, poradnictwa prawnego i występowanie przed sądami, bo to jest inny kawałek tortu. Nawet jeśli weszłaby taka ustawa, która zakaże używania nazwy kancelaria i udzielania porad prawnych przez prawników, którzy nie są adwokatami czy radcami, to zbije to usługi nisko cenowe. A tych, które generują duże zyski nie ruszy - podkreśla dr Pachnik.  - Przespaliśmy jakieś 20 lat. Trzeba raczej uczyć, edukować klientów żeby przychodzili do adwokatów i radców prawnych. A to jest trudne. Na pewno nazwa kancelaria powinna być zastrzeżona. Było zresztą orzeczenie Sądu Najwyższego, że ta nazwa przysługuje kancelarii adwokackiej czy radcowskiej a inne używając jej naruszają konkurencje. Była też inicjatywa by walczyć na kanwie tego orzeczenia z kancelariami prawnymi, ale nie było wówczas poparcie NRA. A czas ucieka - dodaje.